Już dziś w polskich kinach zadebiutuje najnowszy film Mela Gibsona pod tytułem Przełęcz ocalonych. Jest to produkcja oparta na biografii Desmonda Dossa – sanitariusza służącego na froncie drugowojennym, który z przyczyn religijnych odmawiał walki i noszenia broni. W tytułową postać wcieli się natomiast Andrew Garfield, który swoją dotychczasową pracą zyskał uznanie opinii publicznej oraz krytyków, chętnie przylepiających mu łatkę „jednego z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia”. Fakt ten potwierdza również liczba nominacji oraz nagród, jakich się dorobił w wieku zaledwie 33 lat (prawie 20 nominacji w głównych kategoriach oraz zdobyty Saturn i nagroda BAFTY) Warto zatem przyjrzeć się dokonaniom aktora, a za środek ku temu przeznaczony nic nie posłuży lepiej od rankingu 10-ciu najlepszych ról! Jako że, z oczywistych przyczyn, dorobek Garfielda nie obfituje na razie w zatrważającą ilość produkcji, można potraktować niniejsze zestawienie jako przekrój kariery młodego aktora. Zapraszamy więc do lektury!
10. Ukryta strategia (2007)
Andrew Garfield rozpoczął swą filmową karierę z przytupem, bo jak inaczej można nazwać fakt, iż w swoim drugim pełnometrażowym występie towarzyszył takim tuzom jak Robert Redford, Tom Cruise, czy Meryl Streep? Ukryta strategia składa się z trzech opowieści mających charakter stricte społeczno-polityczny i udowadniających, iż istnieje realna potrzeba zaangażowania zwykłego obywatela w losy swego państwa oraz całego świata. W jednej z nich, idealistyczny profesor (Robert Redford) przekonuje niesfornego studenta (Andrew Garfield), że bez poświęcenia nie uwolni drzemiącego w nim potencjału. Garfield swoją kreacją doskonale uchwycił mentalność większości współczesnej młodzieży. Choć nie mogliśmy podziwiać tutaj aktorskich fajerwerków, to scenariusz wyraźnie zakładał odzwierciedlenie stanu średniego, co automatycznie wyklucza indywidualne popisy. Z powierzonego mu zadania, Garfield wywiązał się podręcznikowo, pokazując jednocześnie, że nie boi się pracy z o wiele bardziej doświadczoną obsadą.
9. Air (2009)
Niezwykle kameralny film krótkometrażowy Luke’a Daviesa pod tytułem Air koncentruje się na postaci podróżnika Toma, przemierzającego pustkowia stanu Teksas. Produkcja charakteryzuje się paradoksalnie prozaicznym zamysłem, umożliwiając tym samym Garfieldowi zaprezentowanie zupełnie nowej kreacji. Aktor wykazuje się bowiem sympatyczną prostolinijnością i naturalnością w tworzeniu wizerunku swego bohatera. Nie doświadczamy tutaj ani krzty pretensjonalności, która jest tak często obecna przy tego typu filmach z rozpoznawalną twarzą w roli głównej. Garfield udowodnił zatem, iż jest zdolny do pracy przy rozmaitych gatunkach i koncepcjach, co tylko urozmaiciło wachlarz posiadanych przez niego umiejętności.
8. Parnassus (2009)
Zobacz również: TOP 8: Najlepsze role Alicii Vikander!
Rola Antona w Parnassusie jest w zasadzie powtórzeniem wyczynu aktora ze wspomnianej krótkometrażówki Air. Różnica polega na tym, iż mamy tu do czynienia z dużą produkcją, która na swym planie skupiła gwiazdy pokroju Heatha Ledgera, Johnny’ego Deppa, czy Christophera Plummera. Zadanie było zatem o wiele poważniejsze. Garfield postanowił jednak nic nie robić sobie ze sławnych nazwisk stojących naprzeciw niego i ponownie przedstawił się widzom jako niezwykle naturalna i energiczna postać. Chcąc nie chcąc, aktor skradł serce niejednemu widzowi, wywołując kolejną falę pozytywnego zainteresowania swoją osobą.
7. 99 Homes (2014)
Warsztat Andrew Garfielda w pełnej okazałości. Styl wypracowany przez aktora na przestrzeni lat odnalazł swe ujście na planie filmu 99 Homes. Ledwo wiążący koniec z końcem Dennis Nash dostaje propozycje współpracy od agenta nieruchomości. Zostaje mu zlecone zadanie wykonywania eksmisji niewypłacalnych właścicieli. Początkowo potrzeba stałego zarobku skutecznie motywuje go do pracy, lecz wkrótce dają znać o sobie wyrzuty sumienia. Aktor ponownie raczy nas swym wizerunkiem „równego gościa” – człowieka takiego, jak każdy inny. Sprawia to, iż mimowolnie zaczynamy się z nim utożsamiać i wspierać go w jego problemach. Bez zbędnej teatralności eksponuje on targające nim emocje oraz odczucia, które widownia odczytuje w sposób bezwarunkowy.
6. I’m Here (2010)
Kolejna krótkometrażówka, która tym razem opowiada o najbardziej eksploatowanym temacie filmowym – o miłości. Jej wyjątkowość polega jednak na tym, że całą akcję obserwujemy z perspektywy robotów, żyjących wśród ludzi. Andrew Garfield wciela się w maszynę pozbawioną sensu istnienia. Ten stan rzeczy zmienia się, gdy zakochuje się i dla obiektu swych westchnień poświęca całego siebie (dosłownie). Co się tyczy aktora, to należy przyznać, iż dzięki niemu postać zyskała pokaźny ładunek uroku oraz wrażliwości – jest to bohater z gatunku „do rany przyłóż”. Od tego typu produkcji nie można wymagać więcej, aniżeli trafiania w sedno problemu. I’m Here zdecydowanie spełnia ten warunek, a w dużej mierze zawdzięcza to skromnej, lecz adekwatnej grze aktorskiej Garfielda.