Najlepsze filmy roku:
Największe rozczarowania:
Pozytywne wyróżnienia: Wyspa Psów, Ciche miejsce, Avengers. Wojna bez granic, Disaster Artist, Sicario 2: Soldado, Suspiria.
Rok 2018 nie był rewelacyjny dla kina, jednak znalazło się w nim kilka perełek. Pierwsze miejsce w moim zestawieniu zajmuje Dziedzictwo. Hereditary. Tak dobrego horroru nie widziałam od lat. Ten obraz trzyma widza w ogromnym napięciu i lęku, które odczuwalne są jeszcze nawet przez godzinę po wyjściu z kina, a sama fabuła pozostaje w pamięci jeszcze przez długi czas. Drugie miejsce to oczywiście Trzy billboardy za Ebbing. Missouri, który według mnie powinien otrzymać Oscara. Mamy tu nie tylko wybitne aktorstwo McDormand, Harrelsona czy Rockwella ale przede wszystkim wybitny scenariusz. Jest prosty, brutalny i wzbudza u widza paletę emocji, a rozmowa głównej bohaterki z księdzem czy list, który czyta szeryf Willoughby, to wręcz poezja. Oczywiście na mojej liście nie mogło zabraknąć najlepszego, polskiego filmu nie tylko 2018 roku, ale ostatnich lat, Zimnej Wojny. O wspaniałym aktorstwie Kulig i Kota już każdy słyszał, rewelacyjnym scenariuszu, reżyserii, zdjęciach też. Cóż można więcej rzec, poza potwierdzeniem tego, że to wszystko jest szczerą prawdą? Kto jeszcze nie widział, ten powinien natychmiast nadrobić zaległości.
Moim największym rozczarowaniem to Venom. Oglądając go zastanawiałam się, czy aby na pewno oglądam film na podstawie komiksów Marvela, a nie przypadkiem DC. Film nie tylko był nudny, ale też mało wiarygodny i głupi. Uwielbiam Hardy’ego ale oglądanie go w roli “dziennikarza” i potem zmieniającego się w superbohatera wyglądało, jakby do roli Hobbita zatrudniono Pudziana. Inna historia jest z Hanem Solo i Tomb Raiderem. Te filmy są po prostu zrobione byle jak i pod kasę. Nie mają w sobie nic godnego uwagi. Są bez smaku i puste.
W 2019 roku czekam na Króla Lwa, który z pewnością skradnie serca wszystkim fanom animowanej wersji, Once Upon a Hollywood, Avengers i oczywiście Gwiezdne Wojny. 2019 roku, czekam z niecierpliwością!
Najlepsze filmy roku:
Największe rozczarowania:
Pozytywne wyróżnienia: Pierwszy człowiek, Narodziny Gwiazdy, Do wszystkich chłopców, których kochałam, Czarna Pantera
Moje wybory nie są takie oczywiste, bo nie wszystkie z wymienionych filmów, są kinowe. Anihilacja może fabularnie nie przedstawia nic, czego byśmy wcześniej nie widzieli, ale to w jaki sposób film został zrobiony po prostu powala. Tamte dni, tamte noce przez długi czas będą dla mnie jednym z najlepszych filmów jakie udało mi się obejrzeć i książek przeczytać. Historia Elio i Olivera została przedstawiona w sposób bardzo wrażliwy i nienachalny. Avengersów chyba nie muszę nikomu tłumaczyć.
Najlepsze filmy roku:
Najwieksze rozczarowania:
Pozytywne wyróżnienia: Zimna Wojna, 7 uczuć, Kler, Avengers: wojna bez granic, Tamte dni, tamte noce, 22 lipca, Black Mirror: Bandersnatch, Walc w alejkach, Mission Impossible: Fallout
Rok 2018 w kinie i na Netflixie był bardzo dobry. Wspominam o Netflixie, bo to właśnie w tym roku platforma poprawiła jakość swoich oryginalnych produkcji. Roma zdobyła Złotego Lwa w pełni zasłużenie i oczarowała nie tylko mnie. Estetyka i magia prostoty tego filmu powodują, że nie da się szybko zapomnieć o nim. Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri to mój zwycięzca oscarowy z fenomenalną kreacją Frances McDormand. Świetny, dynamiczny dramat nie zyskał uznania Akademii, ale z pewnością docenili go fani na całym świecie. Moim 3. ulubionym filmem jest Mamma Mia! Here we go again. Wybór nieco kontrowersyjny, ale sequel hitu bardziej podobał mi się niż pierwsza część. Dostajemy tu historię Donny w otoczce wspaniałej muzyki Abby i kilka wątków pobocznych, które ubogacają produkcje.
Zawiodły mnie dwie polskie produkcje: Kamerdyner i Plan B. Ten pierwszy wynudził mnie i mam wrażenie, że pojawiająca się zbyt duża ilość bohaterów nie spełniły swojej roli. Z Planem B wiązałam duże nadzieje, ale reżyserka za szybko skończyła film i miałam wrażenie, że przez to jest on niepełny. A szkoda, bo historie tych bohaterów stanowiły duży potencjał. Zawiodła się także schematycznością Sierra Burgess jest przegrywem. Do wszystkich chłopców, których kochałam było znacznie lepsze.
W 2018 podobał mi się Kler, ważny i dobrze zrealizowany film o nadużyciach w kościele katolickim. Polskie kino zaskoczyło mnie też świetną produkcją 7 uczuć, w której ponownie spotykamy Adasia Miauczyńskiego. Jeszcze tylko wspomnę o najnowszej netflixowej produkcji, czyli Black Mirror: Bandernatch, wprowadzającej kinematografię w nowy, fascynujący wymiar.
Czekam na 2019! Nie będzie mu łatwo pokonać kończącego się roku.
Najlepsze filmy roku:
Największe rozczarowania:
Pozytywne wyróżnienia: Spider-Man. Uniwersum, Avengers: Wojna bez granic, Assassination Nation, Winni, Narodziny Gwiazdy, Roma, Czarne Bractwo, Ja, Tonya, Tamte dni, tamte noce.
Rok 2018 minął mi pod znakiem Billboardów i jestem aż zdziwiony, że od stycznia pierwsze miejsce na podium pozostało niezachwiane. Dopiero w październiku, podczas jednego z przedpremierowych pokazów w jednym z krakowskich studyjniaków (prawie że chamska reklama) poznałem Gaspara Noe. I trzeba przyznać, że było to bardzo udane spotkanie, które poniewiera jak Żubrówka di Caprio i daje apetyt na więcej filmów argentyńskiego reżysera. Na trzecim miejscu znalazł się film Źle się dzieje w El Royale, który kupił mnie w pierwszych scenach i utrzymał przy sobie do końca, dzięki świetnym zdjęciom, bardzo dobrej grze aktorskiej i napięciu towarzyszącemu do ostatnich minut.
Jeśli zaś chodzi o rozczarowania, to właśnie te pojawiło się głównie przy seansie Dziedzictwa w reżyserii Ariego Astera, który ma momenty, ale koniec końców za wybitny horror ciężko mi go uznać. Dam mu jednak drugą szansę w celu zweryfikowania moich racji. Jeśli chodzi o Venoma, naprawdę ciężko mi uwierzyć, że opowiadając historię takiej postaci i to mając w obsadzie takich zdolnych aktorów, udało się tak spieprzyć ten film. A Fantastyczne zwierzęta to jakiś żart, o którym napisałem w rankingu najgorszych filmów ubiegłego roku.