Nowy sitcom CBS, Man with a Plan, tak naprawdę nie ma żadnego planu. No może jeden, znudzić nas i sprawić, żebyśmy raz na zawsze zapomnieli o tym, że duża stacja USA potrafi jeszcze zrobić dobrą komedię, do której z chęcią wracalibyśmy co tydzień.
W czasach kiedy krytycy zachwycają się Master of None, Transparent, Mozart in the Jungle, One Mississippi, Fleabag, Better Things i Insecure, nadal dziwi mnie podejście takich kolosów, jak właśnie CBS czy inne NBC. Ludzie naprawdę wolą obejrzeć coś inteligentnego, ambitnego i naturalnego, a nie kolejny serial o rodzinie z trójką dzieci, który nie wyróżnia się niczym szczególnym. Mamy więc Matta LeBlanca w roli Adama – głowy rodziny, budowlańca, który sam jest sobie szefem. Jego żona, Andi (Liza Snyder), po trzynastu latach spędzonych w domu z dziećmi postanawia wrócić do pracy i teraz to on będzie musiał stanąć na wysokości zadania, przejmując większość jej obowiązków.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 4. sezon Brooklyn 9-9
Wszystko byłoby na miejscu i działało, jak w szwajcarskim zegarku, gdyby CBS zaproponowało ten pomysł 15, 20 lat temu. W Man with a Plan nie sposób znaleźć cokolwiek odkrywczego. Może twórcy założyli, że faceci tylko w taki sposób zrozumieją, że kobiety, które poświęcają się rodzinie wcale nie leżą i pachną, dom sam się nie sprząta, obiad nie gotuje, a dzieci nie wychowują. Adam bowiem, jest bardzo zaskoczony tym, jak najmłodsi członkowie jego rodziny zachowują się po powrocie do domu i jak dużo pracy trzeba włożyć w organizacje całego dnia, nawet w szkole. Niestety wszystko potęguje jeszcze fakt, że postać Le Blanca nie należy do osób najbystrzejszych i żeby uświadomić sobie pewne rzeczy, potrzebuje swojej małżonki.
Najlepszym, choć też średnim elementem Man with a Plan jest jego obsada, a mianowicie Matt LeBlanc i Liza Snyder. Dziwi jednak fakt, że aktor znany z Przyjaciół, Episodes, a ostatnio z prowadzenia Top Gear w napiętym grafiku znalazł czas na coś tak słabego. Zarówno on, jak i partnerująca mu Snyder starają się, jak mogą, aby 20 minut odcinka było znośne. Niestety, nawet to nie zepchnie w cień słabego i przeciętnego scenariusza.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 7. sezon The Walking Dead
Man with a Plan, obok Kevin Can Wait, jest jedną z gorszych propozycji serialowych tej jesieni. Nie wyróżnia się na tle innych pozycji, jest przeciętny. Pierwszy odcinek jedynie zapowiada, że główny bohater co tydzień będzie musiał rozwiązać kolejny problem, w czym zapewne pomoże mu żona – w taki sposób, aby ten nie miał o tym pojęcia. Nowy tytuł CBS można traktować jedynie, jako ramówkowy zapychacz. Szkoda tylko Matta LeBlanca, który w ten sposób również staje się zbędny i nikomu niepotrzebny.
plakat oraz zdjęcia: CBS