Pisząc dla Was wiadro ciekawostek na temat serialu Breaking Bad, które znajdziecie TUTAJ, pomyślałem: „Muszę to obejrzeć koniecznie jeszcze raz!”. I stało się. Po raz kolejny przeżywałem z jeszcze większą satysfakcją perypetie Waltera White’a oraz Jessego Pinkmana. Serial Vince’a Giligana jest prawdziwym arcydziełem mającym wiele wspaniałych scen zapadających w pamięci na długo. Oto te 15 najważniejszych, które czynią Breaking Bad jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) seriali w historii, po którego powinien sięgnąć każdy. Zapraszam!
MIEJSCE 15.
„This is not meth”
Sezon 1. Odcinek 6.
Crazy Handful of Nothin’
Jedna z moich ulubionych scen z pierwszego sezonu i w sumie jedna z najważniejszych dla samej postaci Waltera White’a. Wtedy to przecież poznajemy jego fałszywe nazwisko – Heisenberg – które już w niedalekiej przyszłości będzie siało postrach w Nowym Meksyku. Tutaj też kolejny raz główny bohater demonstruje swój spryt i zaczyna pokazywać się od tej drugiej strony, co budzi niepokój w antagoniście pierwszego sezonu – Tuco Salamance, uświadamiając mu, że przyniesione kryształki nie są metamfetaminą, a wybuchowym piorunianem rtęci.
https://www.youtube.com/watch?v=r5wpigdBfK8
MIEJSCE 14.
Śmierć Jane
Sezon 2. Odcinek 12.
Phoenix
Kolejna ważna cegiełka w przemianie bohatera Bryana Cranstona. Walter włamuje się do domu Jessego i widzi jego oraz jego dziewczynę w narkotycznym odurzeniu. W pewnym momencie przez przypadek przewrócona na plecy Jane się krztusi, lecz Walter nic z tym nie robi. Jak w jednym z ostatnich odcinków przyznał, mógł ją uratować, ale tego nie zrobił, bo ćpunka szkodziła biznesowi. Nie przewidział jednak późniejszych konsekwencji swojej decyzji – wypadku samolotu 737 oraz emocjonalnej zjeżdżalni Jessego. Sam Cranston ciężko wspominał tę scenę. Mówił, że na miejscu Jane wyobraził sobie swoją córkę, co dało taki efekt, jaki możemy widzieć na ekranie.
https://www.youtube.com/watch?v=RGEmFpitjYw
MIEJSCE 13.
Aresztowanie Badgera
Sezon 2. Odcinek 8.
Better Call Saul
Uwielbiam patrzeć na to, jak ta scena jest nakręcona. Jedno czterominutowe statyczne ujęcie z lekkimi drganiami kamery wydaje się być stworzone przez amatora, lecz tak nie jest. Jest ono wykonane bardzo zawodowo. Scena w ogóle nie spieszy się z popychaniem akcji do przodu, a paradoksalnie ma bardzo duże znaczenie dla całej fabuły serialu, gdyż jej następstwa zainicjują poznanie naszych głównych bohaterów z charyzmatycznym Saulem Goodmanem, niejednokrotnie służącym później dobrymi radami. Dzięki niemu właśnie biznes Waltera i Jessego nabierze rozpędu.
https://www.youtube.com/watch?v=mSjBzZsGLYY
MIEJSCE 12.
Basen
Sezon 5. Odcinek 4.
Fifty-One
Scena prosta, a jednocześnie mocna. Początkowo mamy do czynienia z kolejnym rodzinnym wieczornym spędem. Od wiadomości o zachorowaniu na raka minął w serialu rok. Walter postanowił powspominać co nieco o ciężkich chwilach, w których ostoją była dla niego żona. Miły wspominkowy nastrój przerywa jednak właśnie ona, zanurzając się powoli w basenie, desperacko manifestując, że ostatnie wydarzenia są dla niej zbyt dużym ciężarem. Ta sama Skyler, która wymyśliła hazardową historię oraz sposób prania milionowej fortuny, teraz załamuje się i próbuje wszystkiego, żeby odsunąć dzieci od domu.
https://www.youtube.com/watch?v=mGpXRRvjwlY
MIEJSCE 11.
Samoakceptacja
Sezon 4. Odcinek 7.
Problem Dog
Uwielbiam monologi w wykonaniu Jessego Pinkmana. Ten jest moim ulubionym. Młody bohater nie może poradzić sobie z zabójstwem, którego dokonał na Gale’u Boetticherze. Na spotkaniu osób uzależnionych od mety wymyśla więc historię o uciążliwym psie. Wkrótce potem pęka i demaskuje prawdziwy powód uczęszczania na spotkaniach, zadając jednocześnie kłam stosowanej tam metodzie samoakceptacji. Aaron Paul pokazuje nie jeden raz pokazał, że pomimo braku aktorskiego wykształcenia posiada ogromy talent, który szczególnie objawia się w tej scenie. BRAWO!
https://www.youtube.com/watch?v=njuIKGNcTVE
MIEJSCE 10.
„Let me die in peace”
Sezon 5. Odcinek 7.
Say my name
Jedna z najsmutniejszych scen w całym serialu. Dlaczego najsmutniejsza? Ponieważ ginie w niej jedna z najbardziej lubianych przeze mnie postaci – Mike Ehrmantraut. Służbowo był on bezlitosnym zabójcą, prywatnie kochającym dziadkiem, chcącym zapewnić byt swojej wnuczce. Nie musiało wcale dojść do jego śmierci – Walter przecież po zastrzeleniu swojego byłego wspólnika uświadomił sobie, że również Lydia zna nazwiska osadzonych w więzieniu. Koniec Mike’a jest jednak piękny – umiera, obserwując zachodzące słońce i strofując White’a w ostatnich słowach: „Shut the f*ck up and let me die in peace”. Dobrze jednak, że postać możemy ponownie zobaczyć w Better Call Saul, gdyż Jonathan Banks jest w tej roli po prostu bezbłędny.
https://www.youtube.com/watch?v=m4EpX_CUr6I
Zobacz również: TOP 10 – Seriale Netflixa
MIEJSCE 9.
„Do, what you gonna do”
Sezon 5. Odcinek 14.
Ozymandias
Kolejne przykre pożegnanie, do którego w końcu musiało jednak dojść. Niejednokrotnie Hank ocierał się o śmierć, walcząc z narkotykową działalnością. Tym razem nie wychodzi z tego cały. Walt próbuje desperacko go ratować, przekupując Jacka zakopaną na miejscu wcześniejszej strzelaniny fortuną. To jednak nie działa. Szwagier żegna go gorzkim zdaniem: „Jesteś najbystrzejszym facetem, jakiego znam, ale jesteś za głupi, żeby zauważyć, że gość podjął decyzję 10 minut temu”. Mimo że lubiłem Walta, to jednak do końca kibicowałem Hankowi w jego dążeniu do pojmania Heisenberga. Odszedł z klasą, do śmierci pozostając niedającym się złamać gliniarzem.
https://www.youtube.com/watch?v=yDmsQcVAo2c