1. Skąd się wzięła przyszła Starożytna?
Anglo-szkocki ród Swintonów sięga czasów aż średniowiecznych. Jest jednym z trzech rodów, których korzenie można prześledzić do czasów podbojów księstwa Normandii. Matka Tildy jest Australijką posiadającą szkockie korzenie, ojciec natomiast to były generałem brytyjskiej armii. Wychowana była głównie w otoczeniu mężczyzn, przez jej ojca oraz trzech braci. W czasach młodości uczęszczała do drogich szkół prywatnych, w jednej z których poznała księżnę Dianę. Aktorstwem zaczęła się interesować dopiero na studiach, w międzyczasie brała udział w akcjach charytatywnych jako wolontariusza, oraz udzielała się w różnych partiach politycznych.
2. Pierwsza rola?
W czasach studenckich dołączyła do jednego z większych brytyjskich teatrów Royal Shakespeare Company, w którym udało jej się złapać kilka ról. Nasza buntowniczka ruszyła jednak naprzód, opuszczając teatr po niespełna roku w poszukiwaniu nowych doświadczeń. Interesowało ją to, co niezwykłe i dziwne, nieustannie szukając wymagających ról, często niezależnie od płci postaci. W końcu wpadła pod skrzydła Dereka Jarmana, który obsadził ją w Caravaggio (1986), który był jej pierwszym filmem pełnometrażowym. Ich współpraca trwała aż 9 lat, w czasie, w którym nakręcili wspólnie siedem uznawanych przez krytyków filmów.
3. Przełom w karierze?
Pomimo udanych występów w filmach Jarmana, dopiero Orlando (1992) przyniósł jej należyty rozgłos. Nie dlatego, że film okazał się sukcesem kasowym czy też wychwalanym przez krytyków dziełem (chociaż zgarnął dość sporo nagród, w tym nagroda Europejskiej Akademii Filmowej dla Tildy), pokazał jednak, jaką aktorką jest Tilda Swinton. Jej postać, skazana na klątwę nieśmiertelności, poszukuje własnej tożsamości, wykraczającej poza ramy czasu, przestrzeni czy płci. Z samego opisu wydaje się to postać wręcz stworzona dla brytyjskiej aktorki. Świat zobaczył na co stać Tildę, oraz pokochał jej androgyniczny styl aktorstwa i interpretacji postaci. Jej późniejsza kariera balansowała pomiędzy produkcjami niezależnymi, a tymi z głównego nurtu.
Zobacz również: Felicity Jones – jak dobrze ją znasz? Infiltracja #61
4. Za co kochamy Tildę?
Przed każdym filmem z jej udziałem, niezależnie od gatunku czy tematyki, jestem autentycznie ciekawy, jak będzie wyglądać postać Tildy. Oczywiście, w sporej części zależy to od tego, jak dobrze jest napisana. Niemniej jednak, zawsze znajdzie jakiś intrygujący sposób, aby przedstawić nawet tych najbardziej szablonowych bohaterów. Aktorstwo to jedynie część jej szerokiej palety zainteresowań. Współpracowała z projektantami mody Viktor & Rolf, razem z którymi w 2003 przeprowadzili One Woman Show w którym wszystkie modelki stylizowane były na kopie Tildy. Ponadto uwielbia wszelkie trendy, które są popularne w danym okresie, często sama biorąc udział w przeróżnych projektach. W 1995 wraz z przyjaciółką i producentką Joanną Scanlan przygotowała live performance w jednej z londyńskich galerii. Performance o nazwie The Maybe polegał na ukazaniu śpiącej (a przynajmniej jak mogłoby się wydawać) Tildy w szklanej gablocie publicznie przez tydzień. Jakkolwiek dziwacznie to brzmi, aktorka wzbudza zainteresowanie na każdym kroku. Oprócz licznych projektów artystycznych, zasiadła również w jury międzynarodowych festiwali w Berlinie oraz w Moskwie.
https://www.youtube.com/watch?v=HcqBfPUBP6Q
Jej intrygujące przekonania oraz artystyczna dusza w pewien sposób sprawia, że jest ona żeńskim odpowiednikiem Davida Bowiego. Czy też to David jest jej. Ciężko sprecyzować, w przypadku obu, płeć nie gra istotnej roli. Nic więc dziwnego, że powstało sporo teorii wśród fanów mówiących o tym, że David Bowie i Tilda Swinton to ta sama osoba. Tak czy inaczej, z całą pewnością pochodzą z tej samej planety.
5. Cytaty
Bardzo często zwracają się do mnie per Pan. Nie wiem czy to kwestia tego, że jestem wysoka, czy nieużywania szminki. W każdym razie wydaje mi się, że ludzie często nie dopuszczają myśli, że mogłabym być kobietą z moim wyglądem.
Moim największym zainteresowaniem jest ludzka tożsamość, po dziś dzień fascynuje mnie to zagadnienie. W jaki sposób indentyfikujemy samych siebie oraz jak ma się to do wyobrażenia naszej tożsamości przez innych ludzi.
Nie jestem jednym z tych artystów, którzy mówią, że teatr jest ich wielką miłością. Dla mnie nie jest. Jeśli mam być szczera, sam teatr nie jest dla mnie aż tak interesujący. Nie chodzę na spektakle, gdyż wydają mi się zwyczajnie nudne.
Zawsze grasz samego siebie. Wszystko jest autobiografią, niezależnie od tego, co robisz. Używasz postaci jedynie jako pryzmat, przez który prezentujesz coś prawdziwego o sobie, a przynajmniej zrelaksowanego. Ostatnia rzecz, jaką chcemy, to wyglądać jakbyśmy grali.
Zawsze, kiedy ludzie pytają mnie, w jaki sposób podchodzę do interpretacji postaci, odpowiadam im, że nie potrafiłabym tego dobrze zrobić, nawet gdybym chciała. Podobnie na pytanie, jak wybieram role, odpowiadam po prostu – nie wybieram ich. Jeśli chodzi o moje przygotowanie do roli, tak naprawdę poza przebraniem nie przygotowuję się zbytnio przed sceną, a przynajmniej nie jestem tego świadoma.
6. Ciekawostki
https://www.youtube.com/watch?v=gH7dMBcg-gE
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe