Konferencja prasowa organizatorów imprezy, która odbyła się w Paryżu, przebiegała według znaneg scenariusza. Dyrektor Thierry Fremaux oraz prezydent Pierre Lescure wymieniali tytuły filmów, które znalazły się w oficjalnej selekcji, a oglądającym uśmiech powoli schodził z twarzy. Czekaliśmy na Pewnego razu… w Hollywood Tarantino, ale reżyser ponoć ciągle jest w trakcie postprodukcji. Miał być nowy horror twórcy Hereditary, kolejny dramat rodzinny Japończyka Hirokazy Kore-edy (zdobywcy zeszłorocznej Złotej Palmy). No i chcielismy, żeby Netflix wrócił do łask w Cannes. Niestety, nawet po tym jak Roma, której Cannes odmówiło w zeszłym roku premiery, a film o mało co nie zdobył najważniejszego z Oscarów, organizatorzy nie ugięli się presji francuskich dystrybutorów. Więc co w takim razie znalazło się w Oficjalnej Selekcji?
Jeżeli ktoś juz raz znalazł się w Cannes, ma duże szanse, że będzie tu wracał i wracał. Tak właśnie w konkursie znalazły się nowe filmy Pedro Almodovara – Ból i blask, braci Dardenne – Young Ahmed, Kena Loacha – Sorry We Missed You, Xaviera Dolana (choć ma dopiero 30 lat!) – Matthias i Maxime, czy Terrence’a Malicka – A Hidden Life. Pisaliśmy już o tym, że imprezę otworzy najnowsza produkcja Jima Jarmuscha. Każdy z tych twórców ma już na koncie nagrodę w Cannes. Są też tacy, którzy o konkurs już się przewinęli – jak Koreańczyk Bong Joon-ho (Parasite), którego Okja, pierwszy w historii film Netflixa walczący o Złotą Palmę, wywołał swego czasu gorące dyskusje – oraz Francuz Arnaud Desplechin (Oh Mercy), Włoch Marco Bellocchio (The Traitor) i Brazylijczyk Kleber Mendonça Filho (współreżyseruje Nighthawk).
Tyle jeżeli chodzi o konkurs, bo mamy jest przecież filmy, które nie walczyć będą o żadne laury. Tu zobaczymy nowe produkcje weteranów Wernera Herzoga (Family Romance LLC), Abla Ferrary (Tommaso), Claude’a Leloucha (The Best Years of Life) i Alaina Cavaliera (To Be Alive and Know It). Brzmi niezmiernie interesująco, pod warunkiem się ktoś zaczytuje się w Historię filmu Jerzego Płażewskiego na pierwszym roku filmoznawstwa…
Na szczęście są jeszcze twórcy, których filmy wywołują dreszcz emocji. Nicolas Winding Refn zaprezentuje dwa odcinki nowego, fenomenalnie zapowiadającego się serialu Amazona Too Old To Die Young. Widzieliście zwiastun? Zobaczcie koniecznie! A Asif Kapadia pokaże trzeci z serii dokumentów o ikonach współczesnej kultury. Po wspaniałym Sennie i doskonałej Amy pora na enfant terrible piłki nożnej – Maradonę. Nie wiem, czy jest w tym roku film w Cannes, na który czekałbym z większą niecierpliwością. No, może jeszcze na chińską produkcję The Gangster, The Cop, The Devil, prezentowaną w ramach pokazów o północy.
Jeżeli starzy mistrzowie zawiodą, to być może ratunek przyjdzie z zupełnie nowego kierunku. Organizatorzy bowiem otworzyli wrota konkursu dla nowych nazwisk. Austriaczka Jessica Hausner (Little Joe) i Rumun Corneliu Porumboiu (The Whistlers) byli już gośćmi „małego konkursu” Cannes, czyli sekcji Un Certain Regard. Teraz otrzymali prawdziwą promocję, która powinna pomóc w dotarciu ich dzieł „pod strzechy” mniej wyrafinowanych kinomanów. Podobnie Céline Sciamma (Portrait Of A Lady On Fire), której świetne Girlhood i piękna animacja Nazywam się cukinia (była współscenarzystką) pokazywano w sekcji Dwa tygodnie realizatorów. Chińczyk Diao Yinan ma w prawdzie na koncie Złotego Niedźwiedzia z Berlinale, ale The Wild Goose Lake to jego canneński „pierwszy raz”.
Warto zwrócić uwagę, że francuski festiwal, po zeszłorocznych narzekaniach ze strony krytyków, może „pochwalić się” aż czterema filmami reżyserowanymi przez kobiety w konkursie (i 13 w selekcji oficjalnej) – obok wspomnianych tytułów Hausner i Sciammy są to Sibyl Justine Triet i Atlantique Mati Diop. Ten ostatni to również jest pierwszym filmem czarnoskórej reżyser w konkursie Cannes.
Wśród filmów walczących o Złotą Palmę znalazł się też jeden debiut – Les Misérablesw reżyserii aktora Ladja Ly.
Jednak chyba najciekawsze będzie to, czego w Cannes się (być może) nie doczekamy.
Tarantino siedzi i skleja film, bo jak wiadomo, reżyser pracuje na taśmie filmowej 35mm, a nie w cyfrze. Kore-eda pewnie też. Kechiche (Życie Adeli) zapewne stara się dokończyć swój film za własne pieniądze i może zdąży na Wenecję. Mówiło się nawet o obecności All Inclusive Małgorzaty Szumowskiej z Andrzejem Chyrą, About Endlessness Roya Anderssona, Emie Pablo Larraina z Gaelem Garcíą Bernalem, Memorii Apichatponga Weerasethakula z Tildą Swinton czy The Nest Seana Durkina z Judem Lawem. Nic z tego. Na pocieszenie zostaje nadzieja, że Rocketman, czyli historia początków kariery Eltona Johna, który to film będzie miał światową premierę w Cannes, nie będzie nowym Bohemian Rhapsody. Oraz fakt, że organizatorzy dorzucają zawsze jakieś niespodzianki przed końcem kwietnia. I może Quentin skończy ten swój film…
Wiemy jednak na pewno, że żadna z produkcji Netflixa nie trafi na lazurowe wybrzeże. Fremaux ugiął się pod żądaniami francuskich dystrybutorów filmowych, którzy zastrzegają, że zanim pokazany w kinie film może trafić na platformę streamingową (jakąkolwiek), muszą upłynąć trzy lata (!!!). Z tym nie mają problemu inne kraje – Netflix prezentuje w końcu swoje tytuły w Wenecji (Ballada o Busterze Scruggsie, Roma), Berlinie czy Toronto. Dzięki temu obostrzeniu obejdziemy się smakiem na The Irishmana z Robertem De Niro, Alem Pacino i Joe Pescim. Nie zobaczymy nowego filmu Stevena Soderbergha The Laundromat z Meryl Streep i Garym Oldmanem czy dramatu historycznego Noah Baumbacha The King, w którym rolę Henryka V gra Timothée Chalamet…
Ech, Cannes, czasem chcielibyśmy, żebyś się zmieniło i nie było takie uparte. Ale może nadjedzie jeszcze taka chwila.
72. edycja Festiwalu Filmowego w Cannes potrwa od 14 do 25 maja.
Oto filmy oficjalnej selekcji imprezy:
Ból i blaks, reż. Pedro Almodovar
The Traitor, reż. Marco Bellocchio
Wild Goose Lake, reż. Yinan Diao
Parasite, reż. Bong Joon-ho
Young Ahmed, reż. Jean Pierre i Luc Dardenne
Oh Mercy!, reż. Arnaud Desplechin
Atlantique, reż. Mati Diop
Matthias and Maxime, reż. Xavier Dolan
Little Joe, reż. Jessica Hausner
Sorry We Missed You, reż. Ken Loach
Les Miserables, reż. Ladj Ly
A Hidden Life, reż. Terrence Malik
Nighthawk, reż. Kleber Mendonca Filho, Juliano Dornelles
The Whistlers, reż. Corneliu Porumboiu
Frankie, reż. Ira Sachs
The Dead Don’t Die, reż. Jim Jarmusch (film otwarcia)
Portrait of a Lady on Fire, reż. Celine Sciamma
It Must Be Heaven, reż. Elia Suleiman
Sybil, reż. Justine Triet
Rocketman, reż. Dexter Fletcher
The Best Years of Life, reż. Claude Lelouch
Maradona, reż. Asif Kapadia
La Belle Epoque, reż. Nicolas Bedos
Too Old to Die Young, reż. Nicolas Winding Refn (2 odcinki)
Share, reż. Pippa Bianco
Family Romance LLC, reż. Werner Herzog
Tommaso, reż. Abel Ferrara
To Be Alive and Know It, reż. Alain Cavalier
For Sama, reż. Waad Al Kateab i Edward Watts
The Gangster, The Cop, The Devil, reż. Lee Won-Tae
Invisible Life, reż. Karim Aïnouz
Beanpole, reż. Kantemir Balagov
The Swallows of Kabul, reż. Zabou Breitman i Eléa Gobé Mévellec
A Brother’s Love, reż. Monia Chokri
The Climb, reż. Michael Covino
Joan of Arc, reż. Bruno Dumont
A Sun That Never Sets, reż. Olivier Laxe
Chambre 212, reż. Christophe Honoré
Port Authority, reż. Danielle Lessovitz
Papicha, reż. Mounia Meddour
Adam, reż. Maryam Touzani
Zhuo Ren Mi Mi, reż. Midi Z
Liberte, reż. Albert Serra
Bull, reż. Annie Silverstein
Summer of Changsha, reż. Zu Feng
EVGE, reż. Nariman Aliev
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe / festival-cannes.com