T.J. Miller w ciągu ostatnich lat miał niezwykle dobrą passę. Wybił się jako standupowy komik oraz na występach w rolach epizodycznych w takich filmach jak Cloverfield. Wreszcie nadszedł najsłynniejszy dotąd jego występ w Dolinie Krzemowej, z której zresztą postanowił odejść po 4. sezonie, jak zdążył już ogłosić. W międzyczasie miał m.in. swój zabawny występ w Deadpoolu. Passa jednak zazwyczaj się kiedyś kończy – choć tym razem nieco inaczej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.
Osoba, która nie podała swoich danych, oskarżyła Millera o molestowanie na łamach The Daily Beast. W 2001 roku, gdy oboje uczęszczali do Uniwersytetu George’a Waszyngtona, aktor miał rzekomo ją bić i dusić, a także napastować butelką po piwie w trakcie seksualnych zbliżeń. W owym raporcie mówi się, że owe oskarżenia miały być wielokrotnie ignorowane przez wzgląd na coraz lepszą pozycję zainteresowanego. Sam Miller wraz ze swoją żoną wydali oświadczenie, w którym to zaprzeczają oskarżeniom. Póki co jednak według doniesień Variety Comedy Central już podobno wycofało kukiełkowy talk show Millera pt. The Gorburger Show.
Wystarczyło chwilę spokoju i już przychodzą następne oskarżenia o molestowanie. Ponownie trzeba podkreślić, że sprawa jest poważna i niejednoznaczna. Bo choć każde oskarżenie o takiej randze powinno zostać gruntownie rozpatrzone, wydaje się, że zasada domniemania niewinności staje się powoli pustym sloganem, przynajmniej w pewnych kręgach.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe