Ridley Scott to nazwisko znane i lubiane, a ostatnio znowu ze zdwojoną siłą pojawiło się na językach, ze względu na długo wyczekiwaną premierę najnowszego Obcego. Reżyser robi filmy z taką łatwością, jakby tylko po to się urodził. Jednak w parze ze wzlotami idą zazwyczaj upadki – mowa tu oczywiście o najnowszym Obcym czy Prometeuszu, bezlitośnie zjedzonych przez krytykę. Pomijając te niechlubne wyjątki, Scott zazwyczaj trafia zarówno w gusta krytyków jak i przeciętnych widzów a jego filmy to murowane hity. Kojarzony głównie z takimi tytułami jak legendarny Gladiator, Łowca Androidów i Helikopter w Ogniu, Pan Scott ma w swoim dorobku filmy, które przeszły bez podobnego echa. Są to produkcje, o których pewnie słyszeliście, ale raczej nie skojarzyliście ich z autorem Gladiatora, a to właśnie w nich reżyser ukrył wielką część swojego talentu… Ci, którzy zawiedli się na reżyserze po jego ostatnich niewypałach niech dla równowagi zapoznają się z tymi mało znanymi filmami. Daję głowę, że wynagrodzą Wam rozczarowanie najnowszym Obcym.
Anglik zadebiutował jako reżyser w 1977 roku filmem Pojedynek, którego akcja rozgrywa się w czasach wojen napoleońskich. Jest to adaptacja powieści Josepha Conrada o tym samym tytule; produkcja został dobrze przyjęta, jednak zawiodła wszystkich pod względem finansowym. Właściwie można powiedzieć, że na tyle wkurzyło to Scotta, że od tamtej pory skupia się nie tylko na jakości dzieła, ale też na jego „opłacalności” – jego filmy to w końcu murowany sukces kasowy. Scott jest obrotnym gościem i od tamtej pory wie, jak sprawić, żeby widzowie podskakiwali z emocji na kinowych fotelach.
Zobacz również: Łowca Androidów 2049 – teaser filmu. Nowy zwiastun jeszcze dzisiaj!
Nie od dziś wiadomo, że znakiem rozpoznawczym reżysera jest skupienie się na stronie wizualnej i estetycznej filmu i za to między innymi jesteśmy mu wdzięczni. Na przykład mój ulubiony Dobry Rok… Jak na Ridley’a Scotta film zaskakująco cichy i spokojny, niemniej jednak tak samo jak najgłośniejsze produkcje stanowi o kunszcie reżysera. Dlaczego? Otóż Dobry Rok pachnie Francuskim winem, starym, prowansalskim dworem, ciepłym, letnim wieczorem, a nawet perfumami pięknej Marion Cotillard. Oglądając powrót głównego bohatera – korposzczura Maxa do krainy jego dzieciństwa, widz ma ochotę rzucić wszystko i jechać na południe Francji. Dobry Rok o piękna historia o Prowansji i miłości do wina i kobiety. Namiesza Wam w głowie i spowoduje pieczenie pod powiekami. Doskonałe dobrani aktorzy i klimatyczna muzyka sprawią, że tą historię będziecie chcieli oglądać raz za razem. Na jednym z forum przeczytałam: „jest to film który uwielbia moja mama” i ten komentarz trafił w samo sedno – wszechstronny twórca potrafi zadowolić zarówno fana ostrych filmów wojennych, jak i jego mamę.
Kolejny zapomniany film to Osaczona z 1987 roku. Powstał w czasach, kiedy reżyser, bojąc się posądzenia o tendencyjność, postanowił zacząć kręcić poważniejsze filmy. Osaczona to trzymający w napięciu thriller o kobiecie, która przypadkowo została świadkiem morderstwa. Wplątuje ją to oczywiście w sieć niebezpiecznych wydarzeń; jest zatem dużo akcji i napięcia, jest oczywiście również miłość i zazdrość. Film na wskroś nowojorski, przesiąknięty latami 80.,co widać w strojach, fryzurach oraz muzyce. Mimo paru lat na karku nie zestarzał się w ogóle i wciąż wywołuje ciarki na plecach.
Dowodem na wszechstronność brytyjskiego reżysera jest biegłość w wielu różnych gatunkach filmowych. Tak jak we wspomnianych już filmach akcji, kostiumowych, fantasy lub obyczajowych, Scott świetnie sprawdził się w stworzeniu komedii kryminalnej. Mowa tu oczywiście o Naciągaczach z najlepszą chyba rolą Nicolasa Cage’a. Tytułowi naciągacze to diabelnie inteligentni oszuści, którzy sprytnie wykorzystuje ludzką naiwność. Bohater (Cage) jest jednym z najlepszych „fachowców” w tej dziedzinie, który walczy równocześnie z poważną nerwicą. Oliwy do ognia dodaje pojawiająca się znikąd nastolatka, która podaje się za jego córkę. Film inteligentny, barwny, zabawny i zaskakujący – wiele osób dziwi też fakt, że wyreżyserował go ten sam gość, który stał za kamerą Gladiatora!
Ridley Scott ma już 79 lat, w jego przypadku wiek to jednak tylko liczba. Ostatnio deklarował się, że nie zamierza przechodzić na filmową emeryturę. Trzymamy kciuki, bo jego filmów nigdy za wiele!
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe