Pokemon GO szturmem zdobyło rynek urządzeń mobilnych. Gracze tłumnie ruszyli na ulice, „by złapać je wszystkie”, a Niantic (twórcy gry) mógł zacząć liczyć zyski. A było co liczyć. Gra z pokemonami okazała się doskonałą maszynką do zarabiania pieniędzy. Łowcy pokemonów chętnie korzystali z mikropłatności w grze, a te przekładały się na olbrzymie przychody producentów gry.
Obecnie gra zbliża się powoli do drugich urodzin (zadebiutowała na świecie w lipcu 2016 roku). Choć po takim czasie znaczna część graczy znudzonych grą po prostu opuściła zabawę, to jednak nadal na całym świecie są miliony osób, które codziennie odpalają aplikacje i łapią wirtualne stworki w realnym świecie. Strumień przychodów Niantica z tego tytułu odrobinę stracił na wartkości, lecz nadal robi wrażenie i budzi zazdrość oraz pożądanie innych producentów gier.
Sukces Pokemon GO zachęca kolejnych developerów do spróbowania swoich sił na rynku gier mobilnych, wykorzystujących technologię AR. Już pojawiły się pierwsze produkcje będące alternatywą dla łapania pokemonów. Wkrótce na rynek trafią kolejne mocne tytuły. W poniższym zestawieniu postaramy się przybliżyć graczom produkcje, które zapowiadają się najlepiej. Pomożemy też znaleźć odpowiedź na pytanie – jak nie Pokemon GO, to co?
5. Draconius GO: Catch a Dragon!
Draconius GO to produkcja ukraińskiego studia Elyland LLC. Gra zadebiutowała już na rynku. Premiera miała miejsce dokładnie 8 października 2017 roku. Już sama nazwa sugeruje, że produkcja ta jest bardzo mocno zbliżona do wspomnianego Pokemon GO. Gracze znajdą w niej znane i sprawdzone rozwiązania. Znowu będziemy łapać wirtualne stworki, kręcić stopami aby uzyskać przydatne itemy oraz walczyć na arenach.
Polowanie na smoki (i inne mistyczne istoty) jest tak podobne do łapania pokemonów, że Niantic oskarżył Elyland LLC o plagiat i zakazał dalszego rozpowszechniania gry. Oczywiście twórcy Draconius odpierają zarzuty, uważając je za bezpodstawne. Zapewne sprawa na długie lata utknie w sądzie.
Zobacz również: Kanto event w Pokemon GO
Czy Niantic ma szansę na wygraną? Analizując rozgrywkę w Draconius GO mam poważne wątpliwości. Mechanizmy rozgrywki zastosowane przez ukraińskie studio są znacznie bogatsze i ciekawsze od tych, które znajdziemy w pokemonach. Draconius oferuje znacznie więcej atrakcji i aktywności dla graczy. Przykładowo system zadań, który do Pokemon GO trafił dopiero na koniec marca tego roku, w produkcji studia Elyland LLC dostępny był od dawna.
Jednak jeśli szukacie alternatywy, bo chcecie odpocząć od pokemonów, które po prostu Was znudziły, to radzę omijać Draconius GO szerokim łukiem. Gry te są do siebie zbyt podobne i nie zaoferują żadnych ciekawszych rozwiązań, które przyciągną Was na dłużej.
4. Jurassic World Alive
Jurassic World Alive to gra przeznaczona na urządzenia mobilne, która razem z Jurassic World: Evolution ma zadebiutować w czerwcu tego roku. Obie gry osadzone w świecie dinozaurów mają wspólnie promować film Jurrasic World: Upadłe Królestwo, który także ma trafić do kin w czerwcu.
Na starcie mamy otrzymać w grze ponad 100 różnych dinozaurów. Ich zasób ma być systematycznie rozszerzany poprzez aktualizacje w grze.
Zobacz również: Mareep bohaterem kwietniowego Community Day
Pomysł na grę nie dziwi, szczególnie w perspektywie zapowiedzianej na czerwiec premiery filmu Jurrasic World: Upadłe Królestwo. Gra mobilna osadzona w filmowym świecie to idealna reklama nadchodzącej produkcji. Przy okazji studio liczy chyba na kawałek tortu, jakim jest rynek gier wykorzystujących technologię AR. Niantic pokazało, że to bardzo dochodowa branża.
Jednak wydaje mi się, że apetyty twórców mogą pozostać niezaspokojone. Universal z Jurrasic World Alive ma bardzo małe szanse na sukces. Analizując udostępnione wideo z rozgrywki, śmiało można stwierdzić że jest to kolejny klon Pokemon GO. W czerwcu na rynku będzie już kilka podobnych gier. Sądzę że kolejna produkcja nie oferująca niczego nowego, będzie miała po prostu małą szansę na sukces.
