Wątek związany z Warcraftem IV powoli zaczyna przybierać równie mityczny i legendarny wygląd co tematyka Half-Life 3. Coraz więcej o kontynuacji kultowej serii RTSów mówi się w kontekście żartu, czy też tworzy wszelakiego rodzaju memy na temat tego, iż czekanie na tę produkcję raczej nie będzie mieć końca. Poruszając temat czwartej odsłony Warcrafta, wszyscy zadają jedynie pytanie: kiedy zapowiedź?! Nikt nie zastanawia się, czy w ogóle zaistnienie tego typu produkcji ma jakiekolwiek podłoże fabularne, finansowe, czy też zwyczajnie logiczne. Na łamach tego oto tekstu postaram się przeanalizować wszelkie aspekty związane z hipotetycznym tworzeniem kolejnej odsłony strategii od Blizzarda, w poszukiwaniu konkluzji na temat prawdopodobieństwa powstania Warcrafta IV w niedalekiej przyszłości.
Fabuła
Zacznijmy nasze rozważania od, o dziwo, najbardziej pomijanej kwestii związanej z kolejną odsłoną Warcrafta, a więc fabułą. Niewielu fanów w ogóle zastanawia się, jak taka produkcja mogłaby być umiejscowiona na linii czasowej uniwersum. Historia świata Azeroth, od premiery pierwszego RTSa w nim umiejscowionego, znacząco się powiększyła i wciąż, za sprawą World of Warcraft, jest nieustannie pchana do przodu. Tak więc bardzo ważnym aspektem jest odpowiednie osadzenie Warcrafta IV w fabule.
Pomysłów tutaj oczywiście jest kilka. Rozpocznijmy może od tych mniej prawdopodobnych: przerwa w produkcji World of Warcraft na rzecz wyczekiwanego RTSa. W tym przypadku Warcraft IV mógłby skupić się na przedstawieniu wydarzeń zaraz po zakończeniu WoWa, a więc można powiedzieć, że ukazywałby teraźniejszość tamtego uniwersum. Pomysł sam w sobie wydaje się wręcz nierealny, gdyż wątpię, aby Blizzard chwilowo uśmiercił swoje zdecydowanie największe dzieło, jakim jest ich kultowe MMORPG, aby móc zaspokoić potrzeby pewnej grupy fanów. Nie mniej jednak ten stan rzeczy ma swoje plusy: mogłoby to stanowić gładkie przejście pomiędzy aktualnym World of Warcraft a czymś w rodzaju World of Warcraft 2. W tym przypadku Warcraft IV mógłby opowiedzieć kawał ciekawej historii związanej z przejściowymi losami bohaterów Azeroth, wprowadzić nowe spory i nowych przeciwników, a także kolejne zagrożenia i wątki. Stanowiłoby to duże odświeżenie, lecz prawdopodobieństwo wykonania tego manewru jest tak wielkie jak przyzwoitość Gabena podczas letnich promocji na Steam.
Zobacz również: Call of Duty: Black Ops 4 bez przepustki sezonowej!
Kolejnym, bardziej prawdopodobnym, choć wciąż mało realnym pomysłem, jest umiejscowienie Warcraft IV w tym samym momencie historycznym co World of Warcraft i prowadzenie równolegle obu wątków. Nadchodzący dodatek do WoWa ma na celu ponowne wzniecenie konfliktu pomiędzy Alliance i Hordą. Na każdym jego kroku można napotkać masę nawiązań do serii RTSów z lat 90-tych. Dopatrywałbym się tutaj w związku z tym podzielenia kreowania fabuły na obie produkcje: Warcraft IV skupiałby się na ukazaniu całości wojny, łącznie z wielkimi bitwami i ofensywami na pełną skalę, a World of Warcraft skupiałby się bardziej na uczestnictwie w tych bitwach i działaniach jednostek. Taki zabieg pozwoliłby na jednoczesne istnienie tychże produkcji, które, powiedzmy sobie szczerze, wadzą sobie nawzajem. Niemniej jednak pomysł ten, chociaż prosty, byłby ogromnym wyzwaniem dla całego zespołu Blizzarda, przez co wątpię, aby producent podążył tą drogą.
Zacznijmy powoli przechodzić do bardziej prawdopodobnych możliwości, a więc: stworzenie nowej historii. Tak jak wspominałem wcześniej, fabuła świata Warcraft jest przeogromna. Wiele wątków na przestrzeni prowadzenia tego uniwersum zostało zaledwie wspomnianych lub zwyczajnie pominiętych, czy też zapomnianych. Kolejna odsłona Warcraft mogłaby zatem wybrać dowolny moment w historii świata Azeroth i nam go przedstawić w postaci RTSa: zjednoczenie królestw ludzi, powstanie pierwotnej Hordy, Wojna Ruchomych Piasków, Wojny Trolli i wiele, wiele innych. W tym przypadku widziałbym produkcję Blizzarda jako szereg różnych opowieści, niekoniecznie kolejno ze sobą powiązanych. W tym wypadku Warcraft IV wzbogaciłby znacząco i tak rozbudowaną już fabułę. Taki zabieg pozwoliłby ponadto na szereg kolejnych dodatków i ciągłe aktualizowanie zawartości, tworząc przez to grę nie na parę godzin, a nawet na kilka lat.
Tak jak wspominałem wyżej, w fabule Warcrafta mamy wiele wydarzeń, do których można śmiało nawiązać, tworząc kolejnego RTSa, jednak jedno z nich wybija się zdecydowanie swoją zawartością i potencjałem gameplayowym: Wojna Starożytnych. Jeden z największych konfliktów, jakich kiedykolwiek zaznało Azeroth, zakończony jej rozłamem i pierwszym kataklizmem. Miało to miejsce ponad 10 tysięcy lat temu. Historia tychże wydarzeń opisana jest w aż trzech książkach, a dodatkowe motywy z nimi związane co jakiś czas przeplatają się przez World of Warcraft. Umiejscawiając Warcraft IV w świetle tamtych wydarzeń, Blizzard zyskałby świetne pole do popisu w prezentacji obszernej kampanii. W grze mogłyby się pojawić takie grywalne frakcje jak Nocne Elfy, a może bardziej Highbourne, Płonący Legion, Ludzie i Orkowie. Te dwie ostatnie mogłyby być wprowadzone za sprawą wątku Ronina i Broxigara, którzy przenieśli się w czasie do tamtego okresu. Ze wszystkich możliwości ta właśnie wydaje mi się najbardziej rozsądna, logiczna i przede wszystkim uzasadniona fabularnie. W tym wypadku World of Warcraft nie wadziłby w niczym Warcraftowi IV, a gracze mogliby poznać kolejne szczegóły tamtych tragicznych w skutkach wydarzeń.
Ostatni pomysł i dodanie tam frakcji orków? Jak tylko Brox był jedynym orkiem co tam smigal z toporkiem prędzej dodałbym rasę trolli bądź taurenów
W sumie jest to również bardzo ciekawa propozycja. W świetle wydarzeń opowiedzianych w Legionie o choćby nawet Highmountain Taurenach byłaby to dość rozbudowana opcja. Z rasą orków myślałem o kampanii, która opowiadałaby głównie skąd Brox znalazł się w środku Wojny Starożytnych 🙂
W sumie bardzo ciekawa propozycja 😉 Wydarzenia opowiedziane w Legionie o choćby nawet Highmountain Taurenach mogłyby posłużyć do zbudowania naprawdę ciekawej frakcji. Jeżeli chodzi o Orków, to myślałem o kampanii, która głównie opowiadałaby o tym jak Brox dostał się w sam środek Wojny Starożytnych 😉