I tutaj mamy niezmienną sytuację w stosunku do 1. sezonu. Kto stęsknił się za specyficznymi kryminałami pokroju Ripper Street, dostanie całkiem dobry substytut w postaci bardziej stonowanego, ale bazującego na zbliżonej formule serialu. Jest to zatem punkt nie tylko dla osób znających serial, ale i widzów mających ochotę nadrobić poprzedni rozdział.
Tak samo jak otwarcie tej historii, 2. sezon Panny Scarlet i komisarza trzyma się na mocnych podstawach w postaci niejednoznacznej relacji tych dwojga. Przenikliwa Kate Phillips i niezwykle charyzmatyczny Stuart Martin to przepis na udany kryminał.
Na szczęście twórcy nie mieli zamiaru nas męczyć powolnym wstępem po wydarzeniach z finału sezonu poprzedniego i ostro wchodzi z nowymi wątkami, już od pierwszej, dynamicznej sceny przed czołówką przykuwając uwagę.
Idąc dalej, jak na tego typu tytuł przystało, nikt się nie bawi w przedłużanie na siłę kolejnych dialogów czy wątków – co jest chorobą bardzo wielu kryminałów z nadmiarem epizodów. Widać staranie o to, by każda scena miała znaczenie i nie zapychała materiału.
Choć absolutnie nie mamy do czynienia z rewolucyjną formułą, dwa sezony serialu Panna Scarlet i komisarz jak dotąd cechowały się solidnością i pomysłem na siebie. To daje im spory kredyt zaufania, pozwalając wierzyć, że drugi – i potwierdzony już trzeci – sezon przykuje naszą uwagę, pozwalając w pełni zanurzyć się w historię.
Epic drama to dla mnie super kanał…tematyka filmów.aktorstwo i nawet wspaniałe głosy spikerów..i takie wisienki na torcie jak Panna Marple oraz inspektor Gently to uczta filmowa..