Pokemon Go – Sharing kont, czyli rak, który toczy grę

Pokemon Go to gra mobilna, która w parę dni po premierze stała się swoistym fenomenem. Miliony ludzi na całym świecie porzuciło wygodne leniuchowanie na kanapie i dało porwać się wirtualnym łowom na pocieszne stworki. I choć od premiery gry minęło już półtora roku, to nadal ma ona pokaźne grono fanów na całym świecie.

Niestety, jak każda gra z elementem rywalizacji, Pokemon Go nie ustrzegło się graczy, którzy gotowi są zrobić wszystko, aby być choć odrobinę lepszymi od swoich kolegów. W pogoni za fejmem i śrubowaniem levela gotowi są oni nawet do złamania zasad gry. W swojej chorej rywalizacji nie zauważają jednak tego, że niejednokrotnie psują i obrzydzają zabawę innym graczom.

Najnowszą plagą w grze jest sharing kont. Jak każda produkcja, Pokemon Go boryka się z odpływem pewnej części znudzonych graczy. Inni z różnych względów (pogoda, praca, szkoła) stają się mniej aktywni i logują w grze tylko sporadycznie. Jednak nie wszyscy gracze są w stanie bezpowrotnie porzucić efekty swojej długiej gry. Część z nich oddaje swoje z trudem maksowane pokemony „w opiekę” innych graczy, którzy aktywnie się nim opiekują. Jest także grupa graczy, którzy po prostu wymieniają się „passami” do swoich kont, aby zwiększyć zasięg i skuteczność swojej gry.

W efekcie takiego postępowania, w świecie Pokemon Go funkcjonują gracze, którzy na raz prowadzą (lub mają dostęp) do kilku mocno rozwiniętych kont, z bardzo mocnymi pokemonami. Co to w praktyce oznacza dla pozostałych graczy?

Tacy gracze bez problemu są w stanie odbić dowolnego gyma w mieście i praktycznie od razu obsadzić swoimi pokemonami. Nie mają przy tym większych problemów z podleczeniem swoich stworków po walce. Takie działanie nie tylko denerwuje graczy z obcych teamów, którym pod nosem od razu rośnie wysoki gym, z masą mocno zboostowanych pokemonów w środku. Także gracze tego samego koloru, co osoby korzystające z multi kont, buntują się na takie działania. Nie ma dla nich miejsc w takim gymie.

Zobacz również: Pokemon Go – Dratini bohaterem lutowych Dni Społeczności

https://youtu.be/2sj2iQyBTQs

Dodatkowo mocno obsadzony gym jest praktycznie nie do odbicia dla zwykłego, pojedynczego gracza. Pamiętajmy, że osoby siedzące w wieży mogą jej bronić poprzez dokarmianie swoich pokemonów. Gracze chcący karmić swoich defenderów w gymie mogą korzystać ze złotych malin, które od razu przywracają całe zdrowie chorego stworka. Niantic aby dać szansę atakującym na odbicie gyma po długie walce, wprowadziło limit na karmienie. Jeden gracz może nakarmić każdego pokemona maksymalnie 10 owocami w ciągu pół godziny. Jednak jeśli jakiś gracz ma dostęp do kilku kont siedzących w gymie, to z każdego konta może karmić do wysokości wspomnianego limitu. Taki gym staje się wówczas nie do zdobycia.

Rajdujący na takim gymie gracze z innych teamów niż multikontowiec nie mają wówczas co liczyć na dodatkowe balle. Niezorientowanym wyjaśnię, że gracze z drużyny, która przed rajdem zasiadała w gymie, otrzymują po dwa dodatkowe balle, którymi mogą łapać rajd bossa. Jak ważne czasami okazują się te dwie piłki wie większość graczy. Nieraz łapaliśmy pokemona ostatnim (lub przedostatnim) ballem. No i nawet nie będę wspominał, jak istotne psychologicznie są te dwa pokeballe dla osoby, która w końcu po raz pierwszy staje na przeciwko Mewtwo po ukończonym Ex Rajdzie.

