Przypominamy również, że Przyjaciół możecie oglądać od poniedziałku do piątku o 16:00 w Comedy Central! W grudniu w stacji goszczą również inne seriale i programy komediowe: od kultowej „Teorii wielkiego podrywu”, przez popularne animacje, jak „Blok Ekipa” i „Włatcy Móch”, po lokalne produkcje – „Comedy Club” i „Drunk History – Pół litra historii”. Widzimy się w Central Perk!
Na początek kultowa produkcja z 1982 roku, w naszym kraju może nie jest aż tak popularna, ale ma spore znaczenie dla sitcomów na świecie. Bohaterami są znajomi, którzy spotykają się zawsze w barze należącym do Sama Malone’a, byłej gwiazdy futbolu. Tutaj każdy zna każdego i choć nieraz dochodzi do docinków, mimo wszystko w razie potrzeby pomoże. W stałej obsadzie pojawił się chociażby Woody Harrelson.
Zanim Charlie Sheen popadł w zupełną niełaskę i odszedł z hukiem z sitcomu, mimo wszystko na jego barkach Dwóch i pół stało się jednym z popularniejszych tytułów gatunku. A wystarczyło tylko zagrać nonszalanckiego kawalera, którego spokój zostaje zakłócony wprowadzeniem się brata i jego 10-letniego syna.
Sitcom z lat 1998-2006 był trampoliną do kariery dla wielu dzisiejszych gwiazd. Topher Grace, Ashton Kutcher, Mila Kunis itd. Jak podpowiada tytuł, produkcja opowiada o losach nastolatków żyjący w okresie beztroskich lat 70. Dużo humoru i ciekawe przedstawienie ówczesnego okresu – na to możecie liczyć.
Kolejny bardzo ważny tytuł z lat 90., gdy popyt na sitcomy wzrósł znacząco. Jerry Seinfeld to komik, który zwykle komentuje w kolejnych odcinkach wydarzenia z życia codziennego. Największą gwiazdą na przestrzeni lat był jednak grany przez Michaela Richardsa dziwaczny Cosmo Kramer.
Choć oryginał powstał w Wielkiej Brytanii, to właśnie amerykańska wersja stała się bardziej kultowym dziełem – na tyle kultowym, że memy związane z nim są już od dawna na porządku dziennym. Postacie Michaela Scotta (ikoniczna rola Steve’a Carrella), Dwighta czy Jima zawsze będą z nami obecne, a mockument o pracownikach pewnego biura stale będzie oglądany na nowo.
Któż nie słyszał o tej produkcji. Wielu z nas wręcz nałogowo oglądało amerykańską rodzinkę w krzywym zwierciadle. Al Bundy oraz jego najbliżsi przez całe lata rozbawiali kolejne pokolenia widzów. Sitcom może nie trzymał równego poziomu przez cały czas – szczególnie w późniejszych sezonach – ale mimo wszystko gatunek nie byłby taki sam bez nich.
I wchodzimy już do absolutnej ekstraklasy. Wielką czwórkę otwiera Jak poznałem waszą matkę. Z pozoru prosta historia, w której mężczyzna opowiada swoim dzieciom okoliczności poznania ich rodzicielki, rozrosła się aż na dziewięć sezonów, pełnych licznych zabawnych sytuacji i kultowych postaci.
Sheldon, Leonard i Penny – to trio aż do ubiegłego roku bawiło nas w ciągu dwunastu zabawnych sezonów. A to po prostu opowieść o dwóch nerdach, dla których nauki ścisłe czy gry komputerowe są chlebem powszednim, ale kompletnie nie mogą sobie poradzić w sprawach damsko-męskich.
Obok Zdrówka najstarsza pozycja na liście. Tym razem podrzucamy też prawdziwą brytyjską perełkę, uwielbianą do dziś. Gorden Kaye stworzył niezapomnianą postać właściciela kawiarnia, który stara się dobrze żyć z okupującymi Francję nazistami. Sytuacja komplikuje się, gdy na horyzoncie pojawia się dwóch ukrywających się przed wrogiem brytyjskich lotników.
No i nadszedł czas na lidera rankingu prezentującego najlepsze sitcomy. Nie każdy lubi Przyjaciół, ale nie zmieni to faktu, że pojawiający się pomiędzy rokiem 1994 a 2004 sitcom jest prawdziwym symbolem seriali komediowych. Szóstka tytułowych przyjaciół i ich perypetii w Nowym Jorku to prawdziwa perła. Można powiedzieć, że to swojego rodzaju symbol sitcomów.