Definicyjnie Pati to spin-off, ale i w pewnym stopniu prequel Skazanej, innego przeboju platformy Player i telewizji TVN. Zacznijmy więc od początku, czyli serialu, którego gwiazdą jest Agata Kulesza, ale to inna aktorka i bohaterka skradła serca widzów – Aleksandra Adamska i Patrycja „Pati” Cichy.
Skazanej za nic w świecie nie nazwałbym świetną produkcją. Bardziej pozycją z gatunku tych grzesznych przyjemności. Oglądając ją jesteśmy świadomi wielu jej mankamentów, mimo to, nie można od niej oderwać oczu. Jak opisałbym Skazaną w skrócie? Zasugerowałbym wyobrażenie sobie serialu będącego połączeniem filmu o Tomku Komendzie z netfliksowym Domem z papieru albo amerykańskim Prison Break. A więc coś na kształt thrillera sensacyjnego, w którym głębia psychologiczna i wiarygodność zdarzeń w opowieści o niesłusznie skazanej osobie są spychane na margines przez podbijanie emocji kolejnymi wyciąganymi z kapelusza zwrotami akcji rozgrywającymi się wewnątrz i poza murami więzienia.
Czy nazwałbym się fanem Skazanej? Nigdy. Fanem postaci Patrycji? Jak najbardziej. Na papierze to tylko drugoplanowa bohaterka, która miała pełnić wyłącznie funkcję comic relief i dawać chwile komediowego oddechu między kolejnymi zamachami na życie, bójkami i intrygami. Co się okazało? Aleksandra Adamska wyniosła postać na maksymalny poziom i kradnie każdą scenę, w której występuje. Imponuje to tym bardziej, że swoje sceny dzieli głównie z Agatą Kuleszą, jedną z najlepszych współczesnych polskich aktorek. Jednak to Adamska w pełni triumfuje oddając absurdalny i przerysowany, a nie poważny i dramatyczny duch Skazanej, przez co osadzona Cichy stała się fascynującym odkryciem i jedną z najciekawszych kreacji w polskiej telewizji ostatnich lat. Jeśli miałbym kogoś przekonać, że warto obejrzeć Skazaną, to głównym argumentem byłoby właśnie to, żeby obejrzał serial dla Aleksandry Adamskiej, skarbu produkcji. Nie jest to wyłącznie udanie przesadzona kreacja, komediowa szarża, jakiś pastisz gitów z Symetrii, gdyż polska aktorka, mimo ograniczonego czasu ekranowego, pokazuje też z pełnym sukcesem wrażliwą, koleżeńską czy tragiczną część duszy Pati, związaną z błędem z przeszłości. Tragicznym w skutkach wydarzeniem, który zapewne w pełnej krasie zobaczymy na własne oczy w serialu.
I dlatego też rozbudowujący uniwersum spin-off jest dobrym pomysłem, bo o Pati w Skazanej dostajemy wyłącznie szczątkowe informacje. Pierwszy odcinek nowego serialu to rzecz bardzo obiecująca, chociaż typowo ekspozycyjna. Epizod korzysta ze sprawdzonych formuł. Ma mocny początek, potem przedstawia bohaterów, miejsce akcji, wskazuje najważniejsze wątki i zostawia z szokującym cliffhangerem.
Zgodnie z oczekiwaniami, jest to również aktorskie show Aleksandry Adamskiej. Fani postaci Pati dostają pełną dawkę bohaterki, którą uwielbiali w Skazanej. Ma charakterystyczną sepleniącą manierę mówienia à la dresiara i rzuca zabawne teksty. Ma twardą powierzchowność, ale też dobre serce i sporą wrażliwość. Pierwszy odcinek daje też nadzieję na większe zniuansowanie postaci, bo pokazano również inne, przedwięzienne oblicze bohaterki. Pracującej, goniącej za marzeniami młodej dziewczyny z biednego domu, w którym z przymusu pełni rolę głowy rodziny. Ale też takiej, która chce w pełni korzystać z życia, bawić się, a jak trzeba to i rozdzielać na plaży sklepowe łupy z młodszym rodzeństwem.
Pati jest też ciekawym zagraniem stacji, wychodzącym ze strefy komfortu. Odcinek wyróżnia się na tle wielu tvn’owsko-playerowskich produkcji, tym że nie opowiada o bogatych, wykształconych z dużego miasta. Jak słyszymy w jednym z dialogów, w rodzinie Cichy nikt nie ma matury, a wiedza Pati to raczej mądrość małomiasteczkowych ulic. Jej cwaniactwo świetnie ilustruje scena rodem ze Złodziejaszków, gdy przy pomocy młodszej siostry udaje jej się wykiwać pracownicę w markecie. Nie ujrzymy tu apartamentów, chodzenia po drogich butikach, drinków i obiadów w modnych knajpach. Jest za to zaniedbana kamienica w nadmorskim miasteczku, kluby disco z tanim piwem, palenie skręta do plamy na suficie, filetowanie ryb w przyplażowej smażalni i marzenia o wieczorowym kursie w Sopocie. Nie obawiajcie się, że jest to kolejny produkt z szufladki „polski dramat społeczny”, w którym widza szokujemy turpizmem, epatujemy patologią i wpędzamy w depresję. Przynajmniej na ten moment.
Ciężko po pierwszym odcinku stwierdzić, czy kryje się za tym jakiś plan, ale podobnie jak w Skazanej, ważną rolę pełnił będzie wątek gangstersko-kryminalny związany z handlem narkotykami. Elementem odróżniającym spin-off od serialu-matki jest zdecydowanie lżejszy ton, bo w premierowym epizodzie pojawia się sporo zabawnych, komediowych fragmentów. Zresztą nie powinno to nikogo dziwić, gdyż widzowie pokochali Pati właśnie za jej koloryt, gadulstwo, cięte riposty i charakter. I nie będzie ona wyjątkiem, bo w serialu godnych partnerów do przekomarzania znajdzie w postaci młodszej siostry i chłopaka. W pierwszym odcinku takich scen jest dużo i tu kiełkuje we mnie pewna obawa, by nie próbowano oprzeć na tym całego formatu, a kolejne odcinki nie zamieniały się w taśmociąg dramatycznych chwil przerywanych kolejnymi skeczami z bon-motami Patrycji Cichy. Póki co, bajera działa.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe/TVN