Jak dotąd przede wszystkim mówiło się o fakcie, że serialowa interpretacja arcydzieła Tolkiena będzie najdroższą produkcją telewizyjną w historii. Teraz możemy skupić się bardziej na tym, o czym opowie nam ta produkcja:
A więc czeka nas zupełnie inna historia – najprawdopodobniej nakreślone zostaną początkowe losy młodego Aragorna, któremu w wieku 20 lat Elrond wyjawił, że jest on spadkobiercą Elendila. To daje nam jakieś 70 lat przed wydarzeniami w Drużynie Pierścienia. W tym czasie Aragorn zdążył m.in. poznać Gandalfa, stoczyć niezliczone boje ze sługami Saurona, a także zakochać się w Arwenie, córce Elronda, z którą czekały go potem lata rozłąki. Wydaje się to być znakomitym kierunkiem na start – w końcu dzięki temu nikt nie powinien mieć pretensji przynajmniej co do aktora odgrywającego przyszłego króla Gondoru. Wszak dobiegający sześćdziesiątego roku życia Viggo Mortensen w żaden sposób nie mógłby wcielić się w kogoś trzykrotnie młodszego. Do tego jest to fragment dziejów Śródziemia, który nie został jakoś wielce rozwinięty przez samego Tolkiena, zatem scenarzyści mają niemałe pole do popisu.
Źródło: Twitter / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Szymon Góraj
Zastępca redaktora naczelnego Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.