W trakcie ostatniego wywiadu z Vincentem D’Onofrio, który ostatnio ponownie brawurowo wcielił się w Wilsona Kingpina Fiska, dowiedzieliśmy się, w którym konkretnie momencie włodarze Marvela zdecydowali, że Daredevil: Born Agan stanie się kontynuacją losów Matta Murdocha, które znamy z interpretacji produkcji z platformy Netflix – czyli trzysezonowego serialu o tym samym tytule oraz mającego zaledwie jeden sezon crossoveru Defenders. Na Disney+ Murdock zawitał ostatnio do Mecenas She-Hulk i na króciutką rundę pojedynku z Echo w jej solowym serialu.
W trakcie ponownego rozpoczęcia kreatywnej pracy nad Daredevil: Born Again wszyscy scenarzyści zebrali się i powiedzieli:
“Słuchaj, musimy teraz zrobić to w ten sposób” – wyjaśnia D’Onofrio. – Odnosiliśmy się bez większych wątpliwości do bezpośredniego połączenia z oryginalnym serialem i to wspaniała sprawa. Wniesie wiele świetnych historii i pobocznych wątków, które miały miejsce w przeciągu owych trzech sezonów.
Zdecydowanie możemy więc mówić o potencjalnym kroku w dobrym kierunku. Pytanie oczywiście, w jakim zakresie twórcy zdecydują się dokładać kolejne odniesienia, cameo i inne tego typu aspekty. Bo to wcale nie musi oznaczać, że nagle po ulicach zacznie chodzić Jessica Jones czy inny Luke Cage. D’Onofrio zauważył, że jego postaci Kingpina działa znakomicie, gdy operuje w typowych dla Diabła z Hell’s Kitchen klimatach. Być może zatem jest to rozwiązanie dla każdej partii materiałów pamiętających uniwersum Netfliksa?
Daredevil: Born Again to należący do piątej fazy MCU amerykański serial superbohaterski powstający dla platformy Disney+, który ma nawiązywać do serialu Daredevil z lat 2015-2018. Początkowo miał zadebiutować wiosną 2024 roku, lecz jesienią 2023 roku nastąpiły zmiany na stanowiskach reżyserskich oraz scenopisarskich. W związku z tym serial trafi do streamingu dopiero w 2025 roku. Całość składać będzie się z osiemnastu odcinków.
Charlie Cox zdążył pojawić się jako Matt Murdock/Daredevil w trzech produkcjach MCU. Było to występy w filmie Spider-Man: Bez drogi do domu oraz serialach Mecenas She-Hulk oraz Echo.
Źródło: comicbookmovie.com
Marvel Netflix miał wady między innymi naiwność Matta / DD, JJ, Luke, Dana Randa, Claire, Nelsona … podobnie w komiksach za to postacie typu Stick, Frank Castle, Ward, Wilson Fisk, Billy Russo, Bushmaster rodzina Stokes i dobrze tam pasowali i przydali by się jeszcze Orson Randall / IF, Richard Fisk, Moon Knight / Mr. Knight, Eric Brookes / Blade i jego wersja z przyszłości Crossbow, Frank Drake, H. Knig, Deathloks, Wolverine, Old Man Logan, Cable, Bishop i inni mroczne multi uniwersum a nie cukierkowe woke od Disneya z takimi tworami jak Disney Spider-Man 1, 2, 3, Cap Marvel, Ms Marvel, Marvels, She-Hulk, Hawkeye, Moon Knight … z Fiskiem którego pokonują kobiety i płacze to można spuścić w muszli i zacząć od mrocznego multi uniwersum ma być z Fiskiem z DD s 1, 2, 3 oraz komiksów. Podobnie uniwersum z Obcymi, Mala’kaks, Yautja, Marines i inni inteligentni twardzi, mężczyźni i kobiety jak Machiko, Glass, Alec Brand, Zula, Amanda Ripley, Peter O’Neal, Galgo, Ahab, Dachande, Stepper w końcu Yautja w komiksach też walczyli z Obcymi, Inżynierami nawet między sobą, walka o przetrwanie wręcz wojna. a nie takie coś jak w Przymierze, filmach AvP czy Prey gdzie Predator to jakiś tępy był ludzie w Przymierze to dopiero idioci Jak nie to mam ich gdzieś niech się bawią w woke i liczą kolejne straty.