3. Ghostbusters World
Studia 4:33 Creative Lab oraz Ghost Corps (należące do Sony) zapowiedziały dołączenie do grona developerów walczących o graczy lubiących zabawę na dworzu. Oba studia wspólnie pracują nad grą Ghostbusters World która ma zadebiutować na mobilnym rynku jeszcze w tym roku. Na razie do sieci trafił trailer zapowiadający grę i polowania na duchy.
Zobacz również: Niantic opowiada o systemie questów w Pokemon GO
Ghostbusters World bazuje na technologii AR i w wielu aspektach przypomina kultowe Pokemon GO. Jednak jak możemy zaobserwować na filmie, łapanie duchów jest o wiele trudniejsze i skomplikowane, niż łapanie pokemonów. Duchy w Ghostbusters World stawiają opór i atakują postać gracza. Jeśli wierzyć wcześniejszymi doniesieniom, mają się także chować przed graczami.
W grze pojawią się dobrze nam znane postacie z filmów. Możemy liczyć także na nowych bohaterów.
Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty ciężko odmówić Ghostbusters World odrobiny innowacyjności. Choć bazuje na starych i sprawdzonych rozwiązaniach, to gra zaoferuje graczom odrobinę więcej niż tylko kolejnego klona. Czy to wystarczy, aby przekonać graczy do łapania duchów – tego dowiemy się jeszcze w tym roku.
2. The Walking Dead: Our World
The Walking Dead: Our World zostało osadzone w zdominowanym przez zombie świecie. Jest to najbardziej przeze mnie oczekiwana gra mobilna tego roku. I pisząc te słowa nie przemawia przeze mnie jedynie fan serialu, który nadal ciągle ogląda nowe odcinki (mimo ich poziomu). Ta gra po prostu zapowiada się naprawdę ciekawie.
Gdy obejrzałem pierwszy trailer z rozgrywki odetchnąłem z ulgą. Na szczęście odpowiedzialne za grę Next Games nie szykuje nam kolejnego ksero Pokemon GO. Rozgrywka wygląda na dużo bardziej dynamiczną i … cięższą. Dodatkowo ubarwiają ją znane z serialu postacie. Specjalnie mnie to jednak nie dziwi – gra ma pełne błogosławieństwo stacji AMC.
Zobacz również: Niantic słono zapłaci za wtopę na Pokemon GO Fest
Mam szczerą nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na The Walking Dead: Our World zbyt długo. Wszystko wskazuje, że dostaniemy naprawdę mocną i ciekawą grę, przy której będzie można dobrze się bawić. Oby gra wyszła jeszcze zanim gracze mobilni zaangażują się w inne produkcje i po prostu nie będą mieli ochoty na kolejny tytuł.
1. Harry Potter: Wizards Unite
To zdecydowanie tytuł, który może ponownie zdominować rynek gier mobilnych z technologią AR. Swoją tezę opieram o dwa bardzo silne argumenty. Po pierwsze Harry Potter: Wizards Unite to zabawa w świecie J.K. Rowling. Fanów Pottera na całym świecie nie brakuje. Dlatego jestem pewien, że po swoje telefony sięgną znowu miliony graczy, którzy będą chcieli wyczarować sobie nimi coś ciekawego.
Drugim argumentem przemawiającym za sukcesem tej produkcji jest studio za nią odpowiedzialne. Wizards Unite ma być trzecim dzieckiem Niantica (po Ingresie i Pokemon GO). Tak duży dorobek i doświadczenie producenta, w połączeniu z uniwersum Pottera musi oznaczać sukces.
Jednak nawet tutaj pozostaje drobne ale. Zapowiedź gry pojawiła się około pięciu miesięcy temu. Pomimo obietnicy mówiącej, że swoje telefony będziemy mogli zamienić w magiczne różdżki jeszcze w 2018 roku, do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się nawet krótkiego trailera czy filmu z rozgrywki. Wprawdzie Niantic nigdy nie było zbyt wylewne w komunikacji z graczami, ale brak jakichkolwiek dodatkowych informacji o grze budzi pewne obawy.
Wątpliwości pojawiają się także w związku z nadchodzącą premierą innej gry o Harrym Potterze przeznaczonej na urządzenia mobilne. Jeszcze w tym miesiącu (dokładnie 25 kwietnia) ma zadebiutować gra Harry Potter: Hogwarts Mystery. Wprawdzie ta produkcja zaprezentuje zupełnie odmienny rodzaj rozgrywki od tej zapowiadanej w Wizards Unite, jednak mam pewne wątpliwości, czy Warner Bros zgodzi się na wypuszczenie dwóch gier na telefony, z tego samego uniwersum, w krótkim odstępie czasu. Oznaczać to może, że w Harry Potter: Wizards Unite zagramy najwcześniej w drugiej połowie roku lub dopiero pod jego koniec.
Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe