Hity i kity tygodnia: dwie twarze HBO Max. Triumfujące The Last of Us, pikująca w dół Velma

Oto kolejne zestawienie tygodnia, jeżeli chodzi o rynek VOD. Tym razem na pierwszym planie zdecydowanie trzymają się pozycje z platformy HBO Max – zarówno pod kątem pozytywnym, jak i negatywnym.
Zobacz również: Ukryte perełki na Netflix #2 – Synowie Sama: Droga w mrok. Niebanalny dokument true crime
Hity tygodnia
- The Last of Us (HBO Max) – tutaj chyba wszystko jasne. Miał być wielki hit od HBO na początek nowego roku kalendarzowego – i jest. Wierność oryginałowi, znakomity, ciężki nastrój, a wszystko się dopiero rozkręca. Na obecną chwilę zatem nie ma żadnego alarmu odnośnie potencjalnego niewypału i raczej nikt się go nie spodziewa. A na poniedziałek szykuje się drugi epizod.

Fot. Kadr z The Last Of Us, HBO Max
- Hunters (Prime Video) – wielki powrót do grupy osób polujących na ukrywających się i konspirujących nazistów nie przyniósł oczywiście jakichś wielkich profitów, ale mimo wszystko znajduje się w pewnej zwyżce tygodnia, stanowiąc dobrą, nienachalną rozrywkę.

fot. Prime Video
- Różowe lata 90. (Netflix) – miła niespodzianka czekała na fanów kultowego serialu, którzy dostali nostalgiczny powrót. Odgrzewany kotlet? Możliwe, ale ci, którzy oglądali wcześniejsze seriale, powinni być jak najbardziej zadowoleni – i jak na razie produkcja zgodnie z oczekiwaniami cieszy się też sporą popularnością.

fot. Netflix
Kity tygodnia
- Velma (HBO Max) – zacznijmy od głównego zgrzytu tygodnia. Do kopania totalnie leżącej animacji zdążyła się już zebrać niemała kolejka. Przede wszystkim serial stał się oficjalnie najgorszą animacją w historii serwisu IMDb.

fot. materiały prasowe
- Embattled (Prime Video) – pozycja z ubiegłego tygodnia, która pojawiła się dwa lata temu i tak jak trudno było ją specjalnie polecić komukolwiek w trakcie premiery, tak i teraz – gdy weszła w skład oferty Amazona. Mocna historia ojca i syna, sporty walki oraz próba wyjścia z przemocowego środowiska, Stephen Dorff – to mogło być całkiem dobrą pozycją. Niestety okazała się mocno przeciętna i na rynku jest masa lepszych filmów tego gatunku. Ot, podróbka Warriora.

fot. Prime Video