Zanim w ogóle zacznę pisać o konkretach, muszę zarysować wam bardzo ważne tło, na którym skupiać się będzie analiza dzieł artysty. Nie piszę o Tomie Fordzie jako o projektancie albo reżyserze. Piszę o nim jako o artyście, ponieważ pracuje on na tylu płaszczyznach, że przypisywanie go do tylko jednej kategorii byłoby bardzo szkodliwe. Ford urodził się 27 sierpnia 1961 roku w Austin, stanie Texas. W wieku 17 lat rozpoczął studia na nowojorskim uniwersytecie, gdzie uczęszczał na kierunek związany z historią sztuki. Szybko jednak porzucił studia, aby zająć się karierą aktorską. Po niezbyt udanej próbie zostania gwiazdą reklam wrócił na studia. Tym razem na kierunku architektury wnętrz, lecz studia ostatecznie ukończył na wydziale projektowania.
Projektowaniem zaczął zajmować się w połowie lat 80. Z czasem zaczął pracować w coraz większych domach mody, aż w końcu w latach 1999—2004 pełnił funkcję dyrektora kreatywnego w w jednym z nich – Yves Saint Laurent. Po tym okresie zaczął pracować na własną rękę i stworzył własną markę sygnowaną swoim imieniem i nazwiskiem. Jak widać, Tom Ford jest człowiekiem wielu talentów i posiada olbrzymie pokłady kreatywności. Co więcej – i o tym będzie poniższy tekst — stworzył dwa filmy, w których od razu możemy dopatrzyć się ikonicznego stylu artysty.
Jeśli mieliście kiedyś do czynienia z produktami Forda, to wiecie również, że należą do tych z gatunku ekskluzywnych. To widać po cenie, czuć po jakości i słychać po zachwytach krytyków. Jak to jest, że tę samą ekskluzywność Ford potrafi przenieść do swoich filmów? Robi to za pomocą niezwykłej staranności i uwagi do szczegółów. Nigdy jednak nie jest w stu procentach reżyserem albo projektantem. W jego dziełach dochodzi niemal do hybrydy dwóch światów — mody i filmu. Niemalże czuć z nich zapach drogich perfum i pewną dozę snobizmu.
Najlepiej widać to na przykładzie Samotnego mężczyzny, którym dziś się zajmiemy. Film opowiada o profesorze uniwersyteckim w średnim wieku, który na skutek straty swojego kochanka popada w depresję. Profesor George Falconer jest samotny, a jedyną osobą, do której może się zwrócić, jest jego dawna dziewczyna. W pewnym momencie nawiązuje on jednak bliższy kontakt ze swoim studentem. W ten sposób powracają do niego kolory życia. No właśnie, kolory!
Jak najlepiej ukazać wspomnienia, emocje i myśli, jeśli nie kolorami? Ford w ten sposób przestrzega jednej z głównych zasad opowiadania historii w filmach — nie mów, pokaż. Codzienność i monotonia George zdominowana jest przez zimne, surowe barwy. Błękit, szarość i biel. Dodatkowo Ford przyciemnia obraz oraz niweluje kontrast do minimum, aby całość wydawała nam się blada i przytłaczająca. Tym samym sposobem reżyser pozwala nam poczuć dokładnie to samo, co odczuwa nasz główny bohater. Profesor stara się stworzyć świat perfekcyjnie zorganizowany, dzięki czemu mógłby odwrócić uwagę od swojego cierpienia. Ta samotność i kompulsywne zachowania George’a spotęgowane są nie tylko przez kolory, ale również poprzez kadrowanie postaci. Bohater jest bardzo często niemal zamknięty w kadrze, osamotniony i wyobcowany.
Co się dzieje jednak w momencie przypływu pozytywnych emocji? Świat dookoła ulega zmianom. Kolory nabierają głębi, są ciepłe i bardziej wyraziste. Kamera skupia się na detalach, niemal krzycząc o zwrócenie uwagi na konkretne elementy. George jednak nigdy nie mówi nam wprost o swoich uczuciach. Nie wypowiada zbyt wielu słów wskazujących na jego stan emocjonalny. Cała jego historia i emocje zapisane są między słowami i konkretnymi odczuciami względem innych osób.
Z Samotnego mężczyzny aż bije klasa i styl. Nie mam tu jednak na myśli doskonałej scenografii, czy kostiumów. Na to wrażenie ekskluzywności, na które może sobie pozwolić każdy z nas, wpływa głównie sposób opowiadania znakomitej historii. Nie doświadczymy tu brania nas za idiotów i wyjaśniania każdego detalu. Tom Ford ufa naszej inteligencji i zmysłom na tyle, aby pokazać, a nie mówić. Dodatkowo doskonała gra aktorska tylko ułatwia naszą pracę. Colin Firth daje nam jedną z najlepszych kreacji w jego karierze. Jest dystyngowany i spokojny. Gra idealnie na balansie emocjonalnym i pokazuje dokładnie tyle, ile wymaga tego sytuacja. Precyzja, szczegółowość i kreatywność – to właśnie wyróżnia Forda na tle innych reżyserów.
Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Samotny mężczyzna / Gutek Film