W jednym z ostatnich wywiadów, jakie prezes HBO Casey Bloys udzielił portalowi IGN, ujawniono, że serial Watchmen – jeśli powstanie – nie będzie „dosłownym przełożeniem” historii z komiksów Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa. Wcześniej w rozmowie z Television Critics Association (TCA), Bloys podkreślił również, że Damon Lindelof (Zagubieni, Pozostawieni) wykroczy poza materiał źródłowy, a dwanaście oryginalnych zeszytów nie trafi w formie miniserii podzielonej na rozdziały:
Nie chcę mówić zbyt wiele. Damon Lindelof rozważa, w jaki sposób zabrać się za pierwowzór i stworzyć na jego podstawie serial nie będący dosłownym przełożeniem oryginału. Uważam go za jednego z najbardziej rzetelnych, inteligentnych i pełnych pasji scenarzystów, z jakimi dotychczas miałem okazję pracować. Ma świetne pomysły. Nie chcę wdawać się w szczegóły, jednak gdy spędza się z nim czas i dostrzega pracę jego umysłu, to okazuje się to być niesamowite.
W czerwcu ogłoszono, że Lindelof zajmie się przygotowaniem adaptacji komiksu dla stacji HBO, która planowała prace nad Watchmenami od 2014 roku. Mężczyzna podkreślił swoje zamiłowanie do dwunastozeszytowego materiału źródłowego autorstwa Moore’a i Gibbonsa, a także poddenerwowanie z powodu podjęcia się zadania przeniesienia go na mały ekran:
Wielokrotnie wyrażałem swoje zamiłowanie do tych dwunastu zeszytów, które tworzą powieść graficzną. Okazały się dla mnie wielką inspiracją dla wszystkiego, co zdołałem stworzyć później. Mam u nich dług. Czy jest to dla mnie interesujący materiał? Owszem, jednak zanim podejmę jakąkolwiek decyzję będę musiał odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy ona w ogóle powinna powstać?”. Zastanawiam się właśnie nad tym. Bardzo cenię sobie materiał źródłowy i nie chciałbym zawalić tego, bowiem czułbym się fatalnie.
Warto zaznaczyć, że komiks Moore’a i Gibbonsa trafił w 2009 roku na duży ekran (mowa tu o filmie Watchmen. Strażnicy – przyp. autora) za sprawą Zacka Snydera.
https://www.youtube.com/watch?v=NUjMO_k9IF8
Źródło: Bleeding Cool / Ilustracja wprowadzenia: DC Comics