Wielkie zwieńczenie telewizyjnej sagi G.R.R. Martina będzie o wiele wcześniej niż literackiego pierwowzoru – to już w zasadzie pewne. Sami twórcy jednak na zapas uspokajają fanów, którzy boją się, że Gra o tron popsuje im radość z lektury.
Wątpliwości rozwiał sam autor:
Byłem niezwykle powolny z tymi książkami. Większość punktów zakończenia nakreśliłem 5 czy 6 lat temu. Mogą one jednak zostać zmienione, a na pewno sporo się doda – powiedział Martin dla Rolling Stone.
David Benioff przyznał z kolei, że myśli o Nocnym Królu jako o wcieleniu śmierci, a nie źle wcielonym. Pomimo wielkiej aury tajemnicy wokół niego geneza zarówno tej postaci, jak i Białych Wędrowców ma mieć pewne konkretne założenia, sprzężone z początkiem stworzonego przez Martina świata. Nie chcą z nich uczynić potęgi spoza kart uniwersum, mają oni być logicznym skutkiem ich działania.

Kadr z serialu Gra o tron
Zasadniczo można było przewidzieć już wcześniej, że finałowe rozgrywki w książce i serialu będą się od siebie różnić. W końcu już od pewnego czasu twórcy pracują już bez opublikowanych dzieł Martina, rozmijając się z coraz większą ilością wątków. Przynajmniej częściowo odmienne zakończenie było zatem nieuniknione.
Źródło: comicbook.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z serialu Gra o Tron
Szymon Góraj
Zastępca redaktora naczelnego Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.
Poprawka. Zakończenia powieści nie będzie. Ja już porzuciłem nadzieję. A po kolejnych słabych tłumaczeniach autora i po finale serialu to już nawet średnio mi na tym zależy.