W przypływie burzy własnych myśli i mieszanych odczuć postanowiłem zapytać innych graczy Movies Room o wrażenia jakie mają po E3. Dlatego urządziłem sobie wirtualny spacer po naszej redakcji i pomęczyłem swoich kolegów (i koleżankę) pytaniami o ich przemyślenia i opinie o tegorocznych konferencjach oraz grach jakie zostały zaprezentowane.
Każdemu członkowi naszej redakcji zadałem trzy pytania.
Zobaczcie czego ciekawego się od nich dowiedziałem.
Sam nie wierzę, że to mówię. Ja, zatwardziały fan Sony, uważam, że najlepszą konfę miał… Microsoft. Była ona przeprowadzona w stylu japońskiego konkurenta, tyle że dwa lata wstecz – dostaliśmy wysyp zwiastunów i zapowiedzi, a przy tym bardzo mało zbędnego bajdurzenia. Największe rozczarowanie to chyba Square Enix. Pół godziny konferencji, żadna ciekawa zapowiedź i same zwiastuny, które w dużej mierze już widzieliśmy.
Myślałem, że będzie to Beyond Good & Evil 2 albo The Last of Us 2, ale nie, to będzie inny sequel, o wiele bliższy, niż powyższe dwa tytuły. Resident Evil 2. Na tę grę czekam najbardziej. Najlepsza odsłona serii w nowej, świeżej odsłonie – coś pięknego. Liczę na sukces kasowy i remake części trzeciej z przerażającym Nemesisem
Rozczarowanie? Hmmm… Liczyłem na coś z Crashem albo zwiastun z MediEvil, ale najbardziej brakowało mi sensownego gadania na konfie Sony i jakiejś zapowiedzi, która przywróci fanom wiarę w przyszłość PlayStation. PlayStation Now, wsteczna kompatybilność, cokolwiek, co pokazałoby, że Sony chce dobrze dla graczy.
Siedzę po zielonej stronie mocy, 99% gier odpalam na Xboksie, więc oczywiście, że to ich konferencja była tą najlepszą. Pokazali mnóstwo gier, nie wszystkie dla mnie, ale to nic. Nowa Forza Horizon, z widoczkami jak u mnie za oknem, wygląda nieziemsko, do tego Vigor, który zapowiada się na dobrą i intensywną taktyczną rozgrywkę. Zimowa mapa w PUBG i Sanhok w najbliższym kwartale? Świetnie! Session też zapowiada się ciekawie i po prostu wiem, że będzie w co grać. Pomijając oczywistości jak Fallout 76 czy Battlefield V, które pokazano też na tej konferencji. Bardzo ciekawą wiadomością było jeszcze pięć nowych studiów w rodzinie Microsoftu, gdzie Ninja Theory chyba zabolało najmocniej. Compulsion Games pracujące w przyszłości nad grą tylko na Xboksa? Czekam!
Kolejną świetną konferencją była oczywiście ta Bethesdy, tutaj jednak samo prowadzenie raczej nie było wybitne, ale ilość pokazanych gier, imponująca.
Rozczarowało mnie EA, w sensie wiecie, no nie pokazali nic ciekawego. Sea of Solitude wygląda nieźle, ale to nie tytuł dla mnie. Battlefield V – no fajnie, ładnie, cudownie, że będzie Battle Royale, ale trochę się boję, że to nie będzie mój Battlefield, jak jest z aktualną odsłoną. Sony mnie nie rozczarowało. Bo wiecie, czekałam, czy faktycznie zapowiedzą PUBG na tę konsolę, jak to pokazywały przecieki… jestem wredna, wiem, ale czekałam na H1Z1, więc cóż, jesteśmy kwita, nie?
Czekam więc na Battlefield V, gdzie pre-order na edycję Deluxe zrobiłam 3 minuty po ogłoszeniu trybu Battle Royale, czekam na Fallouta 76, bo w końcu faktycznie w niego zagram. Czekam na We Happy Few, które ukaże się dosłownie już za moment i podobnie z Overcooked! 2, którego pierwsza część przysporzyła mi sporo nerwów ale i później radości. Jak to zawsze bywa z super-frustrującymi grami. Czekam też na Gearsy w wersji Pop!
Trochę martwi mnie, że 2K nie pokazało nowego Bioshocka czy Borderlandsów 3. Po kolejnej śmierci Evolve, dobrze byłoby usłyszeć, że studio nadal żyje i ma się dobrze.