„Triple 9” – Aaron Paul i Norman Reedus o swoich rolach w thrillerze
Autor: Aleksandra Kumala
22 lutego 2016
„Triple 9” to historia zmowy członków gangu ze skorumpowanymi gliniarzami, którzy, aby odwrócić uwagę od skomplikowanego napadu wykonywanego w innej części miasta, postanawiają zabić policjanta. Przy okazji czwartkowej premiery thrillera Johna Hillcoata („Droga”, „Gangster”) w Los Angeles, poszczególni członkowie obsady wypowiedzieli się na temat swoich ról w wyczekiwanej produkcji.
Dla Aarona Paula („Breaking Bad”, „Ojcowie i córki”) role „tych złych” to żadna nowość.
Uwielbiam grać skonfliktowane postaci – przyznał – Od samego początku filmu można zauważyć, że to gość, który reaguje bardzo emocjonalnie. Przydarza mu się coś dramatycznego i po prostu wpada coraz głębiej mrocznej, króliczej nory. Dla mnie, jako aktora, granie kogoś takiego to świetna zabawa.
W czasie powstawania zdjęć do filmu, Norman Reedus („The Walking Dead”, „Święci z Bostonu”) kręcił także kolejne odcinki „The Walking Dead”, czasami pojawiał się więc na dwóch planach jednego dnia.
Na jednym umazany krwią walczyłem o życie, na drugim zaczesywałem włosy w tył i z bandą innych facetów obrabiałem ludzi – wspominał.
Luis Da Silva Jr. („Szybcy i wściekli 5”, „Czas zemsty”) dodał:
Praca z prawdziwymi oficerami policji i SWAT [amerykańska wyspecjalizowana jednostka policji], którzy pokazywali nam, jak powinna wyglądać każa scena po kolei – to było naprawdę mocne przeżycie. Z tymi facetami nie ma żartów.
https://www.youtube.com/watch?v=JzUtr5sjRvU
Na ekranie pojawią się także: Kate Winslet („Steve Jobs”, „Lektor”), Casey Affleck („Czas próby”, „Zabójstwo Jesse’ego Jamesa…”), Chiwetel Ejiofor („Zniewolony. 12 Years a Slave”, „Sekret w ich oczach”) oraz Woody Harrelson („Detektyw”, seria „Igrzyska śmierci”).
Polska premiera filmu osiemnastego marca.
Źródło: Variety.com / Ilustracja wprowadzenia: GettyImages.com
Dziennikarz
Studentka czwartego roku Tekstów Kultury UJ.
Ze świata literatury najbardziej lubi powieści, ze świata muzyki - folk, ze świata kina - (melo)dramaty oraz indie. I Madsa Mikkelsena, oczywiście.