Piraci z Karaibów nie jest produkcją, która większości ludziom przyjdzie na myśl w święta. Ja za to uwielbiam oglądać w tym okresie poczynania Kapitana Jacka Sparrowa, a zwłaszcza Klątwę Czarnej Perły. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby nadmiar wolnego czasu wykorzystać na obejrzenie całej trylogii, a może później uzupełnić ją dwoma kolejnymi odsłonami, prawda?
Przygody psa Balto to obok filmu Biały Kieł jeden z moich ulubionych filmów dzieciństwa. Nic więc dziwnego, że lubię do niego wracać, a szczególnie w okresie około świątecznym. Opowieść o bohaterskim psie, który w śnieżnej nawałnicy naraża życie, aby dostarczyć lekarstwa potrzebującym, to bardzo wzruszająca i pokrzepiająca historia. Świetnie jest wrócić do tej produkcji po latach, a szczególnie w rodzinnej atmosferze.
Animacja ta to produkcja, którą można obejrzeć o każdej porze dnia i każdego dnia w roku. Idealnie sprawdzi się także w Boże Narodzenie. To dość mało znana animacja – a szkoda. Wrażenie robi tu praktycznie wszystko, od nietypowej historii, po bardzo oryginalną kreskę, a kończąc na niezwykle wpadającej w ucho muzyce. Do tego to bardzo poruszająca opowieść, która nikogo nie zostawi obojętnym.
Bardzo często w filmach Burtona można dostrzec pewne akcenty, które można skojarzyć ze świętami – czy to w Edwardzie Nożycorękim, czy właśnie w Powrocie Batmana. Z jednej strony mroczne Gotham i jeszcze mroczniejsze historie Catwoman czy Pingwina – z drugiej jednak całość posiada pewną stylistykę, na którą trudno nie zwrócić uwagi w bożonarodzeniowym okresie.
To już taki mały klasyk kina familijnego, którego nie może zabraknąć, gdy wskazuje się nietypowe filmy świąteczne. Opowieść o rodzeństwie, które trafiło do magicznej krainy przez starą szafę, gdzie następnie stawiają czoła złej czarownicy, znają chyba wszyscy. I dlatego też we wspólnym gronie ogląda się to idealnie. A i znajdzie się tu też kilka śnieżnych scen, choć głównie chodzi o więzi rodzinne naszych bohaterów.
Większości filmów Takeshiego Kitano nie poleciłbym na okres świąteczny, bo to często brutalne filmy opowiadające o yakuzie czy samurajach. Ten jednak pasuje na tę listę świetnie. Film dzieje się latem, więc może klimat nie jest tu odpowiedni, jednak przedstawiona w filmie relacja między tytułowym Kikujiro oraz chłopcem, potrafi skutecznie rozgrzać serduszko. Świetnie wypada też przemiana mężczyzny, który pod wpływem wspólnej przygody zaczyna inaczej patrzeć na świat. Bardzo ciepły i rodzinny film. A do tego muzyka stworzona przez Joe Hisaishiego, czyli głównego kompozytora studia Ghibli.
Planeta skarbów to bardzo ciekawa adaptacja powieści Wyspy Skarbów Roberta Luisa Stevensona, czyli chyba najbardziej znanej historii o piratach. Raczej jednak lepiej nazwać to tylko luźną inspiracją, gdyż tutaj akcja z Atlantyku przenosi się w przestrzeń kosmiczną, a taki John Silver to cyborg. Animacja wyróżnia się przede wszystkim piękną oprawą wizualną łączącą technologię 2D i 3D. Do tego fantastyczna jest tu muzyka, a także przesłane całego filmu.
A to już taki klasyczny familijny obraz, który powinien przypaść do gustu całej rodzinie. U mnie sprawdza się wyśmienicie. Historia słodkiej świnki i jej przyjaciółki pająka Charlotty jest naprawdę piękna. I to zakończenie…
Coś dużo na tej liście filmów o piratach. Nie mogło jednak oczywiście zabraknąć tej perełki w reżyserii Stevena Spielberga z niezwykłą rolą Robina Williamsa. Do tego to kolejne ciekawe podejście do bardzo znanej historii – tutaj o Piotrusiu Panie. W Hook mamy swoistą kontynuację, gdzie dorosły już Piotruś wraca do Nibylandii, by ponownie stawić czoła kapitanowi Hakowi. Świetny film, który daje wybrzmieć też kilku ciekawym pytaniom.
Na koniec mój osobisty faworyt w okresie świąteczno-noworocznym. Makoto Shinkai, który w ostatnich latach zasłynął głównie animacją Your Name.,mnie zachwycił już wcześniej za sprawą właśnie 5 centymetrów na sekundę. Tytuł nawiązuje do prędkości spadania płatków wiśni i bezpośrednio odnosi się to do przesłania filmu. Ta godzinna animacja podzielona jest na trzy części, które ukazują etapy życia głównego bohatera. Widzimy chłopca, który staje się mężczyzną, lecz ciągle patrzy gdzieś daleko, nie zauważając tego, co ma obok siebie. Przesłanie filmu choć może proste, tutaj wybrzmiewa po wielokroć i pozostawia nas w dłuższej zadumie.
A Wy co lubicie obejrzeć w święta? Klasycznie czy może macie swoje osobiste filmy must watch na każde święta, które niekoniecznie muszą kojarzyć się z tym okresem? Dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze nietypowe filmy świąteczne!
Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Charlie i fabryka czekolady