Gwen Cummings (Sandra Bullock) młoda, atrakcyjna pisarka bawi się szampańsko każdej nocy na przeróżnych imprezach, odwiedza nocne lokale. Taki tryb życia jest oczywiście wyczerpujący. Rano Gwen wstaje z okropnym kacem i potrzebuje sporo czasu, by dojść do siebie. Nie jest jednak w tym osamotniona. We wszystkich eskapadach towarzyszy jej przyjaciel – Jasper, który również budzi się każdego dnia z ciężkim bólem głowy. Gwen uważa to za normalne i nie ma pojęcia, że wpadła w alkoholizm. Na weselu siostry Lily wypija o parę kieliszków za dużo i mimo to wsiada za kierownicę, wjeżdżając potem w czyjś ogród. Karą jest 28-dniowy pobyt w klinice odwykowej. Dopiero tam, gdzie zabroniona jest choćby kropelka, Gwen orientuje się, że jest od alkoholu uzależniona. Nie tylko napoje wyskokowe są zakazane, nie można także używać telefonu komórkowego, a co najgorsze – trzeba poddać się terapii grupowej w towarzystwie przeróżnych typów…
I ponownie listę przedstawiającą najśmieszniejsze i najlepsze komedie na Netflix zaszczyca znakomitość pióra Richarda Curtisa. W jednej ze swoich ikonicznych ról Hugh Grant odgrywa rozwiedzionego ekscentryka prowadzącego mało dochodową księgarnię i mieszkającego z pewnym niewydarzonym Walijczykiem (Rhys Ifans kradnie każdą scenę!). Jego życie ulega gwałtownym zmianom, gdy do jego przybytku przychodzi prawdziwa gwiazda filmowa (Julia Roberts).
Steven Soderbergh lubi bawić się konwencją, stąd też jego produkcje mają niemały rozrzut – od genialnych widowisk, poprzez dobre i bardzo dobre, aż po mniejsze lub większe niewypały. Ambitny twórca na pewno nie powinien się wstydzić żadnej części Ocean’s. Historia eleganckich złodziei w osobie plejady gwiazd jest zrealizowana ze stylem i rozmachem. Imponująca obsada, której przewodzą George Clooney i Brad Pitt, tylko uatrakcyjnia ten majestatyczny tytuł. Rozrywka i humor na najwyższym poziomie!
Trochę straciłam wiarę w tę toplistę, jak dobrnęłam do pozycji 4… „Wieczór gier” był zdecydowanie jednym z najgorszych filmów jakie widziałam na Netflixie. No ale nie przekreślam od razu, dam szansę jeszcze jakiejś Waszej polecajce, zobaczymy czy jest tu jakaś nadzieja 😛
Zabrakło naprawdę zabawnych komedii jak „Wszystko zostanie w rodzinie” albo trylogia „Johnny English” 🙂
nie
5