Przechodzimy do hiszpańskiej produkcji bazującej na prawdziwych wydarzeniach. Tytułowa bohaterka to pewna licealistka, która wraz z koleżankami z liceum urządziła sobie seans spirytystyczny. Pociągnęło to za sobą szereg niewytłumaczalnych i groźnych wydarzeń, które po dziś dzień nie zostały wyjaśnione.
John Krasinski reżyserem? Ta piękna, miła twarz człowieka, który nie skrzywdziłby muchy? Tkwi jednak w jego debiucie reżyserskim idealnie zrozumienie konwencji horroru, w którym obok obrazu to dźwięk jest najważniejszy. Cisza jest bardzo często wymuszona w horrorach w celach potęgowania napięcia, a tutaj – to ona jest najważniejsza i włączona w świat przedstawiony. Sequel jest już gotowy, więc pandemio, idź już precz!
Przerażający i jednocześnie zabawny. Utrzymany w stylistyce dokumentu Dziwak to niezależny horror zrobiony za grosze i z fenomenalnym Markiem Duplassem w roli głównej. Gwarantujemy, że po seansie już nigdy nie przyjmiecie żadnej nietypowej i pozornie łatwej oferty pracy z ogłoszenia.
Och, ta konwencja przecież zaczęła zdychać na długo przed tym filmem, a jednak Eli Rothowi udało się reanimować ducha klasycznych slasherów, w których grupa ludzi (najczęściej turystów) trafia do miejsca, gdzie czeka ich masakra. Hostel na Słowacji jest według twórców miejscem, gdzie lepiej nie zaglądać, ale mimo to uroczo ogląda się amerykańskie spojrzenie na nasze wschodnie, słowiańskie tereny. Można obejrzeć zarówno ironicznie, jak i na poważnie.
Zanim powstała rozczarowująca wersja powieści Stephena Kinga z 2019 roku, trzy dekady wcześniej mieliśmy tę interesującą pozycję. Louis i Rachel wspólnie z dwójką swoich małych dzieci – Ellie i Gage – przeprowadzają się do małej wioski w stanie Maine. Pewnego dnia ginie pod kołami rozpędzonego samochodu ukochany kot Ellie. Louis postanawia pochować go na pobliskim cmentarzu dla zwierząt, na którym wiele lat temu grzebali swoich zmarłych Indianie z plemienia Micmaców. Po pewnym czasie ukochany kot dziewczynki wraca do domu i zaczyna dziwnie się zachowywać.
Film, w którym ofiara zamienia się w prześladowcę, a my kibicujemy intruzom napadającym na dom. Dreszczowiec w stylistyce home invasion (lub po polsku: naruszenia miru domowego) opowiadający o tym, że czasami można bardzo mocno pomylić się w ocenie swojego celu ataku. Kiedy Ślepiec (brawurowy Stephen Lang) zaczyna grać z nimi według własnych reguł, staje się niebezpiecznie. Najlepsze horrory to również takie, które potrafią przerazić swoją przewrotnością, a w tym przypadku niewątpliwie się twórcom to udało.
Jak to się dzieje że lśnienie zawsze jest tak wysoko w rankingach?
Przecież to gniot.
Gra aktorska to jakaś pomylka
Nawet Nikolson się nie popisał o Duvall lepiej nie wspominać.
King zwyczajnie nie ma szczęścia do ekranizacji swoich powiesci
sam jesteś gniot i nikt nie ma pretensji. nie znasz się więc lepiej zamilcz.
Oczywiście że to gniot. Sam King tak twierdził ale wy znawcy wiecie lepiej. Przypominacie mi tych wszystkich z Bożej łaski artystów podążających z swoimi guru jak stado baranów. Widać to szczególnie w galeriach sztuki. Potraficie się podniecać bananem przyklejonym do ściany bo wmówiono wam że to sztuka wysokich lotów albo znawców mody. Z resztą nie raz was ośmieszali 🙂
Ja też nie rozumiem fenomenu tego filmu.
Serio? Każdy z tych filmów, to gówno. Nuda. Doceniam kunszt Nicholsona, ale Lśnienie to nudny, przestarzały syf. Pozostałe są takimi horrorami, jak widok sali sejmowej: trochę straszne, trochę rubaszne, mocno żenujące, nudne i przewidywalne.
Już wiem że ten artykuł to ściema. Jak film „Death Note” jest horrorem i to dobrym to ja nie chce wiedzieć jakie filmy uważa za złe. Death Note (film) nie trzyma się materiału źródłowego, postacie są przedstawione bardzo źle odwzorowane, fabuła w filmie jest zerowa w porównaniu do mangi i anime. Dziękuję nie pozdrawiam…
A może jeszcze Mordercza opona,same dno!