Chilling Adventures of Sabrina
Chilling Adventures of Sabrina

Chilling Adventures of Sabrina – czwarty sezon serialu będzie ostatnim

Już niedługo będziemy musieli pożegnać się z nastoletnią czarownicą. Chilling Adventures of Sabrina skończy się wraz z czwartym sezonem.

Fani Sabriny pewnie nie powitają tej informacji z radością, ale ta chwila musiała w końcu nadejść. Nie wiadomo czy koniec Chilling Adventures of Sabrina na czwartym sezonie jest pierwotnym planem twórców, czy problemem z ilością widzów. Netflix nie dzieli się wynikami oglądalności serialu, więc trudno powiedzieć czy mowa tu o zauważalnym spadku zainteresowania. Showrunner, Roberto Aguirre-Sacasa twierdzi jednak, że razem z czwartym sezonem, zdążyli opowiedzieć w serialu wszystko co chcieli.

Pracowanie nad Chilling Adventures of Sabrina było od początku wielkim przywilejem. Praca z całą obsadą, poczynając od Kiernan jako uwielbianej nastoletniej czarownicy, dała mi ogromną radość. Jestem niesamowicie wdzięczny zespołowi, scenarzystom, edytorom, asystentom i wszystkim innym za włożenie tak wielkiej miłości w ten mroczny świat serialu. Jestem też wdzięczny naszym partnerom z Netflixa, Warner Bros., Berlanti Television i Archie Comics za umożliwienie nam opowiedzenia historii jaką chcieliśmy przekazać i w sposób w jaki chcieliśmy to zrobić. Nie możemy się doczekać aż wszyscy zobaczą sezon czwarty.

Fot. Netflix

Zobacz również: Batwoman zyskała nową twarz wraz z angażem Javicii Leslie

Serial opowiada o losach znanej wszystkim czarownicy Sabriny w nowy sposób. Produkcja jest o wiele bardziej mroczna niż Sabrina, nastoletnia czarownica, ale również stawia na aspekt dorastania głównej bohaterki. W serialu musi ona pogodzić prywatne życie śmiertelniczki z przynależnością do Kościoła Nocy. Pierwszy sezon został udostępniony w 2018 roku i zebrał pozytywne opinie krytyków oraz odzew fanów.

Źródło: hollywoodreporter.com / Ilustracja wprowadzenia: Netflix

Uzależniony od powtarzania Władcy Pierścieni i Johna Wicka, pochłonięty przez Marvela, w wiecznym oczekiwaniu na nowy film Finchera, a do tego opętany przez F1.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?