10. Jutro będziemy szczęśliwi – reż. Hugo Gelin
Coś dla fanów ciepłych komedii i talentu Omara Sy. Gra on tutaj młodego mężczyznę, któremu dotychczasowe życie oszczędziło trosk. Wreszcie lekkoduch otrzymuje pierwszy naprawdę spory ciężar na barki w postaci pojawienia się na horyzoncie córki, o której istnieniu nie miał dotąd pojęcia. Gelin stworzył bardzo przyjemny obraz, który krzepi, śmieszy i w profesjonalny sposób wyciska łzy. Idealna pozycja na relaks po ciężkim dniu.
9. Kingsman: Złoty Krąg – reż. Matthew Vaughn
Kontynuacja świetnie przyjętego Kingsman: Tajne służby, będącego ekranizacją powieści graficznej Marka Millara. Film opowiadał o agencji służb specjalnych – Kingsman, zrzeszającej wybitnych agentów-dżentelmenów. Produkcja z 2014 roku stanowiła błyskotliwy pastisz filmów szpiegowskich w brytyjskim wydaniu ze świetną obsadą z Colinem Firthem, Samuel L. Jacksonem oraz Taronem Egertonem na czele. W sequelu agenci Kingsman muszą zmierzyć się trudnościami po ataku na ich agencję. W tym celu udają się do Ameryki, aby tam szukać wsparcia u siostrzanej organizacji – Statesman. W nowej odsłonie twórcy postanowili zafundować nam jeszcze większą dawkę przerysowanej, komiksowej i kompletnie absurdalnej akcji z równie pokręconym humorem jak w jedynce. Dostajemy więc to, na co czekaliśmy, lecz ze dwojoną siłą.
8. Atak paniki – reż. Paweł Maślona
Określany jako polski odpowiednik Dzikich historii, i to wcale nie jako zarzut. To jedna z tych nielicznych polskich komedii, która naprawdę się w tamtym roku udała. Sam film skupia się właśnie na swoim tytule, czyli ataku paniki, który każdy z licznych bohaterów przeżyje w skutek bardzo stresujących dla nich sytuacji. Nie dajcie się tylko zwieźć opinią wystawianym przez anonimowych użytkowników, którzy chyba nie do końca załapali, o co tak naprawdę chodzi w Ataku paniki. Najlepiej jednak będzie, jeśli nam również nie uwierzycie i pognacie do kina ocenić tytuł samodzielnie.
7. Toni Erdmann – reż. Maren Ade
Byłoby z nami coś nie tak, gdyby na naszej liście nie znalazła się ta niemiecka perełka. Toni Erdmann, określany gdzieniegdzie mianem najsmutniejszej komedii świata, to europejska produkcja, która została obsypana mnóstwem nagród i nominacji. To zdecydowanie nie jest film dla każdego – niemalże trzy godziny seansu może zniechęcić niejednego śmiałka, ale dla genialnych kreacji aktorskich oraz bardzo specyficznego klimatu, warto przynajmniej spróbować podejść do dzieła Maren Ade. Na początku roku zaczęto mówić o amerykańskim remake’u, w którym miałaby wystąpić Kristen Wiig i – uwaga – powracający z emerytury Jack Nicholson. Wciąż jednak nie są znane szczegóły produkcji.
6. Thor: Ragnarok – reż. Taika Waititi
Ragnarok to jeden z fajniejszych filmów o superbohaterach minionego roku. Ta fajność objawia się tu w tak wielu rzeczach, że wielu bardziej rozrywkowych seansów nie uświadczycie wśród pozycji z tego rankingu. Tona rewelacyjnych postaci wchodzących w jeszcze lepsze interakcje (Thor-Loki, Thor-Hulk, Banner- Walkiria), mnóstwo znakomitego humoru, najbardziej odjechane i kolorowe sekwencje akcji w uniwersum i Immigrant song tworzą iście wyuchową i jedną z najlepszych w MCU mieszanek. Doskoczyć do tego poziomu funu nie będzie mieć łatwo nawet Infinity war, czy jak wolicie Wojna bez granic.
