Naszym oczom ukazuje się wysoka na blisko pół metra, ważąca niemal 4,5 kg konsola. Nie wiem co musiałoby trafić na sklepowe półki, żeby przyćmić ogromną konsolę od Sony. Futurystyczny design z ledowymi podświetleniami na środkowym panelu robi gigantyczne wrażenie – szczególnie nocą. Całość wieńczy specjalna podstawka, dająca możliwość postawienia urządzenia w pionie lub w poziomie. Należy tutaj napisać, że w przeciwieństwie do PS4 podstawka pod PS5 pełni rolę kluczową zwłaszcza jeśli chcemy korzystać z konsoli w pozycji poziomej. Czy design PS5 spodoba się każdemu? To już zostawiam Waszej ocenie. Dobrą wiadomością jest zapowiedź możliwości personalizacji konsoli poprzez wymianę jej bocznych panelów!
Jeżeli chodzi o to, co napotkamy po uruchomieniu konsoli, od razu możemy znaleźć pewne skojarzenia z poprzednią generacją. Menu zachowało swój dotychczasowy porządek, oparty o główny pasek mieszczący przejścia do sklepu PlayStation, PS Plusa czy aplikacji i gier. Natomiast pasek, na którym znajdują się usługi – od miejsca na wiadomości prywatne aż po ogólne ustawienia – został dla odmiany usytuowany u dołu ekranu. Jest to zdecydowanie aspekt mogący wymagać pewnego przyzwyczajenia – zwłaszcza ze strony konsumenta operującego dotąd głownie na PS4. Mimo to zdecydowanie określić można te roszady jako dobrą zmianę, jako że wraz z tą zmianą pomniejszono owe ikonki, tak aby większa ich ilość znalazła się w opcjach. Co więcej, istnieje możliwość edycji paska, tak by pozwoliło to dopasować go do naszych preferencji.
Atutem, o którym warto wspomnieć jest bardzo wygodnie przenoszenie zapisów z PS4 na PS5. Możemy to zrobić zarówno poprzez połączenie konsoli kablem, jak i przy użyciu tej samej sieci wifi. Cały proces odbywa się w tle, a my możemy cieszyć się rozgrywką.
A więc przejdźmy do samych wrażeń z grania. Cóż, kontroler DualSense zapowiadany był jako prawdziwa bomba… i taką w istocie jest. Widać to już przy Astro’s Playroom, tytule preinstalowanym na next-genowowej maszynie. Haptyczne wibracje dają niesamowite poczucie immersji, pozwalając np. intuicyjnie wyczuć grunt pod naszymi nogami w trakcie gry. I kiedy np. nasz bohater biega po piasku czujemy jak przesypuje się on pod dłońmi, a kiedy podskakuje na sprężynie również czujemy jak przesuwa się ona nam w dłoniach!
Jeszcze lepsze wrażenie dają adaptacyjne triggery, dosłownie stawiając opór naszym palcom w pewnym momencie nacisku. DualSense wyposażony został również w mikrofon dzięki, któremu np. we wspomnianym Astro’s Playroom możemy wykonywać niektóre zadania dmuchając w kierunku pada. Jeszcze nigdy kontroler nie pozwalał tak dobrze wczuć się w rozgrywkę!
Fenomenalną rzecz jest także czas wczytywania się danych PS5. Jak się okazuje, mocne promowanie kwestii dysków SSD nie było jedynie tanią pokazówką, mającą nasycić apetyt graczy. Nawet korzystający od dawna z tej technologii posiadacze pecetów mogą być zaskoczeni tak znaczącym progresem w tym aspekcie. Szybkość ładowania gier sprawdziliśmy nie tylko na tytułach rodem z PS4, ale i na premierowym Spider-Man: Miles Morales. Teraz pomiędzy uruchomieniem konsoli, a wejściem do gry mija zaledwie kilka sekund. To gigantyczny progres i wygoda dla grających!
Z pewnością nie zawiedliśmy się również na reszcie specyfikacji. Za taką cenę konsoli 8 fizycznych rdzeni – czyli 16 wątków – CPU AMD Zen 2 ze zmienną częstotliwością do 3,5 GHz naprawdę może robić niemałe wrażenie. Karta graficzna zapewniająca z kolei 10,3 teraflopów mocy obliczeniowej bazuje na Radeonie RDNA 2. No i jest oczywiście pamięć 16 GB RAM GDDR6 . To wszystko – wraz z kartą SSD – daje nam ray tracing i nawet 120 klatek na sekundę oraz opcję na grę w 4K.
PlayStation 5 działa bardzo płynnie i przede wszystkim niesamowicie cicho. Względem PS4 mamy też ogromną różnicę jeśli chodzi o nagrzewanie się. System chłodzenia PS5 rozkłada odprowadzanie temperatury w różnych kierunkach dzięki czemu nie ma mowy o tym, aby konsola się przegrzewała.
W zasadzie na tym etapie jakiekolwiek uwagi moglibyśmy mieć do dosyć małej pamięci, zapewniającej de facto 625 GB użytkowania. Biorąc pod uwagę fakt, że nowe gry mogą sporo ważyć dziwi mnie dlaczego Sony nie włożyło do „piątki” 1TB. Producent zapowiadał w tym przypadku wygodne dodatki w postaci specjalnych kart, ale na to pozostaje nam zaczekać.
PlayStation 5 dostępne będzie w dwóch wersjach – standard i digital. W nasze ręce trafiła konsola w standardowej wersji z czytnikiem 4K. Czy warto dopłacić do tego wariantu? Wszystko zależy już od Waszych preferencji i przywiązania do fizycznych egzemplarzy gier. Dla mnie czytnik 4K to absolutny must ze względu na zamiłowanie do oglądania filmów z płyt UHD. Dotychczas musiałem korzystać z osobnego odtwarzacza, więc PS5 stanowi dla mnie kolejną oszczędność.
Ogólnie rzecz biorąc, na pewno jest to lepsze otwarcie niż w przypadku poprzednika. Czuć next-gen, a PlayStation 5 nie zawodzi zarówno jeśli chodzi o fizyczne aspekty – szczególnie w przypadku rewelacyjnego pada – jak i technologiczne, dając pod wieloma względami rewolucyjne rozwiązania za cenę, która nie zapewniłaby nam nawet średniej jakości komputera osobistego. Czy warto więc kupić PS5 na premierę? Zdecydowanie tak, jeśli chcecie być częścią gamingowej przyszłości, płacąc za to rozsądną cenę.
Na start PlayStation 5 zaoferuje nam kilka ekskluzywnych gier jak Spider-Man: Miles Morales, Demon’s Souls czy Sackboy: Wielka Przygoda. Konsola jest oczywiście kompatybilna również z tytułami na PS4! Końcówka roku to czas premier takich hitów jak Assassin’s Creed Valhalla, Dirt 5, Call of Duty: Black Ops Cold War czy Cyberpunk 2077. Będzie więc w co grać i na czym!