Bez wątpienia będzie to najbardziej kosztowana produkcja tego serwisu streamingowego. Władca Pierścieni ma kosztować minimum 500 mln dolarów, a sięgnąć może nawet 1 miliard. Amazon bardzo poważnie do tego podchodzi i wierzy w swój sukces, bowiem wiadomo już, że ekranizacja J.R.R. Tolkiena ma liczyć aż 5 sezonów. Nie zdarza się to często, aby stacje od razu ogłaszały, że przyszłość ich produkcji będzie taka i długotrwała. Co z kolei doprowadza to śmiałego stwierdzenia, że Amazon wie, co robi nie śpiesząc się z datą premiery, dzięki czemu serial może zostać dopracowany w najmniejszym szczególe. Jak będzie, okaże się za 3 lata.
Na razie możemy tylko robić sobie apetyt na tę ogromną produkcję. Co jakiś czas są nam dostarczane kolejne informacje, czego możemy spodziewać się w serialowym Władcy Pierścieni. Faktem jest, że Jennifer Salke bardzo chciałaby, aby Peter Jackson uczestniczył w powrocie do Śródziemia, ale w tej sprawie cały czas trwają rozmowy. Poczułby się jak u siebie w domu, bo zdjęcia będą prawdopodobnie kręcone w Nowej Zelandii. Oczywiście nie jest zaskoczeniem, że serial jako materiał źródłowy stawia dobrze wszystkim znaną główną oś fabularną Trylogii Tolkiena. Jednak zagłębimy się również w historie , o których autor w swoich książkach ledwo co wspomniał. Widzowie będą mogli poznać bliżej m.in. postać Aragorna, a dokładnie okres jego młodości.
Co jeszcze zaserwują nam scenarzyści? I czy w ogóle jest sens wracania do powieści Tolkiena, po ciepło przyjętych i nagradzanych filmach Petera Jacksona? O tym dowiemy się dopiero w 2021 roku.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: Kadr z filmu