5. Cicha Noc – reż. Piotr Domalewski
Cicha Noc to tak naprawdę komedio-dramat, jednak po prostu musiała się znaleźć w naszym zestawieniu, bo jest to jeden z najlepszych debiutów ostatnich lat, który zagonił do kin całą masę widzów. Piotr Domalewski w Cichej nocy dość mocno nawiązuje do dzieł Smarzowskiego, ale zachowuje przy tym własny charakter opowiadanej historii. Mamy wrażenie, że najwięcej dzieje się w samej ciszy zawieszonej pomiędzy bohaterami, którzy próbują ułożyć słowa przed ich wypowiedzeniem. Właśnie to jest bowiem siłą Cichej nocy — autentyczne postacie, które być może zdążyliśmy poznać na naszym własnym podwórku. Zasada trzech jedności i znakomite aktorstwo są kluczowymi elementami, które sprawiają, że pierwszy film Domalewskiego znalazł się u nas tak wysoko.
4. The Square – reż. Ruben Ostlund
A teraz coś naprawdę wyszukanego. Christian (Claes Bang) ma wszystko pod kontrolą. Jest atrakcyjnym mężczyzną o wielkim uroku osobistym. Niedawno się rozwiódł i lubi wdawać się w niezobowiązujące romanse, a młoda amerykańska dziennikarka (Elisabeth Moss) może okazać się jego nowym trofeum. Jako dyrektor pewnego muzeum sztuki współczesnej, posiada również sporą autonomię. Jednak premiera pewnego spektaklu mocno zmienia jego życie. Ostlund w charakterystyczny dla siebie sposób dokonuje wielu trafnych spostrzeżeń za pomocą ciętej ironii i wyśmiewania pewnych prawideł naszego społęczeństwa.
3. Bodyguard Zawodowiec – reż. Patrick Hughes
Jedno z większych zaskoczeń ubiegłego roku. Film, po którym mało kto spodziewał się czegoś więcej niż kolejnego akcyjniaka z elementami komedii. Opowiada o superochroniarzu w dołku oraz superzabójcy, który jest przez niego chroniony w drodze do Hagi, gdzie ma zeznawać w procesie despotycznego władcy Białorusi (w tej roli demoniczny Gary Oldman). Jednak to, co najlepsze w tej produkcji, to relacja Samuel L. Jackson – Ryan Reynolds, wcielających się kolejno w zabójcę i ochroniarza, gdzie obaj wspomniani aktorzy wspięli się na wyżyny swojego kunsztu. Mnóstwo prześmiesznych i pomysłowych scen z ich udziałem sprawia, że nie mamy ani chwili by choć pomyśleć o nudzie.
2. Strażnicy Galaktyki vol. 2 – reż. James Gunn
Marvel i komedia to w ostatnich latach zdecydowane dobre połączenie, a najlepszym tego przykładem jest sequel Strażników Galaktyki. To jak najbardziej udana kontynuacja, bowiem znowu wychodząca spod rąk zakochanego w swoim filmie Jamesa Gunna. Gość czuje bluesa, jeśli chodzi o swoich bohaterów, ale również fanów, dlatego w dwójce dostają oni dokładnie to, czego oczekują. Film naładowany kolorami, kapitalnymi dialogami, humorem, easter eggami i innymi dobrami. Film który albo się kocha, albo się kocha, bo innego stosunku do Groota, Star Lorda czy fantastycznego Michaela Rookera w roli Yondu mieć po prostu nie można.
1. Paddington 2 – reż. Paul King
Kolejna część przygód znanego niedźwiadka. Tym razem nasz bohater wpada w złe towarzystwo i przez przypadek ląduje w areszcie wśród najczarniejszych typów. Zamiast jednak się ich bać, naiwnie stara się przekonać ich do zmiany na lepsze, co ostatecznie okazuje się nie być takim beznadziejnym pomysłem. Miś obdarzony jest na szczęście niezwykłą charyzmą, co znacznie pomaga mu w dążeniu do swojego celu nawrócenia przestępców. Kto przecież odrzuciłby pomoc tak słodkiego stworzenia, jakim jest Paddington, szczególnie w tak beznadziejnej sytuacji?
Zobacz również: Najlepsze komedie romantyczne w historii!
Ranking przygotowali:
Agnieszka Bar
Szymon Góraj
Michalina Łojek
Mateusz Chrzczonowski
Ilustracja główna: Materiały prasowe