NAJLEPSZE KOMEDIE (30-21)
30. Kevin sam w domu/Nowym Jorku (1990-1992) reż. Chris Columbus
Święta bez Kevina nie istnieją. Od ponad 10 lat możemy świętować Boże Narodzenie wraz z młodym McCallisterem (gdy raz film nie został wyemitowany, na Facebooku zebrało się ponad 90 tys. protestujących). Jego zmagania z niegrzeszącymi inteligencją włamywaczami bawiły, bawią i bawić będą ludzi w każdym wieku. Zabawne gagi, wspaniały, świąteczny klimat, ścieżka dźwiękowa Johna Williamsa (sic!) oraz genialni aktorzy – Joe Pesci, Daniel Stern i młodziutki Macaulay Culkin – oto recepta na sukces. Dlatego też kontynuacje nie odniosły tego samego sukcesu i musiały pożegnać się z naszym rankingiem.
29. To właśnie miłość (2003) reż. Richard Curtis
Lubię, gdy obraz składa się z kilku na pierwszy rzut oka niezwiązanych ze sobą opowieści, które z biegiem czasu zazębiają się w jedną spójną historię, która z każdą kolejną cegiełką tworzy prawdziwe arcydzieło. Tak jest z To właśnie miłość, historią, w której występuje plejada naprawdę odmiennych postaci. Od brytyjskiego premiera, poprzez nieco podstarzałego rockmana, do zakochanego chłopca. Reżyser Richard Curtis ukazał miłość z różnych perspektyw i to w niezwykły czas- tuż przed Bożym Narodzeniem. Każda opowieść ma coś do przekazania, udowadnia, że miłość to nie tylko pseudo- romantyczne uniesienia. Nie wszystkie historie kończą się też efektownym happy endem- całość ma więc nieco słodko- gorzki smak. Ale powstało już chyba wystarczająco dużo obrazów, w których wszystko finalizowało się w lukrowany sposób, prawda?
28. Madagaskar (2005-2012) reż. Tom McGrath, Eric Darnell, Conrad Vernon
Madagaskar wytwórni DreamWorks to zdecydowanie jedna z zabawniejszych animacji ostatnich lat. Oglądając przygody Alexa, Marty’ego, Glorii i Melmana, którzy z nowojorskiego ZOO trafiają do prawdziwego buszu ciężko powstrzymać się od śmiechu. Smaczku dodają motywy ze znanych filmów, takich jak Cast Away, czy American Beauty. No i oczywiście trzeba wspomnieć o postaciach pingwinów i lemurów, które są autorami większości najlepszych gagów. Sztuką jest zrobić film animowany, który będzie bawił zarówno dzieci, jak i dorosłych – i tu twórcom na szczęście się to udało.
27. Poranek kojota (2001) reż. Olaf Lubaszenko
Ranking przedstawiający najlepsze komedie nie mógł się obejść bez polskich produkcji. Tą produkcję, razem z Kilerami, Seksmisją, czy Chłopaki Nie Płaczą zdecydowanie umieściłabym w czołówce najzabawniejszych polskich filmów. Film Olafa Lubaszenko opowiada o gangsterach, miłości, zemście i pieniądzach oraz młodym chłopaku który przez przypadek znalazł się w środku tego wszystkiego. Mega paka polskich aktorów, bystry humor, wartka akcja i kultowe dialogi, czyli wszystko to, co kochamy w dobrych polskich komediach i wszystko to, czego obecnie nam w polskim kinie brakuje.
26. Kac Vegas (2009-2013) reż. Todd Philips
Wszystko, co wydarzy się w Vegas, zostaje w Vegas – z takim hasłem na ustach czwórka przyjaciół jedzie do Las Vegas spędzić najbardziej szalony wieczór, nie byle jaki bo kawalerski. Okaże się on jednak bardziej szalony niż im się może wydawać. Pomysł prosty, jednocześnie oryginalny, a mimo to czasem śmieszy do łez. Na pochwałę zdecydowanie zasługuje kreacja czwórki głównych bohaterów – wszyscy różnią się od siebie, nieraz są przerysowani, każdy w inny sposób bawi widza. Mimo, że każda kolejna część była troszkę słabsza od poprzedniej, to tych chłopaków nie da się nie lubić.
25. Pogromcy duchów (1984) reż. Ivan Reitman
Klasyka w pełnym wymiarze! Trójka przyjaciół zakłada biznes zajmujący się zwalczaniem duchów, niestety zamiast z duchami muszą uporać się z urzędnikiem środowiskowym, który doprowadza do ich aresztowania. Na szczęście ich pomoc szybko okazuje się niezbędna po tym, jak miasto opanowuje pewien bardzo zły duch. W końcu bohaterowie mają szansę się wykazać i trzeba przyznać, że robią to w świetnym stylu! Doskonała, kultowa komedia z lat 80., pełna świetnych dialogów, niezapomnianych kreacji aktorskich i zaskakujących zwrotów akcji.
24. Taxi (1998-2007) reż. Gérard Pires, Gérard Krawczyk
Komedie – to jedna z tych rzeczy, które Francuzom wychodzą dobrze. Widać to najlepiej po całej serii Taxi, która uchodzi za najbardziej dochodową serię filmową w historii francuskiego kina. Opowieść o współpracy pechowatego, marsyliańskiego policjanta z taksówkarzem posiadającym superszybki samochód osiągnęła rozgłos w wielu krajach. Zachodni świat jak to ma w zwyczaju stworzył remake – New York Taxi, który jak się potem okazało nie dorasta oryginałowi do pięt.
