Fani Stranger Things muszą zacisnąć zęby i uzbroić się w cierpliwość. Finałowy sezon serialu prawdopodobnie zobaczymy dopiero w 2025 roku. Informację tę podaje między innymi gwiazda serialu – David Harbour.
Serial nie ma zbyt wielkiego szczęścia do premier. Kontynuację trzeciego sezonu opóźniono z racji światowej pandemii Covid-19. Teraz opóźnienie spowodowane jest prawdopodobnie strajkami scenarzystów i aktorów. Fani produkcji zapewne siedzą teraz jak na igłach, gdyż każdy sezon kończy się cliffhangerem. Nie pomaga dodatkowo fakt, że piąty sezon ma być zwieńczeniem całej serii.
W rozmowie z The Hollywood Reporter David Harbour, wcielający się w Jima Hoppera, odniósł się do pomysłu jednoczesnego kręcenia Stranger Things i Thunderbolts, ujawniając, że 5. sezon serialu będzie kręcony przez około rok:
…zdjęcia do Stranger Things 5 potrwają rok. Zatem z Thunderbolts będzie trzeba to jakoś pogodzić, ale na razie cała sprawa jest szaloną spekulacją.
Sezon 5. będzie finałem historii Hawkins oraz bohaterów tego miasteczka. Jedenastka, Will, Mike, Dustin, Steve oraz reszta paczki ponownie stawi czoła przerażającemu i potężnemu Vecnie. Tym razem jednak nie zajmie to aż tak dużo czasu. Bracia Duffer potwierdzili, że nadchodzący sezon będzie trwał około 10 godzin i składać się będzie z 8 odcinków. Tempo zostanie przyśpieszone, Will ponownie stanie się głównym bohaterem, a większość sezonu (jak nie całość) zostanie osadzona w Hawkins. Bracia Duffer przyznali również, że nie planują wprowadzić jeszcze więcej postaci do tego świata. Nie znamy daty premiery, ale śmiało możemy powiedzieć, że 5. sezon Stranger Things zawita na Netflix w 2024 lub 2025 roku (zważywszy na opóźnienia związane ze strajkami scenarzystów).
W planach są również spin-offy serialu, które skupią się na nieznanych nam jeszcze postaciach.
Źródło: thedirect.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe