Film Your Story #3: Kręcimy film telefonem OPPO. Podstawowe rodzaje ujęć i triki operatorskie!

Najtrudniejszą logistycznie czynnością, związaną z kręceniem amatorskiego filmu, jest ustawienie wszystkiego i wszystkich tak, żeby praca nie kolidowała z życiem zawodowym. Żadnych wynajętych na potrzebę niszowego projektu aktorów, żadnej ekipy, która po podliczeniu kosztów puści nasz „indie movie” z torbami, a przede wszystkim – żadnego budżetu. Jeśli robimy film, to dokładnie tak samo jak uczestnicy konkursu Film Your Story: z pomocą przyjaciół, rodziny, a od strony technicznej tylko i wyłącznie przy użyciu telefonu OPPO Reno5 5G, za którego obiektywem (i również przed nim) stanął Tomasz Rewers. 

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Pierwszy dzień na planie był, jak to ujął Tomek, festiwalem prób i błędów. Rzecz jasna poranne zgrupowanie przesunęło się o godzinę, ale wszyscy w końcu pojawili się w wyznaczonym miejscu na Placu Defilad w Warszawie: Tomek i jego dwóch przyjaciół: operator – Patryk Supeł oraz dubler Jakub Najmoła. Oczywiście każdy z nich zajmuje się w życiu czymś innym niż tworzeniem kina, więc zebranie ich do kupy to sprawa karkołomna. Z tego właśnie powodu pierwszym dniem zdjęciowym była sobota i kręcono wszystko to, co dało się załatwić w jednej, maksymalnie dwóch lokacjach. Kolejne dni zdjęciowe (nieco pośpieszne) wymagały już użycia samochodu oraz nieco większej liczby statystów, ale o tym później. Ograniczeniem była również pogoda. Pamiętajcie, jeśli wybieracie się na plan zdjęciowy, sprawdzajcie dokładnie, czy nie będzie padało, bo maj w tym roku jest bardzo chimeryczny.

Smartfon – kamera, akcja!

Sporo czasu poświęcono na omówienie scenariusza, aby płynnie przejść do poszczególnych ujęć. Najważniejszym bohaterem w projekcie naszego redaktora naczelnego jest opcja Dual-View Video, czy funkcja, która pozwala kręcić filmy przednią i tylną kamerą smartfona jednocześnie.

Cała reszta była dla Tomka pełnym testem operatorsko-reżyserskich możliwości. Wszystkie ujęcia dobrano adekwatnie do danej sceny. Opcji pojawiło się wiele: począwszy od planu ogólnego przy scenach przedstawiających miejsce akcji, poprzez plan pełny, pokazujący rozmowy oraz kłótnie, aż do zbliżeń i detali. W jednej z sekwencji dochodzi do wypadku – zakrwawiony, poraniony złodziej sunie ulicą. Poprzedzający to wydarzenie dynamiczny montaż (osoba, która będzie montowała, czyli również nasz kolega, który otrzyma odpowiednie wskazówki) buduje narracyjne rozedrganie. W tej scenie widzimy następnie ucieczkę złodzieja, w której wykorzystano opcję spowolnienia. Owa funkcja w telefonie Reno5 sprawdziła się bardzo dobrze. W pewnym momencie okazało się jednak, że nikt z naszych amatorów nie podoła stworzeniu autentycznej charakteryzacji (w jednej ze scen uciekający złodziej zostaje ciężko ranny), więc należało odezwać się do zawodowej charakteryzatorki. Wyszło na tyle upiornie, że ludzie na ulicy myśleli, że Tomek grający złodzieja naprawdę uległ wypadkowi. Spowolnienie przydało się również podczas… uderzenia w twarz pewnego chłopaka, kiedy rozstała się z nim dziewczyna. Auć!

Ślepnąc od świateł

Kiedy indziej kadrowanie było statyczne, nagrywane na długim ujęciu podczas prowadzenia samochodu. Taksówkarz, jeden z bohaterów tej krótkiej historii, prowadzi swoją taryfę, a widzowie zobaczą jego niewzruszoną twarz oraz cały przekrój społeczny Warszawy poprzez wytatuowanych oprychów, aż po bogatego biznesmena w garniturze. Całość filmowana jest bardzo prostą metodą – telefon przymocowany jest do przedniej szyby dokładnie na takim samym uchwycie, jaki wożą ze sobą kierowcy Ubera.

Prosto i kreatywnie, ale trzeba trochę uważać na jeżdżenie po dziurawych ulicach, żeby przypadkiem za mocno nie trzęsło. Na pierwszym planie widać twarz kierowcy, a z tyłu ciągle zmieniających się pasażerów. Kilkuminutowe sekwencje posłużą montażyście do zbudowania dynamicznej, ale również melancholijnej sceny, w której centralną postacią będzie stary wyjadacz fachu taksówkarskiego. Jurek Fulara, nasz kolega, pasuje do tej roli wyśmienicie, bo był trochę znudzony naszymi wygłupami na tylnym siedzeniu.

No dobra, ale teraz trochę ważnej wiedzy teoretycznej. Kręcąc film powinniśmy znać rodzaje ujęć. Istnieje zasada montażu według, której następujące po sobie ujęcia w filmie powinny przeskakiwać przynajmniej o 2 plany. Np. łączymy ze sobą półzbliżenia ze zbliżeniem, a raczej półzbliżenie z planem pełnym. Więcej o tym opowiemy w kolejnym artykule tymczasem zerknijcie na grafikę przedstawiającą podstawowe rodzaje ujęć:

mvideo.pl

Po kilku dniach zdjęciowych materiał trafia w końcu do montażysty. Jest nim Artur, zaprzyjaźniony operator, który pochyla się zawodowo nad materiałami wideo i robi to od dłuższego już czasu. Ale o montowaniu trailera, selekcji scen oraz sklejaniu pełnego filmu opowiemy następnym razem…

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak wyglądało pisanie scenariusza i przygotowywanie się do robienia pierwszego filmu naszego redaktora naczelnego, zapraszamy do tego oraz tego tekstu. W sekcji Film Your Story na stronie głównej znajdziecie nasze teksty, które odnoszą się do konkursu OPPO i Nowych Horyzontów

Redaktor

Z wykształcenia polonista i kulturoznawca. Stworzyły go filmy, może go też zabiją.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?