Wielkie koncerny częściej stawiają na fabułę i dobrą grafikę, a coraz rzadziej na zabawę. Nintendo jak zwykle nie bawi się w tańcu i serwuję swoim wiernym fanom GRĘ w całym tego słowa znaczeniu. Mario Kart 8 Deluxe to najprostsza forma wyścigów kartingowych dostępna na rynku, ale to wcale nie czyni jej łatwej. Gracz może wybrać jeden z trzech rodzajów pojazdów – samochód, motocykl lub czterokołowiec. Pierwszy zapewnia największą stabilność. Drugi szybkość i dynamikę, a trzeci zgrabnie łączy ich wady i zalety. Można wiele pisać o dzisiejszych grach względem ich ubogiej zawartości, ale na pewno nikt nigdy nie wspomni w tym kontekście o Mario w wersji Deluxe. Gra jest wypakowana mapami, postaciami i wszelkimi innymi dodatkami aż po brzegi.
Największą zaletą najnowszej odsłony serii jest jej dynamika. Wyścigi są szybkie, magnetyzujące i ciekawe. Na prawie każdej mapie gracz znajdzie jakieś udziwnienie – na przykład w postaci rzeki, nad którą musimy przelecieć paralotnią. Deweloperzy zadbali też o to, by seria wyciągnęła się z ramion stagnacji, w której trwała aż do premiery siódemki. Od czasu premiery 3DS’owej części cyklu nie zmieniło się wiele, ale Ninny zadbało o to, by zmiany zapoczątkowane przez Mario Kart 7 były permanentne, a nowe dodały jeszcze więcej pikanterii wyścigom.
A tej na pewno nie brakuje. Mario Kart 8 powinno zostać wpisane do słownika synonimów pod hasłem irytacja. Nie ma nic gorszego niż przejechanie dwóch okrążeń na czele, a w decydującej fazie wyścigu dostać skorupą żółwia i spać o kilka miejsc. Produkcja nie ukrywa, że im lepiej Ci idzie, tym ciężej będzie Ci utrzymać swoją ciężko wypracowaną pozycję.
Najważniejszym trybem wyścigów jest Grand Prix złożony z czterech kategorii. 50cc, 100cc, 150cc i 200cc. Podczas pierwszej, każdy jedzie z minimalną prędkością. Prawdziwa zabawa zaczyna się w następnych kategoriach. 200cc to prawdziwa jazda bez trzymanki i nawet bardzo zaawansowany gracz może mieć problem z wejściem w taką dynamikę. Grand Prix oferuje nam także tryb 150cc w odbiciu lustrzanym. Oprócz tego gracz w pojedynkę może pobawić się również podczas wyścigu z duchem, którego rekord sobie wybierze czy walkę z czasem.
Trybem, któremu zawsze w Mario Kart poświęcam najmniej uwagi jest Battle. Tu korzystając z wylosowanych broni mierzymy się z przeciwnikami. Sama Battle dzieli się AŻ na sześć kategorii. Ciężko się w tej grze nudzić!
Nintendo chyba zabolały wszelkie określenia brzydoty gier na Wii, bo ich najnowsze produkcje wyglądają przepięknie. Podobnie jak Breath of the Wild, Mario Kart 8 bierze w karby baśniową animacje i dopełnia ją cukierkowymi kolorami. Twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z estetycznej potęgi swojego dzieła, więc do gry dodali tryb TV, dzięki któremu można oglądać najlepsze momenty swoich rozgrywek. Ten ma jedną, wielką wadę – czemu nie można obracać w nim kamery? Tyle świetnych ujęć mojej postaci poszło na marne tylko dlatego, że zostały nagrane… Od tyłu. Shame on you Nintendo!
Nintendo po raz kolejny zabrało nas w wyścig, który okazał się również przygodą. Zręcznie dobrana ścieżka dźwiękowa, fantastyczna grafika, liczne dodatki i przede wszystkim grywalność czynią Mario Kart 8 jedną z najlepszych gier wyścigowych w jakie w ogóle grałam. Jednakże liczę na to, że pewnego dnia dostaniemy odsłonę z tej serii z trybem fabularnym. Tak, wiem jak to brzmi – Mario Kart i fabuła? Skoro osiemnaście lat temu dokonało tego Crash Team Racing to czemu Nintendo nie miałoby zrobić tego dziś?
Grę zakupicie na stronie Kinguin.net
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe