Ostatnio pisaliśmy, że Gina Carano złożyła pozew przeciwko Disneyowi i Lucasfilm. Miało to związek z wyrzuceniem jej z serialu The Mandalorian. Aktorka uznała, że jest to atak na wolność słowa, dlatego też postanowiła zastosować takie środki.
Nie da się ukryć, iż jest to poważna sprawa. Szczególnie, że aktorka ma wsparcie finansowe Elona Muska, który zamierza bronić wolności słowa na platformie X, która obecnie do niego należy. W ramach przypomnienia, to właśnie tam padły kontrowersyjne słowa Giny Carano, przez które ją zwolniono z Disneya. Według THR dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, został zapytany przez CNBC, co myśli na temat pozwu. Ten odpowiedział bez ogródek i stanowczo: Nic. Trzeba przyznać, że jest to dość lekceważące podejście szefa Disneya do zaistniałej sytuacji, ale być może wydaje mu się, że nie czuje się w żaden sposób zagrożony ze strony oskarżającej.
Okazuje się, że wsparcie właściciela serwisu X nie kończy się na słowach otuchy dla Giny Carano. Musk postanowił krytykować Disneya w kilku swoich wpisach na portalu. Przykładem jest jego jednoznaczna reakcja na informację, że Disney rozważa obsadzenie Ayo Edebiri zamiast Johnny’ego Deppa w kolejnej części Piratów z Karaibów (więcej na ten temat przeczytacie tutaj).
Musk udostępnił także listę tego, co określa się jako obecne standardóy w Disneyu. W odpowiedzi miliarder powiedział: Anonimowe źródło właśnie przysłało mi to od Disneya. To obowiązkowy, zinstytucjonalizowany rasizm i seksizm!. W jednej odpowiedzi z pytaniem, czy Musk kupi Disneya i to naprawi, odpowiedział za pomocą emoji myślącej twarzy.
An anonymous source just sent me this from Disney. It is mandatory, institutionalized racism and sexism! pic.twitter.com/npMy8YfA1j
— Elon Musk (@elonmusk) February 6, 2024
🤔
— Elon Musk (@elonmusk) February 6, 2024
Źródło: CBR / Ilustracja wprowadzenia: kadr z serialu The Mandalorian