Uwaga: w tekście znajduje się kilka spoilerów związanych początkowymi sezonami serialu The Walking Dead.
Choć teraz aktualnym tematem są rozmowy o 9. sezonie tego tasiemca z zombie w tle, fani z pewnością pamiętają Shane’a Walsha. Ten były stróż prawa był partnerem i najlepszym przyjacielem głównego bohatera serii Ricka Grimesa. Katastrofa, jaka na nich spadła w przeciągu dwóch sezonów zmieniła ich w największych wrogów. Starczy powiedzieć, Shane zdążył nawiązać romans z jego żoną (co prawda wtedy oboje myśleli, że Rick nie żyje, ale jednak), stać się o wiele bardziej bezwzględny (w 2. sezonie) i próbować zabić Ricka – ostatecznie stało się na odwrót.
Shane uważany jest za jedną z najlepiej rozbudowanych postaci w historii serii, nie widzota więc, że dochodzi do rozmów o przeniesieniu tej postaci do cieszącego się ostatnio z dobrej passy Fear the Walking Dead, gdzie poznalibyśmy trochę jego wcześniejszych losów. Sam zainteresowany nie zamyka się na taką opcję.
Uwielbiałem Shane’a i choć jestem wdzięczny za to, że mogłem go odegrać, miał on swój początek, środek i zakończenie. Myślę, że widzieliśmy go tyle, ile było trzeba. Gdybyśmy mieli możliwość zobaczenia go wcześniej – to byłoby ciekawe. Ale Shane ostatecznie zginął, a odgrywanie go w serialu oraz jego śmierci to dwie najlepsze rzeczy, jakie mi się przytrafiły w całej karierze.
Bernthal, który zresztą nie narzeka na brak ról zarówno jeśli chodzi o duży, jak i mały ekran, nie napala się specjalnie na powtórkę, jednak może da się namówić na chociażby małe cameo?
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe