No szczerze to chciałbym powiedzieć, że to Sony rozbiło bank w tym roku, jednakże to Microsoft wysypem zwiastunów narobił najwięcej zamieszania. Sony podeszło w tym roku trochę bezpiecznie do święta graczy, nie pokazując niczego, czego byśmy się nie spodziewali, a szkoda, bo mogli sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa.
Wygląda na to, że na nowego Assassina. Osadzenie historii w Starożytnej Grecji z marszu mnie kupiło. Szkoda tylko, że pomiędzy Origins, a Odyssey nie ma jakiegoś większego odstępu czasowego i zdaję sobie sprawę, że nie ma co tutaj liczyć na rewolucję w serii, ale i tak chętnie zagram.
Wiem, że odgrzewanie starych marek zaczyna się wielu osobom przejadać, ale nie obraziłbym się na wieść o nowej odsłonie Księcia Persji czy Splinter Cella, gdyż te serie zawsze będą miały miejsce w moim serduszku. Gdzieś też marzy mi się nowa część Bioshocka…
W moich oczach najlepiej wypadała Bethseda. Zapowiadali, iż na E3 2018 przedstawią nam szereg swoich nowych produkcji i słowa dotrzymali. Nowy Fallout, TES, dwa Wolfentsteiny no po prostu miód malina. Szkoda tylko, że kolejna odsłona postapokaliptycznej serii budzi lekkie kontrowersje, lecz może wyjdzie jej to koniec końców na dobre. Wręcz przeciwnie wypadło w moim mniemaniu EA. Ich konferencja była bardziej praktyczna i informacyjna, nie zaskoczyła mnie niczym. Oczywiście nowe info na temat Battlefielda V, czy też zapowiedź dalszego rozwoju Battlefronta II były bardzo miłym zaskoczeniem, jednak czym to się może równać przy zapowiedzi nowego Assassina, albo wspomnianego wcześniej The Elder Scrolls VI.
Z gąszczu zapowiedzianych premier najbardziej interesuje mnie nowy Assassin’s Creed oraz Fallout 76. Origins jak dla mnie był świetnym zwrotem w historii całej serii, a skoro Odyssey ma to kontynuować to ja jestem jak najbardziej na tak. Fallout może i przedstawia dziwne podejście, jednak wydaje mi się, że fabularnie i klimatycznie wręcz świetnie to uniwersum pasuje do multiplayerowego survivala.
Wielkim nieobecnym targów E3 2018 był zdecydowanie Borderlands 3. Wiele wskazywało na to, że 2K zaprezentuje nam kontynuację serii, niestety jednak tym razem kultowy FPS musi chwilę jeszcze poczekać. Miejmy tylko nadzieję, że niezbyt długo.
Biorąc pod uwagę ogólne wrażenia po obejrzeniu wszystkich konferencji na tegorocznym E3, trzeba przyznać, że tu górą był Microsoft. Zieloni świetnie rozplanowali prezentację swoich już zapowiedzianych tytułów, jak i tych całkiem nowych. No i mieliśmy cudny zwiastun Cyberpunka 2077 na końcu. Sony również miało sporo fajnych zapowiedzi i nowych materiałów, ale przekombinowali z formą i pozostawili mieszane uczucia.
Z nowych gier zapowiedzianych na E3, jako fana wszelakiej japońszczyzny, szczególnie urzekła mnie prezentacja Ghost of Tsushima, czyli nowej gry od twórców Infamous osadzonej w średniowiecznej Japonii. Gra wyglądała obłędnie, a do tego ten klimat i walka kończąca zaprezentowany gameplay… Z wcześniej zapowiedzianych to jeszcze bardziej podsyciłem swój apetyt na Kingdom Hearts III.
Zabrakło mi zdecydowanie wzmianki ze strony Sony co do plotek na temat wstecznej kompatybilności. Fajnie, jakby zostało to potwierdzone. No i gdzie te Borderlands 3?!
W tym roku wybór najlepszej konferencji jest niezwykle trudny gdyż praktycznie każda z firm zapowiedziała jakieś nowości i pokazała bardzo dużo ciekawych zwiastunów. Niewątpliwie największym przegranym jest Squer Enix, które niczym nie zaskoczyło. Microsoft w tym roku strzelał zwiastunami jak z rękawa i udało im się pokazać jak powinna wyglądać dobra konferencja. Intensywna, mało gadania, dużo pokazywania. I jeszcze to “nagłe” wejście Cyberpunk 2077 po prostu przechyliło szalę zwycięstwa na stronę zielonych i to ich wystąpienie podobało mi się najbardziej. Dodatkowo jako jedyny w redakcji orędownik firmy Nintendo nie mogę nie wspomnieć o ich Direkcie na E3. Firma pokazała całą masę kontentu i udowodniła niedowiarkom, że po dobrym pierwszym roku obecności na rynku, Switch nadal będzie aktywnie wspierany. Oby tak dalej!
Na jaką grę czekam? Łatwiej byłoby mi napisać na co po targach nie czekam! Każda konferencja obfitowała w pokazanie gier na których premierę wyczekuję. Jednak chyba tytułem, którego wypatruję najbardziej jest The Last of Us Part II. W końcu ujrzeliśmy fragment rozgrywki, który uświadomił mi, że gameplay będzie bliźniaczo podobna do jedynki, wprowadzając parę usprawnień. To co najważniejsze w serii, czyli historia nadal będzie grać pierwsze skrzypce. Już nie mogę się doczekać kiedy poznam dalszą część historii Ellie i Joela.
Zdecydowanie zabrakło mi gameplaya z Cyberpunk 2077. Zwiastun jest świetny i klimat mnie całkowicie kupuje. Nie znalazłem się w tej grupie graczy, którzy narzekają, że za jasno…za kolorowo i w ogóle źle. Jednak okres czekania 5 lat od poprzedniego zwiastuna zaostrzył mój apetyt na coś więcej niż tylko dwie minuty zajawki. Z samych zapowiedzi zabrakło mi wstecznej kompatybilności na PS4 na temat której pojawiało się całkiem sporo plotek tuż przed targami E3. Wskazuje to jasno, że Sony nie pójdzie drogą konkurencji i raczej już nie wprowadzą tej usługi.
Ilustracja wprowadzenia: E3expo.com