HORRORY NA NETFLIX – STRONA 7
2. Lśnienie (1980), reż. S. Kubrick
Kultowy horror, kultowy film, kultowy reżyser. Może to i hiperbola, ale dzieło życia Kubricka jest jedną z pierwszych i najlepszą próbą mocowania się z prozą Stephena Kinga, a przy tym mroczną wiwisekcją pękniętego małżeństwa i kryzysu twórczego. Nie sposób zapomnieć o tym arcydziele kina grozy, który stał się wyznacznikiem gatunku „ambitnego horroru”.

Fot. kadr z filmu Lśnienie
1. Coś za mną chodzi (2014), reż. D. R. Mitchell
Ale pierwsze miejsce należy do tytułu nieoczywistego, który zamyka naszą listę najlepszych horrorów na Netflix. Mamy tu do czynienia z dziełem korzystającym zarówno z inspiracji kubrickowskich, jak i slasherów opowiadających o kończeniu żywota młodych ludzi. Tym razem zadarli oni z siłami o wiele groźniejszymi niż cokolwiek, co napotkali na swojej drodze. Czy wierzycie w ektoplazmę, która z łatwością przenika sferę realną i fantastyczną? Wrażenie, że „coś za tobą chodzi” nie opuści Cię po seansie, a w trakcie seansu dobra zabawa jest gwarantowana.

Fot. materiały prasowe
To były najciekawsze horrory z Netflix.
Sprawdź również inne rankingi związane z najnowszymi hitami platformy Netflix:
Co obejrzeć po: Emily w Paryżu. Produkcje podobne do serialu Netflixa
Co obejrzeć po: The Crown. Produkcje podobne do serialu Netflixa
Młodzieżowe filmy podobne do The Kissing Booth

Loading ...
Kuba Koisz
Redaktor Z wykształcenia polonista i kulturoznawca. Stworzyły go filmy, może go też zabiją.
Jak to się dzieje że lśnienie zawsze jest tak wysoko w rankingach?
Przecież to gniot.
Gra aktorska to jakaś pomylka
Nawet Nikolson się nie popisał o Duvall lepiej nie wspominać.
King zwyczajnie nie ma szczęścia do ekranizacji swoich powiesci
sam jesteś gniot i nikt nie ma pretensji. nie znasz się więc lepiej zamilcz.
Oczywiście że to gniot. Sam King tak twierdził ale wy znawcy wiecie lepiej. Przypominacie mi tych wszystkich z Bożej łaski artystów podążających z swoimi guru jak stado baranów. Widać to szczególnie w galeriach sztuki. Potraficie się podniecać bananem przyklejonym do ściany bo wmówiono wam że to sztuka wysokich lotów albo znawców mody. Z resztą nie raz was ośmieszali 🙂
Ja też nie rozumiem fenomenu tego filmu.
Serio? Każdy z tych filmów, to gówno. Nuda. Doceniam kunszt Nicholsona, ale Lśnienie to nudny, przestarzały syf. Pozostałe są takimi horrorami, jak widok sali sejmowej: trochę straszne, trochę rubaszne, mocno żenujące, nudne i przewidywalne.
Już wiem że ten artykuł to ściema. Jak film „Death Note” jest horrorem i to dobrym to ja nie chce wiedzieć jakie filmy uważa za złe. Death Note (film) nie trzyma się materiału źródłowego, postacie są przedstawione bardzo źle odwzorowane, fabuła w filmie jest zerowa w porównaniu do mangi i anime. Dziękuję nie pozdrawiam…
A może jeszcze Mordercza opona,same dno!