Warto zauważyć, że każdy sezon serialu łączy jedno – schemat. Faktem jest, iż początek każdej serii serwuje nam mocną scenę, która ma wzbudzić u widza ciekawość, a także chęć poznania przyczyn danych zjawisk. W przypadku Szkoły dla elity zwykle mamy do czynienia z ciężkim przestępstwem, którego dokładny przebieg otrzymujemy w ostatnich odcinkach. Czy takie rozwiązanie sprawdzało się za każdym razem? Przekonajcie się! Oto ranking sezonów serialu Szkoła dla elity!
fot. Netflix
Szczerze powiedziawszy ten sezon nie powinien powstać. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu fanów skreśliło Szkołę dla elity wraz z premierą 4. sezonu, niemniej potrafiłem jeszcze wtedy czerpać rozrywkę z oglądania tego serialu. Ponadto zakończenie 5. sezonu równało się z końcem pewnej ery, które mogłoby też stanowić koniec produkcji. W 6. sezonie poza kilkoma ciekawymi wątkami otrzymujemy kolejne nieciekawe postacie oraz mnóstwo zapychaczy psujących odbiór całości.
fot. Netflix
W 5. sezonie Szkoły dla elity mamy okazję po raz ostatni zobaczyć kogokolwiek z bohaterów znanych od 1. sezonu serialu. Nie zmienia to faktu, że już w tym momencie twórcy wykazali się brakiem pomysłu na rozbudowanie tej historii w ośmiu odcinkach, dodając masę scen służących jako zapychacze. Całkiem pozytywnym zaskoczeniem okazał się jednak wątek Ivána (André Lamoglia) oraz jego ojca (Carloto Cotta), który poprowadzono całkiem angażująco.
fot. Netflix
Dla większości fanów dobra passa Szkoły dla elity zakończyła się wraz z finałem 3. sezonu serialu. Coś w tym jest, gdyż to właśnie po tym sezonie spora część obsady opuściła serial. Mimo to można odnieść wrażenie, że w tym przypadku mamy do czynienia z powtórką z rozrywki, która z udziałem tych samych bohaterów nie dawała już sobie tak dobrze rady jak w przypadku poprzednich sezonów. Niestety, twórcy zamiast zakończyć prace na tym etapie, postanowili wyprodukować kolejne odcinki serialu, które z biegiem czasu zaczął spotykać podobny los.
fot. Netflix
Początkowo podchodziłem niepewnie do 4. sezonu Szkoły dla elity, niemniej muszę przyznać, że pewna świeża krew całkiem nieźle wpłynęła na tę produkcję. Wprowadzenie nowych, charyzmatycznych postaci dało nam nie tylko nowy powód do zaangażowania się w historię, ale także pozwoliło dokonać rozwoju starych bohaterów. Szkoda tylko, że na tym kończy się dobry czas serialu, co potwierdza tezę, iż ten powinien zakończyć się wraz z 3. sezonem.
Fot: Netflix
Pierwsze dwa sezony Szkoły dla elity stanowią naprawdę dobrą produkcję o nastolatkach. W przypadku 1. sezonu mamy solidne wprowadzenie postaci i ciekawe poprowadzenie ich wątków. Atutem zdecydowanie jest fakt, że serial pozwolił nam pokazać młodzież z różnych środowisk, a nie tylko tytułową elitę. Dzięki temu otrzymujemy prosty, aczkolwiek dobrze działający kontrast między bohaterami. Ponadto forma ukazanej intrygi jeszcze na tym etapie była całkiem świeżym pomysłem.
fot. Netflix
Wybór 2. sezonu Szkoły dla elity jako najlepszego łatwo uzasadnić. Na tym etapie serial jeszcze oferował ciekawe pomysły. Nie tylko intryga tu działała, ale także kontynuowanie wątków poznanych w poprzednich odcinkach bohaterów. Zarówno ten, jak i pierwszy sezon posiadają podobne zalety, które sprawiają, że oba można uznać za solidne materiały o nastolatkach. Warto też dodać, że wprowadzone w tym sezonie postacie dobrze napędzają historię i z łatwością wzbudzają sympatię.
