A zaczniemy sobie od… inne go filmu Baumbacha, w którym również w duecie występuję Greta Gerwig z Adamem Driverem. To znakomita, czarno-biała historia młodej dziewczyny, której marzycielskie życie zmienia się, gdy jej przyjaciółka wyprowadza się z ich mieszkania.
W ramach małej odmiany dorzucamy musical, którego reżyserem jest Leos Carax. Adam Driver objawia się nam tutaj jako standupowy komik wiążący się ze słynną śpiewaczką operową (Marion Cotillard). Życie kochającej się, acz nieco wybuchowej pary zmienia się pod wpływem narodzin wyjątkowej córki, tytułowej Annette.
Jeden z najciekawszych i najbardziej niedocenianych filmów Martina Scorsese. Driver wciela się tym razem w jednego z jezuickich księży, którzy wyruszają w głąb Japonii, by odnaleźć swojego mentora. To, co tam zastają, wystawia ich wiarę na ostateczną próbę. U boku gwiazdora pojawiają się także przede wszystkim Liam Neeson i Andrew Garfield.
Nie możemy także zapomnieć o jednej z produkcji, które wyniosły Drivera na hollywoodzkie szczyty (znowu Baumbach!). Wraz ze Scarlett Johansson tworzy wybitny duet małżeństwa, które po dziesięciu latach szczęśliwego pożycia załamuje się. Znakomitym domknięciem tego dramatu jest drugi plan, z Laurą Dern i Alanem Aldą na czele.
Na sam koniec zostawiam wyjątkową produkcję, która jest oryginalna nawet jak na Jima Jarmuscha. Przede wszystkim dlatego, że udało jej się osiągnąć coś, co teoretycznie nie miało prawa się udać: ukazać przeciętne, pozbawione jakichkolwiek fajerwerków życie w sposób fascynujący i pozbawiony pretensjonalności czy nudy. Spora w tym zasługa Adama Drivera i partnerującej mu Golshifteh Farahani.