Aż trudno uwierzyć, że scenariusz do tak wielkiego przeboju filmowego powstał tak szybko, bo w zaledwie 9 dni. Scenarzysta, John Hughes, wpadł na pomysł filmu przy okazji rodzinnej podróży do Europy. Jak przyznał później w wywiadzie, podczas tworzenia listy rzeczy do zabrania zaczął się zastanawiać, co by się stało, gdyby zostawił w domu swojego syna. Tak narodziła się koncepcja Kevina.
Słynny aktor był brany pod uwagę do roli jednego ze złoczyńców, którzy nieustannie podążali za Kevinem. Ostatecznie we włamywacza wcielił się Joe Pesci. De Niro ponoć nie był w ogóle zainteresowany udziałem w produkcji, ale twórcom zależało na jego postaci.
Jeden z najbardziej znanych momentów w filmie to ten, kiedy Kevin krzyczy po nałożeniu na twarz wody po goleniu. Miał się wtedy poklepywać po policzkach i machać rękami, ale zamiast tego położył dłonie na twarzy i zaczął wrzeszczeć. Wystarczyło jedno ujęcie, a scena stała się kultowa.
W jednej ze scen Daniel Stern ma na twarzy tarantulę. Okazuje się, że był to prawdziwy pająk. Aktor zgodził się na tę scenę pod warunkiem, że powstanie tylko jedno ujęcie. Jego krzyki zostały dodane w postprodukcji.
Odtwórca głównej roli w filmie otrzymał ogromne wyróżnienie i gwiazda z jego nazwiskiem znalazła się na słynnej Alei Sław w Hollywood. Na oficjalnej uroczystości odsłonięcia tablicy pojawiła się filmowa matka Kevina, czyli Catherine O’Hara. Aktorka wygłosiła nawet wzruszające przemówienie.
Źródła: People, Business Insider, Mental Floss / Ilustracja wprowadzenia: Home Alone