Czy superbohaterowie Mavela od Netflixa mogliby pojawić się u boku swoich kolegów po fachu z wielkiego ekranu? To pytanie przewija się wśród fanów praktycznie odkąd platforma telewizyjna zainwestowała w Daredevila, Jessicę Jones i spółkę. Więksi realiści kręcą głowami, nie widząc na jednym ekranie – czy to kinowym, czy telewizyjnym – tak różnych od siebie koncepcji superherosów (i przynajmniej w jakimś stopniu niestety chyba mają słuszność). Ale co zrobi Marvel Studios ze swoimi postaciami, to już inna sprawa.
W trakcie Comic-Conu w Arizonie odgrywający rolę Diabła z Hell’s Kitchen Charlie Cox został zapytany przez jednego z fanów, czy są szanse na to, że w najnowszym sezonie z jego przygodami pojawi się ktoś z MCU.
Obawiam się, że nie mogę Ci powiedzieć. To tajemnica – odparł gwiazdor.
Cox pociągnął rozmowę dalej, dopytując się, kogo tamten najchętniej zobaczyłby w takim cameo. Gdy usłyszał odpowiedź, że Iron Man, zaczął żartować o możliwościach zatrudnienia Roberta Downey Jra:
Myślę, że byłby dość tani. Na pewno coś wymyślimy. W końcu jego dzienna stawka to nic wielkiego.
A więc aktor dość sugestywne podkreślił, jak karkołomną sztuką byłoby samo sprowadzenie gwiazdy zbliżonego formatu choćby na kilka minut jednego odcinku, ale z drugiej strony niczemu nie zaprzeczył. Kto wie, może przy jakimś istotnym wydarzeniu dla całego uniwersum zobaczymy kogoś z MCU? Może nie na poziomie Starka, ale któregoś z Avengerów niższej szarży?
3. sezon Daredevila obejrzymy już w 2018 roku.
Źródło: heroichollywood.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe