Pakt – recenzja 2. sezonu

Jak HBO coś wyprodukuje, pozostaje później tylko zbierać szczękę z podłogi. Może w przypadku pierwszej serii Paktu nie do końca sprawdza się to stwierdzenie, ale druga odsłona ewidentnie pamięta o błędach poprzednika i dostarcza kryminał polityczny, jakiego dawno nie widzieliśmy.

pakt, sezon 2, bonaszewski

Nawet nie kojarzę już, o czym traktował pierwszy sezon. Z całym dość przekombinowanym wątkiem dzieciobójstwa niech odchodzi w przeszłość. Czas na zupełnie nową historię, do oglądania której nie potrzeba znajomości poprzednich odcinków. Jako spoiwo pozostaje przede wszystkim ten sam główny bohater, Piotr Grodecki (Marcin Dorociński), który wraz z Andrzejem (Witold Dębicki) przeszedł do nowej gazety, gdzie naczelna (Kinga Preis) obiecała im większą swobodę w publikowaniu tego, co uznają za słuszne.

Zobacz również: recenzja 1. sezonu przebojowego serialu Westworld!

Widzowie wchodzą do gry zaledwie tydzień przed wyborami, kiedy to obecnie rządząca partia musi zmagać się ze śmiertelną katastrofą w kopalni na Śląsku, seksaferą jednego z ministrów oraz podejrzeniem o ustawienie wielomilionowego przetargu. Ot widać, że na najwyższych szczeblach dzieją się grube przekręty, więc trzeba ujawnić prawdę i odsunąć złodziei od koryta. Tym bardziej, że o zwycięstwo stara się również świeżo założone ugrupowanie znane pod znamienną nazwą „Odnowa”. To właśnie jej członkowie obiecują nową, praworządną jakość polityki oraz obalenie starego, bandyckiego porządku. Czy mimo zastraszania, niefortunnych wypowiedzi oraz drobnych potknięć uda im się wygrać wybory? Jak bardzo sponiewierane zostaną ideały?

Tematyka drugiego sezonu Paktu jest tak bliska i swojska jak to tylko możliwe. W pewnym sensie to już nie tylko gatunkowa rozrywka, ale też ważny głos opisujący współczesny świat, otwierający oczy, a przynajmniej mający uświadomić widzowi, by ślepo nie wierzyć politykom, nabrać jakiejś wyższej świadomości społecznej, w świecie, gdzie pełno stadnie podążającego za demagogami bydła. Oczywiście, że można tę sytuację przyrównać do obecnej sytuacji na polskiej scenie politycznej. Oczywiście, że zapewne niektóre elementy wyolbrzymiono dla artystycznego wydźwięku. Oczywiście, że wszystko strasznie skondensowano w czasie. Finalnie chodzi jednak o uniwersalny konstrukt naczyń połączonych, gdzie mało co dzieje się przypadkiem, a wszystko ma przynajmniej jedno dodatkowe dno. Pakt warto obejrzeć dlatego, by przypomnieć sobie, że mało kto walczy jedynie o demokrację, a każda przegłosowana ustawa ma więcej zadań niż tylko te zapisane w jej treści. Nie jest to fabuła typowo misyjna, aczkolwiek jednocześnie bardzo dobrze wpisuje się w nasz często skłócony wewnętrznie kraj, wyrastając tym samym ponad czysto rozrywkową atrakcyjność.

pakt, hbo, sezon 2, popławska

Choć nie brakuje oczywiście ogromnej ilości zabiegów mających dbać o wysoki poziom adrenaliny u widza. Trup ściele się gęsto. Padają strzały, każdy okazuje się być uwikłany, a sprawa sięga znacznie dalej niż się to na początku wydawało. Jednym z nielicznych sprawiedliwych w tej układance oczywiście pozostaje bohater grany przez Marcina Dorocińskiego, który niczym pitbull rzuca się na wszelki ślad nieprawości i nie spocznie, aż nie wyjaśni otaczających go spisków. Piotr Grodecki jest agresywny, bezkompromisowy i stroniący od układów, brakuje tylko by pięściami samodzielnie wymierzał sprawiedliwość. Scenarzyści nie popadają też w śmieszność, dodając mu w tym pełnym przekrętów świecie kilka innych porządnych osób, oraz emocjonalne zakotwiczenie, jeszcze lepiej tłumaczące pasję, z którą oddaje się pracy dziennikarza śledczego.

Zobacz również: recenzja 1. sezonu serialu Belfer

Na ekranie w ogóle przewija się śmietanka polskiego aktorstwa. Obsada przepakowana jest znanymi twarzami, gdzie taki Sebastian „Cukier” Fabijański praktycznie nie ma nic do roboty. Natomiast Andrzej Woronowicz ponownie może sportretować kogoś normalnego, a nie jakiegoś milczącego psychopatę. Co więcej, tym razem przychodzi mu zagrać pierwsze skrzypce, do końca trzymając widzów w niepewności, jak porządny okaże się jego bohater. Miło również zobaczyć mniej ostatnio pokazujących się Zbigniewa Zamachowskiego i Borysa Szyca, może i brylują w celebryckim świecie, ale w serialu HBO udowadniają także, że są swietnymi aktorami. Całą tę ferajnę mocno w ryzach trzyma Leszek Dawid, udowadniający że Jesteś Bogiem nie było wypadkiem przy pracy i warto dać mu kasę na kolejny film. Pakt ma swój dość beznamiętny styl, ale wobec podkręcenia tempa i wydaje się bardziej przejrzystego sposobu opowiadania fabuły, ostatecznie warstwie merytorycznej ta oziębłość wychodzi na plus. Łatwiej dzięki temu wyłapać kolejne podteksty historii, a całość nie wydaje się tak łopatologicznie podana na tacy, gdzie widz sam ma okazję ocenić przedstawioną mu do szpiku kości szarą rzeczywistość.

pakt, sezon 2, hbo, dorociński

Gdzieś tam jeszcze w kwestii wad można wspomnieć dziwny sposób kadrowania, który oczywiście wprowadzono celowo i na pewno ma swoją rozbudowaną „symbologię”, ale często bardziej odwraca uwagę od opowiadanej historii, niż jej służy. Mimo to nie ulega żadnej wątpliwości, że Pakt to jak do tej pory zapewne najbardziej wartościowa polska produkcja HBO i drugi najlepszy rodzimy serial tego roku. Każdy powinien się z nim zapoznać i pozostając w klimatach tytułu, zapewniam, że swoją rekomendację piszę z pełną dziennikarską rzetelnością i moralną przyzwoitością, nie będąc (niestety) przez nikogo celowo opłacanym.

Zobacz również: zapowiedzi HBO na 2017 rok

Dziennikarz

Miłośnik prawdziwego kina, a nie tych artystycznych bzdur.
Jeśli masz ciekawy temat do opisania, pisz tutaj - [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?