GeForce NOW – sprawdzamy, czy innowacyjna usługa jest warta świeczki

NVIDIA przeszła długą drogę ze swoim wynalazkiem. Po całych latach mocowania się z konceptem, by stał się czymś więcej niż kolejną platformą już od kilku miesięcy mamy do czynienia z pełnoprawnym produktem. O co zatem tyle zachodu? Rzućmy na to okiem.

W okresie gorączkowego wychodzenia różnych platform – w tym panujących do dziś na rynku PS4 i Xbox One – na horyzoncie pojawiła się NVIDIA GRID. Dawała ona możliwość posiadaczom urządzeń z linii Shield uruchamiać na serwerach NVIDII konkretne gry. Stawiano raczej na jakość aniżeli ilość – stąd Wiedźmin 2, Dead Island czy obie części Borderlands. Już wtedy było to swojego rodzaju innowacją, choć samo w sobie rynku nie zdobyło. W 2015 projekt przemianowano na GeForce NOW, które rozwijało dotychczasowe pomysły. Liczba tytułów do ogrania stała się znacząco bogatsza, pojawiło się także Shield TV, które można było podłączać do komputera lub telewizora. Po długim okresie eksperymentowania i kolejnych testów ekipa z NVIDII wpadła na pomysł, jak stworzyć coś innego od kolejną platformę pełną gier. Starczy powiedzieć, że pracowano nad tą formułą jakieś 10 lat, a od 4 lutego 2020 możemy już mówić o czymś więcej niż becie.

Zobacz również: Jedenaście nowych gier w usłudze GeForce NOW, w tym Death Stranding

Po kilkuletnim małym zastoju technologicznym od pewnego czasu do następnych wielkich tytułów potrzebny jest coraz lepszy sprzęt. Zwłaszcza, gdy najnowsze gry zaczęły robić użytek z ray tracingu. GeForce NOW pozwala do pewnego stopnia na przeskoczenie gonitwy za kolejnymi kartami graficznymi czy procesorami, co sprawia, że priorytetem staje się przede wszystkim szybkość naszego łącza internetowego. Tym sposobem upgrade naszej maszyny zostaje na dobrą sprawę przeniesiony do sfery wirtualnej. Dla kogoś, komu nie w smak poszukiwanie najnowszych zdobyczy techniki, takie rozwiązanie może być już pierwszym wielkim plusem.

Jak w ogóle wygląda korzystanie z tej usługi? Na sam początek trzeba wybrać jedną z dwóch dróg: bezpłatną, czyli zwyczajowy dostęp do serwerów i sesji godzinowych. Dopiero pakiet Founders pozwoli w pełni cieszyć się GeForce NOW. Za 25 zł miesięcznie dostaniemy priorytetowe korzystanie z serwerów, pojawi się możliwość ogrywania tytułów w technologii ray tracing, a nasze sesje mogą trwać nawet do 6 godzin. Na sam wybór tytułów także nie powinniśmy specjalnie narzekać, jako że NVIDIA dba o łączność zarówno z powszechnie znanymi tytułami ze Steama czy Epic Games Store, jak i tymi klasyfikowanymi jako indie – mówimy także oczywiście o rosnącym na znaczeniu polskim rynku. Zapewne możemy się także liczyć w przyszłości na Cyberpunk 2077. W poprzednich miesiącach dużo mówiło się też o exodusie pewnych konkretnych formacji deweloperskich, ale temat wydaje się już być pod kontrolą. Nie uświadczyłem większych problemów ze znalezieniem kolejnych gier.

Pomówmy jeszcze może o łączu internetowym – bo jak wspomniałem wcześniej w tekście, staje się to sprawą kluczową. Minimalna prędkość to 15 Mb/s, choć tak naprawdę dla lepszego efektu lepiej się postarać chociaż o te 25. Sam sprawdzałem usługę posiadając łączę o prędkości 1 Mb/s, więc ciężko mi powiedzieć, czy przy wspomnianej minimalnej przepustowości pojawiają się jakieś problemy. Tak czy inaczej GeForce NOW daje nam możliwość ogrywania tytułów na niespotykaną dotąd skalę. Poza zwyczajowym komputerem czy laptopem istnieje nawet możliwość przechodzenia tytułów AAA na…. Androidzie. Tak jest, grami typu Tomb Raider możemy przez jakiś czas bawić się w drodze do pracy. Rzecz jasna w takich okolicznościach musimy wręcz posiadać mobilne połączenie bez limitów. Ciekawą opcją jest również SHIELD TV, które za stosunkowo niewielką cenę oraz objętość oferuje szybsze strumieniowanie, lepszą jakość i niespotykaną nigdzie indziej skalowanie oparte na sztucznej inteligencji (AI Upscaling).

Na obecną chwilę mogę powiedzieć, że choć nie miałem zbyt wielu uwag w związku z tą usługą, GeForce NOW póki co na pewno nie rozsadza rynku. Granie w chmurze nie jest jeszcze aż tak rozpowszechnione, a ogromny odsetek graczy mimo wszystko wyjściowo woli zainwestować w potężny sprzęt, co sprawia, że omawiane funkcje stają się niemal zupełnie zbędne. Mimo to warto przyglądać się ciągłemu rozwojowi, który – jeśli prześledzimy choć pobieżnie wszystkie lata od  GRID aż do dziś – jest bardzo dynamiczny, aktywnie reagując na wszelakie niuanse. Na teraz wiemy, że NVIDIA pracuje nad wprowadzeniem rozdzielczości 4K, z czasem zatem GeForce NOW może stać się arcyważnym graczem, a już teraz stanowi kuszącą opcję dla osób szukających alternatywy dla wyczerpującego portfel ganiania kolejnych ofert.

Ilustracja wprowadzenia: NVIDIA

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?