Seria Bioshock – Osoby odpowiedzialne za ścieżkę do wszystkich trzech części Bioshocka to zdecydowanie mistrzowie. Już od samego początku w genialny sposób wprowadzają nas do świata Rapture wciągając do niesamowitej metropolii stworzonej przez Andrew Ryana. Niepokój towarzyszący nam przez kolejne etapy podróży to także efekt wspaniałej ścieżki dźwiękowej, która z części na część była jeszcze lepsza. W głowie jednak najbardziej utkwił mi utwór, który można było usłyszeć za każdym razem, kiedy w pobliżu znajdowała się mordercza Big Sister…
Seria God of War – Na medal spisali się także kompozytorzy odpowiadający za muzykę do God of Wara. Gdybym mógł jednym słowem opisać to, co słyszymy podczas wymierzania sprawiedliwości przez Kratosa byłoby to – epickość. Dokładnie taka jest ta muzyka, a w najnowszej odsłonie twórcy wręcz wspięli się na wyżyny i już nie mogę się doczekać kolejnej części!
Heroes of Might and Magic III Trzecia część Herosów to w tego typu zestawieniu pozycja obowiązkowa. Nie pamiętam już ile razy ogrywałem ten tytuł, ale za każdym razem lubię do niego wracać, dzięki perfekcyjnemu soundtrackowi. Nawet teraz, kiedy piszę te słowa, w głowie siedzi mi kultowa muzyka z głównego menu wsparta co jakiś czas dźwiękami zwiastującymi nadejście nowego dnia, czy też kompozycjami poszczególnych miast. Z całą pewnością muzyka z Heroes of Might and Magic III zasługuje na miano kultowej.
Fallout: New Vegas – czemu akurat ta odsłona Fallouta? Bo to moja pierwsza. Muzyka w tej grze to tło, jasne, to nie Bit Trip Runner czy Super Hexagon. Wprowadza jednak w odpowiedni nastrój, buduje unikatowy klimat i nie pozwala o sobie zapomnieć nawet po wyjściu z gry. W Falloucie 4 nawet jak wyłączycie stację radiową, to w tle pojawiają się dźwięki, znacznie mroczniejsze i bardziej złowieszcze. Majstersztyk.
Need for Speed: Undercover to tytuł, w którego nie grałam. By zrekompensować sobie fakt, że mój komputer go nie uciągnie, grałam w Underground 2 i Heroes 3 z włączonym soundtrackiem z tego tytułu. Poznane tam zespoły pozostały ze mną do dziś (po tych dziesięciu latach). Tam poznałam Innerpartysystem i ich This Empty Love, Puscifera, Amona Tobina i tych pojedynczych muzyków, których zapętlałam godzinami — ślady można wciąż znaleźć na moim koncie last.fm.
The Sims (1). Możemy się oczywiście spierać, ale kolejną z przyjemności, obok budowania i meblownia domów oraz życia naszymi simami, była właśnie muzyka. Różna w zależności od “trybu” w którym byliśmy i zainstalowanych dodatków. buy5, z dodatku Abrakadabra wciąż odpalam co jakiś czas na YouTube. Cudowna i klimatyczna, dodająca charakteru zarówno Wakacjom, jak i Randce i właśnie mojej ukochanej Abrakadabrze. Warto było zbierać garści magimonów, by móc wyprowadzić się na specjalne parcele w tej specjalnej okolicy, bo te charakterystyczne utwory dało się usłyszeć jedynie tam.
World of Warcraft – jak dla mnie nie ma lepszej ścieżki dźwiękowej, jak jak właśnie ta umieszczona, i wciąż aktualizowana, w World of Warcraft. Produkcja Blizzarda ma już na karku grubo ponad 13 lat, a wciąż zaskakuje mnie świeżym podejściem do muzyki implementowanej w grze. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie głównego motywu (tego, który rozbrzmiewa podczas ekranu logowania), w różny sposób, adekwatny do danego dodatku. W założeniach, może wydawać się jakoby byłoby to odgrzewany kotlet, w praktyce wygląda jak kotlet podawany na tysiące różnych, ciekawych, przyjemnych i fascynujących sposobów (dziwne jest to porównanie, ale prawdziwe). Muzyka w świecie Warcrafta jest na każdym miejscu dopieszczona, jeżeli chodzi o lokacje, filmiki i wydarzenia. Niezależnie czy dany dodatek był udany, czy też nie, ścieżka dźwiękowa zawsze trzyma ten sam równy, epicki poziom.
Osobiście faworyzuję soundtrack z Mists of Pandaria, jednak jeżeli chodzi o wytypowanie konkretnej, ulubionej pieśni, to byłby to Invincible z Wrath of The Ling King. Czemu? Po prostu posłuchajcie…
Wiedźmin 3: Dziki Gon – grywalnością Wiedźmina zachwyca się cały świat. Nie mniej jednak, mało kto zwraca uwagę na świetnie wykonaną robotę przez zespół Percival, jeżeli chodzi o ścieżkę dźwiękową. Muzyka w najnowszej odsłonie Wiedźmina wręcz kipi słowiańskim klimatem i wprowadza gracza w cały klimat produkcji. Grając w ten tytuł wielokrotnie zatrzymywałem się w niektórych lokacjach, aby przysłuchać się muzyce towarzyszącej danemu miejscu, a w szczególności tej w Nowigradzie. Oby Cyberpunk trzymał podobny poziom muzyczny, co i przygody Geralta.
Need for Speed: Most Wanted – Na samym końcu jedna z najbardziej kultowych odsłon serii Need for Speed. Trzeba przyznać, że kawałki dobrane do tej produkcji, gdyż muzyka nie była tworzona specjalne na jej potrzeby, pasowały do niej wyśmienicie. Pamiętam jak dzisiaj, gdy na osiedlowych telefonach panowały empetrujki pobrane z głównego folderu gry. Rapsy, mieszane z muzyką elektroniczną, świetnie współgrały z emocjonującymi wyścigami, a także elegancko wyglądało na Sony Ericssonach tamtych czasów.