Gracze współdzielący swoje konta mają także ułatwione zadanie w zdobywaniu złotych badgesów na gymach. Każdy gracz może jednocześnie przesiadywać w maksymalnie 20 wieżach. Jeśli swoimi kontami wymienia się 5-6 graczy, to aby obsadzić maksymalną ilość gymów, wystarczy że każdy z nich przejmie 4 wieże i wsadzi do nich swoich kolegów. W ten sposób, w krótkim czasie wszyscy gracze mają zapełnione wszystkie sloty i nabijają sobie złote odznaki. A przypomnę, że Niantic już niejednokrotnie podkreślał że kolor medalu w gymie ma mieć istotny wpływ na otrzymywanie zaproszeń na upragnione ekskluzywne rajdy.

https://youtu.be/dUztYCMZYls

Przy tych wszystkich szkodach, które wyrządzają innym graczom multikontowcy, zastanawia mnie ciche przyzwolenie na takie praktyki. Gracze walczą i piętnują osoby korzystające z aplikacji pozorujących lokalizację. Przypięcie takiej łatki w lokalnej społeczności praktycznie oznacza wykluczenie z niej. A moim zdaniem udostępnianie swoich kont innym graczom niczym nie różni się od korzystania z popularnego „fly`a”. Z jednej strony potępiane jest używanie aplikacji, która bez wstawania z kanapy pozwoli nam przemieścić się do dowolnie wybranej lokalizacji, tam zbić i przejąć gyma. Z drugiej strony nikomu nie przeszkadza, że ktoś kto być może nadal siedzi na kanapie, jest wsadzany do gyma o którego istnieniu nawet może nie mieć pojęcia.

W mojej skromnej ocenie korzystanie z aplikacji pozorujących lokalizację jest mniejszym przewinieniem, niż udostępnienie swojego konta kolegom. Oczywiście także takiego zachowanie nie pochwalam – zamysłem Pokemon Go było zmobilizowanie graczy do wyjścia z domu i zabawa ze znajomymi na świeżym powietrzu. Gdy gramy na fly`u, to przynajmniej świadomie wybieramy lokalizację i (nawet jeśli tylko z kanapy) bijemy przeciwną drużynę i przejmujemy wieżę. Jeśli robi to za nas kolega, to nie robimy nic. Wchodzimy jednak do gyma, którego mogliśmy nigdy nie widzieć na oczy.

Najgorsza w mojej ocenie jest bierność (i/lub bezradność) Niantica. Producent zasadniczo nic nie robi w tym temacie. Nawet w sytuacji, gdy gracze zgłaszają nieuczciwe zachowania posiadaczy multi kont, zgłoszenia takie nie wywołują żadnych skutków. Możliwe że Niantic po prostu nie ma możliwości zweryfikowania ich autentyczności. Być może jednak pewne zachowania graczy są tolerowane, bo dokonują oni zakupów w grze. A jak wiadomo – kasa musi się zgadzać…

Zastanawia mnie, co o takich praktykach sądzą inni gracze. Czy spotkaliście się z sytuacjami, gdy pod gymem stała jedna osoba, a gym zapełniał się po brzegi? A może sami korzystacie z kont znajomych i przelogowujecie się na kilka kont, aby zdominować gyma? Podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat.

Ilustracja wprowadzenia: Pokémon GO

Dziennikarz

Na pełny etat bronię Galaktyki strzelając z blastera, latając X-Wingiem i wymachując mieczem świetlnym.
Później pozwalam odpocząć nadgarstkom od pada relaksując się przy lekturze ulubionych komiksów i oglądaniu filmów.
A o moje zdrowie i kondycję dbają troskliwe Pokemony, które codziennie wyciągają mnie z domu na długie spacery.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

PiX pisze:

Zgadzam się z autorem, multikonta blokują skutecznie dostęp do aren, samotnie nie jest możliwe odbicie takiej areny… A nawet jak się uda to straty są ogromne, przykładem jest Kępno i okolica, gymy są obstawione przez jednego gościa który używa kilku kont, zglaszalem do Niantica, zobaczymy co zrobią z tym tematem, mam nadzieję ze skutecznie zablokują oszustów.

Kuro pisze:

Ogólnie zgadzam się z tym , jedynym co mogę dopuścić to oszukiwanie gps-a . Ale nie po to by chodzić po osiedlu ale innym kontynencie . Niektóre pokemony występują częściej (albo tylko) na innych kontynentach a nie każdego stać na podróże .

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?