TOP 10: Matthew McConaughey – najlepsze role
5. Uciekinier (2012)
Matthew wciela się tutaj w tytułowego uciekiniera. Bohater, zbiegając przed wymiarem sprawiedliwości, trafia na dwóch chłopców, którzy postanawiają mu pomóc. Jego postać jest tajemnicza, a miejscami przerażająca. Zachowanie przestępcy przez cały czas intryguje i sprawia, że nie da się oderwać od filmu.
4. Prawnik z Lincolna (2011)
Film oparty jest na powieści Michaela Conolly’ego z 2005 roku. Matthew gra Micka Hallera – adwokata z Los Angeles, dla którego liczy się tylko zysk. Jednak gdy poznaje młodego chłopaka z bogatej rodziny oskarżonego o pobicie dziewczyny do towarzystwa, jego kodeks etyczny ulega zmianie. Z przyjemnością ogląda się przemianę niewzruszonego prawnika w kogoś wartościowego. A to tylko dzięki świetnym umiejętnościom aktorskim McConaugheya, który wetchnął w tę postać życie.
3. Zabójczy Joe (2011)
Matthew jako zabójca? O tak, proszę. Wygląda tu jak niepozorny kowboj, ale pozory mylą. Jego bohater jest policjantem, który dorabia sobie na boku jako płatny zabójca. Akcja toczy się wokół jednego z jego zleceń, gdy wynajmuje go drobny diler narkotykowy Chris (Emile Hirsch) pragnący pozbyć się swojej wyrodnej matki. Aktor, który karierę zrobił głównie dzięki komediom romantycznym, okazuje się genialnie wpisywać w konwencję filmu. Balansując na granicy grozy i śmieszności, idealnie portretuje szaleństwo bohatera.
2. Detektyw (2014)
Jest to obowiązkowa pozycja dla fanów tego aktora i nie tylko. To właśnie ten serial sprawił, że ostatni niedowiarkowie uwierzyli, iż Matthew jest naprawdę zdolnym aktorem. Jego detektyw Rust Cohle jest niebywale zimny, intrygujący, tajemniczy i porywający. Dzięki tej postaci program stał się takim hitem. Oczywiście oprócz niego mamy tam plejadę innych dobrych aktorów, jednak jak dla mnie Matthew pozostawił ich w tyle, całkowicie kradnąc show.
1. Witaj w klubie (2013)
Oto kolejny powód do uznania dla McConaugheya. Aktor specjalnie schudł do roli – tak że ledwo można go poznać. Tym samym całkowicie zerwał z wizerunkiem komediowego lalusia. W filmie pokazał wszystkie swoje najlepsze strony i umiejętności. Nic więc dziwnego, że dostał za to Oscara. A wszystko to dzięki elektrykowi i kanciarzowi – Ronowi Woodroofowi, w którego się wcielił. Historia opisana w filmie inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, co dodaje jej tylko pikanterii. Mamy rok 1985, Dallas. Ron Woodroof dowiaduje się, że jest nosicielem wirusa HIV. Jedzie więc do Meksyku, z którego chce przemycać zakazane w USA leki. Jest to pozycja, którą koniecznie musicie zobaczyć.
Zobacz również: TOP 7: Rachel Weisz – najlepsze role
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe