Hugh Laurie, nie Gregory House – o życiu po życiu

Twórcy serialu Dr House od samego początku byli zgodni w trzech kwestiach: po pierwsze, od tytułowego bohatera zależy powodzenie produkcji. Po drugie: musi on być w pewnym stopniu niepełnosprawny. Początkowo genialny diagnostyk poruszał się na wózku, jednak z oczywistych względów ten pomysł odrzucono. Później rozważano bliznę, ale i z niej zrezygnowano; stanęło na lasce. Wreszcie, po trzecie: musi zagrać go Amerykanin. Skoro w jednej z najbardziej ikonicznych ról telewizyjnych XXI wieku obsadzono Brytyjczyka, który podczas castingu podpierał się na parasolce, mogła to być tylko jedna osoba: James Hugh Calum Laurie. 

Absolwent Eton College (który ukończył także Tom Hiddleston) oraz University of Cambridge. Członek Leander Club, jednego z najstarszych klubów wioślarskich na świecie; w 1977 na czwartym miejscu mistrzostw świata juniorów w dwójce ze sternikiem. Z pierwszą dziewczyną, Emmą Thompson, występował w grupie Footlights, z poznanym tam Stephenem Fry’em rozbawiał brytyjskich widzów do łez w serialu Kawałek Fry’a i Laurie’ego. Swego komediowego talentu dowiódł także w serii Czarna Żmija, u boku Rowana Atkinsona, czy w ekranizacji Rozważnej i romantycznej, jako niezapomniany Pan Palmer. W 1996 zagrał zbira w 101 dalmatyńczykach i wydał debiutancką powieść kryminalną, Sprzedawca broni. Wystąpił również w dwóch częściach familijnej produkcji Stuart Malutki. W Wielkiej Brytanii był postacią znaną i cenioną, ale to rola w amerykańskim serialu uczyniła z niego międzynarodową gwiazdę. 

Plotka głosi, jakoby jeden z reżyserów i producentów Dra House’a, Bryan Singer, był absolutnie przekonany, że żaden brytyjski aktor nie zdoła przekonująco opanować amerykańskiego akcentu; nagrań przesyłanych przez kandydatów z Wielkiej Brytanii podobno nie zamierzał nawet oglądać. Tym większe musiało być jego zdziwienie, gdy okazało się, że taśma, po obejrzeniu której miał oznajmić swojej ekipie, że właśnie kogoś takiego – czyli Amerykanina – szukał, pochodzi od Hugh Laurie’ego. Swój castingowy fragment nagrał on w łazience nambijskiego hotelu (jak twierdził, tylko tam oświetlenie było dostatecznie dobre), w przerwie między ujęciami do innej produkcji (Lotu Feniksa). Nie przebrał się ani nie ogolił, uważając, że ktoś taki, jak Gregory House nie dbałby o swoją prezencję ani trochę. Już oglądając krótki fragment tej, słynnej dziś, audition tape, trudno oprzeć się wrażeniu, że konkurencję pozostawił daleko, daleko w tyle. 

https://www.youtube.com/watch?v=hJUwTAGYOSg

Pilotażowy odcinek, o jakże znaczącym tytule Everybody Lies, wyemitowano w listopadzie 2004 roku. Ostatni, Everybody Dies, pojawił się na ekranach w maju 2012. W pożegnalnym epizodzie specjalnym, Swan Song, Laurie oprowadzał widzów po zapleczu produkcji, wraz z innymi aktorami – na przykład Robertem Sean Leonardem (dr James Wilson), prywatnie swoim przyjacielem – wspominał pracę na planie i składał hołd wszystkim członkom ekipy przez niemalże dekadę pracującej na sukces serialu.

Robiłem to dłużej, niż zajęłoby mi wykwalifikowanie się – mówił w rozmowie z The New York Times – Skończyło się na tym, że po ośmiu latach miałem tak samo znikome pojęcie o medycynie, jak na początku. Mój ojciec był prawdziwym lekarzem. Jeśli faktycznie większość mężczyzn dąży do bycia jakąś wersją swoich ojców – i, swoją drogą, ponosi porażkę – wydawało się naturalne, że ja skończę jako lekarz-na-niby. 

Za wykreowanie tak charyzmatycznej postaci nagrodzono go na przestrzeni lat łącznie dziesięcioma statuetkami, zaś za swoje zasługi dla brytyjskiej kultury w 2007 roku otrzymał tytuł oficera Orderu Imperium Brytyjskiego. Gaża dwustu pięćdziesięciu tysięcy funtów za odcinek zapewniła mu miejsce w księdze rekordów Guinnessa jako najlepiej opłacanemu aktorowi w serialu dramatycznym w historii. Nagrody, nominacje czy wyniki oglądalności to jedno; humorystycznie, acz bardzo trafnie, skalę fenomenu Dra House’a obrazuje krążący w sieci, leciwy już, mem – przedstawia scenę z sitcomu Przyjaciele, którą w roku emisji, czyli 2002, interpretowano zupełnie inaczej, niż w 2012, gdy na ekranach gościł ostatni, ósmy sezon produkcji z Laurie’em w roli głównej. 

Postać zupełnie odmienną od tej, do której przyzwyczaili się widzowie, aktor przedstawił w adaptacji bestsellera Lloyda Jonesa Pan Pip. Laurie czytał  ją wcześniej i uważał za porywającą, pięknie napisaną historię, zaś fanem Charlesa Dickensa był, odkąd tylko sięgał pamięcią. Toteż gdy dotarły do niego pogłoski, że Andrew Adams przymierza się do przeniesienia powieści na duży ekran, nadstawił uszu. Otrzymał tytułową rolę i z Los Angeles przeniósł się na Wyspę Bougainville’a. Jak przyznał, tak drastyczna zmiana lokacji zrobiła na nim spore wrażenie. Z kolei zetknięcie się z tamtejszymi członkami obsady, dla których opowiadana w filmie historia stanowiła istotny element tożsamości, po oszałamiającym sukcesie produkcji stacji FOX stanowiło bezcenną lekcją pokory – nagle nie był już wielką gwiazdą, tylko kimś obcym, spoza wspólnoty traumatycznego doświadczenia. 

Dziennikarz

Studentka czwartego roku Tekstów Kultury UJ.
Ze świata literatury najbardziej lubi powieści, ze świata muzyki - folk, ze świata kina - (melo)dramaty oraz indie. I Madsa Mikkelsena, oczywiście.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?