Fani Resident Evil nie mogą się doczekać dobrej adaptacji słynnych gier. Raz za razem, czegoś brakowało w tych filmach, a tym razem w serialu zabrakło bardzo dużo do sukcesu. Najnowsza pozycja od Netflix zawiodła. Doskonale przedstawia to ocena na Rotten Tomatoes. Produkcja ta na te moment posiada ocenę 51% od krytyków i tylko 25% od widowni. Dla porównania, Resident Evil: Witajcie w Raccoon City otrzymało 30% od krytyków i – całkiem pokaźne – 65% od widzów. Ostatni film z serii z Milą Jovovich w roli głównej – Resident Evil: Ostatni rozdział – zyskał kolejno 37% i 48%. Netflix stworzył jedną z najgorzej odebranych produkcji marki Resident Evil…
Seria liczy 8 jednogodzinnych epizodów. Fabuła została osadzona między dwiema liniami czasowymi, w których obserwujemy poczynania tego samego bohatera. Pierwsza linia czasowa przedstawia historię dwóch czternastolatek, sióstr Jade i Billiee, które dopiero przeprowadziły się do New Raccoon City. Niebawem córki Alberta Weskera odkryją, że w mieście dzieje się zdecydowanie więcej, niż widać to na pierwszy rzut oka. Niemniej to nie wszystko. Dowiedzą się także, że nawet ich własny ojciec skrywa przed nimi niebezpieczne, mroczne sekrety. Druga linia czasowa ukazuje poczynania trzydziestoletniej Jade. Otaczająca bohaterkę rzeczywistość zmieniła się nie do poznania. Wirus T zainfekował mnóstwo niewinnych ludzi oraz zwierząt. Jade musi każdego dnia walczyć o swoje życie. Poza tym wciąż prześladują ją duchy przeszłości.
Źródło: rottentomatoes.com / Ilustracja wprowadzenia: fot. materiały prasowe