23. Dzień świra (2002) reż. Marek Koterski
Mało który film, a co dopiero mało która komedia zawiera w sobie tyle prawd o społeczeństwie i świecie co Dzień Świra. Perypetie nauczyciela polskiego, życiowego nieudacznika Adasia Miauczyńskiego z początku mogą wydawać się zwykłą komedią bez polotu. Jednak z czasem, po nabraniu choć odrobiny życiowego doświadczenia, obserwacji społeczeństwa czy samego siebie widz zauważa, że Dzień Świra nie jest taki głupi jaki pierwotnie się wydawał. A prawdziwym apogeum doświadczenia tego filmu jest zauważenie takiego Adasia w sobie.
22. Deadpool (2016) reż. Tim Miller
(Anty)bohater jakiego brakowało. Deadpool to odskocznia od standardowych filmów z super bohaterem w roli głównej. Wade Wilson były żołnierz oddziałów specjalnych zostaje poddany niebezpiecznemu eksperymentowi, dzięki któremu zdobywa nadnaturalne zdolności. Teraz ma jeden cel, chce zemścić się na człowieku, który niemal zniszczył mu życie. Czarna komedia nie dla dzieci, lecz dorosłych. Jest zabawnie, wulgarnie, krwawo i romantycznie. Napakowany masą odniesień do popkultury oraz sprośnymi żartami, ciętym humorem i świetnymi scenami akcji. Obraz po trochu parodiujący bratnie filmy i łamiący tzw. czwartą ścianę. Twórcy i cała obsada spisali się na medal, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje Ryan Reynolds wcielający się w postać Wade’a Wilsona/Deadpoola, w którym tak bardzo widać komiksowego bohatera.
21. Asteriks i Obeliks (1967-2014)
Sylwetki dwojga Galów są znane wszystkim- i tym najmłodszym, i tym nieco starszym. Nic dziwnego- Asteriks i Obeliks święcą tryumfy nie tylko na kartach komiksów, ale i w filmach animowanych i fabularnych. Ironiczny humor, wyraziste postaci, pomysłowe wątki fabularne, a to wszystko osadzone w czasach antycznego Rzymu, który w obliczu ciągłych klęsk przy próbach podbicia maleńkiej galijskiej osady wydaje się dużo mnie dostojny, a legendarny Juliusz Cezar zdaje się sporo tracić na opinii genialnego stratega. Wśród wielu historii jakie mogliśmy zobaczyć przewijają wątki mitologiczne, historyczne i nieco lepiej skryte- społeczne. Postaci autorstwa René Goscinnego napojone magicznym eliksirem druida Panoramiksa są również ciekawą zachęta do bliższego przyjrzenia się historii- takie jej wydanie jest nader ciekawe, a galijski duet specjalizujący się w gromieniu rzymskich legionistów to również znakomici nauczyciele.
Zaskakujące, że znalazł się tu Pan Koterski. Dzień świra to obraz gorzki. Tym większe zdziwienie budzi notka autora. Cóż… Można i tak.
Smutne jest uznawanie Dnia świra i foresta gumpa za komedie.
glupi ranking a gdzie naga bron czy rozowa pantera o najslynniejszej komedii pol zartem pol serio nie wspomne
Kung fu panda?
Dziwny to ranking, w którym wysoko i całkiem wysoko znalazły się filmy jedynie nieśmiało ocierające się o komedię, lub będące komedią jedynie przy okazji. W 50 zabrakło wiele klasycznych pozycji – jak widać przed Autorami zestawienia jeszcze bardzo dużo obrazów do odkrycia i mnóstwo zaległości do odrobienia – komedia, jako gatunek dramatyczny towarzyszy ludzkości od starożytności, a obrazy komediowe na srebrnym ekranie obecne są od początków kina – co Autorzy zaznaczyli w prologu/abstrakcie, ale o czym zapomnieli podczas sporządzania rankingu… Włączenie do zestawienia tzw „lubaszenek” pozwala podejrzewać mocno dyletancki charakter rankingu. Poważnie kulejące zestawienie (aż dziw bierze, że brało w nim udział aż 5 Autorów!) i osobiście odradzam sugerowanie się jego zawartością i układem.
PulpFiction jest komedią??? naprawde ranking macie zaje…….
A gdzie komedia świetna „agenci bardzo specjalni” albo „cztery gwiazdki”, marny ten ranking. Chyba że ja mam inne poczucie humoru.
Zgrabny ranking i trafny. Nie rozumiem jedynie pozycji Bruce’a Wszechmogacego, ktory jest po prostu slaby. Co do narzekan, ze w zestawieniu znalazl sie np Dzien swira,to proponuje przeczytac definicje komedii.
Słaby ten ranking.. wchodząc na tą stronę raczej myślałam że tu będą jakieś ciekawsze komedie i sobie znajdę coś ciekawego A nie praktycznie takie co w kółko są puszczane w tv i już się nimi że tak powiem żyga.
Nie zgodziłabym się, że „Bruce Wszechmogący” jest tak dobrym filmem, że zajmuje drugie miejsce. Szkoda, że nie ma trochę nowszych filmów w rankingu. Większość każdy już zna na pamięć.