Jeżeli ktokolwiek miał nadzieję na to, że krótki prequel uniwersum będzie pozytywnym zaskoczeniem, pierwsze recenzje każą co najmniej zachować rezerwę. Według większości, Wiedźmin: Rodowód krwi ma naprawdę niewiele zalet i całą masę wad, stanowiąc jeden wielki niewykorzystany potencjał. Nie ratuje go ani pretekstowa fabuła, ani bezpłciowy świat, nieprzypominający niczego, co mogłoby mocniej przypominać wstęp do wiedźmińskiej sagi.
Serial „Wiedźmin: Rodowód krwi”, którego akcja toczy się w erze elfów, 1200 lat przed zdarzeniami z serialu „Wiedźmin”, opowiada dawno zapomnianą historię o stworzeniu prototypowego wiedźmina oraz o wydarzeniach, które doprowadziły do Koniunkcji Sfer, gdy światy potworów, ludzi i elfów połączyły się w jeden. W serialu zobaczymy również genezę Dzikiego Gonu, której jednym z członków jest Voleth Meir, główna antagonistka z 2. sezonu Wiedźmina. Gwiazdami produkcji są Laurence O’Fuarain (Fjall) Sophia Brown (Éile) i Michelle Yeoh (Scían).
Producentami wykonawczymi serialu Wiedźmin: Rodowód krwi będą Lauren Schmidt Hissrich i Declan de Barra, który pełnić będzie też funkcję showrunnera. Andrzej Sapkowski zostanie konsultantem kreatywnym serialu, a Jason Brown i Sean Daniel z Hivemind oraz Tomek Bagiński i Jarek Sawko z Platige Films będą producentami wykonawczymi.
Źródło: The Verge, Gamesradar