Kolejnym jest być może stworzenie serialowej wersji historii, w której główną rolę odgrywałby Ghost Rider. To przynajmniej możemy usłyszeć od Daniela Richtmana, czyli jednego z tych informatorów, których doniesienia bardzo często się sprawdzają. Nie będzie to jednak postać grana przez Gabriela Lunę, którą znamy z Agentów T.A.R.C.Z.Y., co z kolei oznaczałoby jedno: do MCU zawitałby najpewniej sam Johnny Blaze.
Nie ma co się jednak specjalnie napalać, jako że – zakładając, iż w ogóle ta informacja jest prawdziwa – projekt musiałby być w powijakach, co dawałoby premierę na Disney+ nie wcześniej niż za jakieś 2-3 lata. Kto wie, może tym razem nowy Johnny pomści nieudaną ekranową postać, którą nakreślił w filmach Nicholas Cage?
Źródło: MovieWeb / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe