Gra o Tron – Emilia Clarke o reakcji Daenerys na wyznanie Jona w ostatnim odcinku

W drugim odcinku ósmego sezonu Jon Snow wyznał swojej kochance Daenerys Targaryen prawdę o swoim pochodzeniu. Zgodnie z nim należy on do rodu Targaryenów, a brat Daernerys jest jego ojcem, co czyni go głównym spadkobiercą Żelaznego Tronu. W zdumienie wielu widzów wprawiła mało empatyczna reakcja blondwłosej władczyni, która najbardziej koncentrowała się na kwestiach sukcesji do tronu. Wcielająca się w postać Matki Smoków Emilia Clarke skomentowała na łamach Entertainment Weekly wydarzenia z ostatniego epizodu.

Jon Snow vel Aegon jest ostatnim męskim potomkiem rodu Targaryenów i posiada pierwszeństwo w kolejce do królewskiej korony. Daenerys zaś od kołyski była wychowywana jako ostatnia nadzieja rodu, której jedynym życiowym celem jest tron, a do tego sporo przeszła, by znaleźć się w obecnym miejscu. Z tego względu większe wrażenie robi na niej kwestia zmian w linii sukcesji niż związek z bratankiem.

Kwestia „Dany jest ciotką Jona” nie jest dla niej największym problemem. Pokrewieństwo w związku to dla niej rzecz normalna. Ona mogła bez problemu poślubić własnego brata. Dla niej to nic. Dla Jona tak, ale to już inna sprawa. Głównym problemem jest to, że on ma prawa do tytułu i korony, którą Daenerys starała się zdobyć całe swoje życie.

Zobacz również: Rusza Movies Room Studio! Posłuchajcie naszej recenzji Avengers: Koniec Gry!

fot. HBO

Trzeci odcinek Gry o Tron już w poniedziałek 29 kwietnia. Finałowy sezon serialu fantasy liczy 6 odcinków, które co tydzień pojawiają się na antenie HBO i w serwisie HBO GO.

Źródło: ew.com / ilustracja wprowadzenia: HBO